Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 266

Na kolejne doniesienia, dotyczące wojny Rosji z Ukrainą, zapraszamy w czwartek od wczesnego poranka.

- To robi się śmieszne. Ukraińcy niszczą (nasze) zaufanie do nich - powiedział w rozmowie z „Financial Times” niewskazany z nazwiska dyplomata z państwa członkowskiego NATO, przebywający w Kijowie. Skomentował w ten sposób ukraińskie deklaracje dotyczące pocisku, który we wtorek spadł we wsi Przewodów w Polsce. Prezydent Zełenski zapewniał w środę, że „nie ma wątpliwości”, iż nie był to pocisk wystrzelony przez Ukraińców.

- Nikt nie obwinia Ukrainy, a oni otwarcie kłamią. To jest bardziej niszczycielskie niż sam pocisk - stwierdził dyplomata, cytowany przez „FT”

– Historia pokazuje, że po pewnym czasie deklaracje tego typu przestają być aktualne. Tak było po wybuchu pandemii, tak było po wybuchu wojny w Ukrainie – twierdzi jeden z rozmówców „Rzeczpospolitej” z opozycji.

Największy od początku wojny rosyjski ostrzał rakietowy ukraińskiej infrastruktury energetycznej nie oszczędził dwóch elektrowni jądrowych na zachodzie Ukrainy.

Oficjalnie, Polskie Sieci Elektroenergetyczne, jeden z inicjatorów procesu rewitalizacji połączenia Rzeszów – Elektrownia Chmielnicki 400 kV, które umożliwić miała przesył w kierunku Polski tańszej energii z ukraińskiego atomu, nie komentuje sprawy. Nawet jeśli prace po stronie polskiej zakończą się w terminie, to Ukraina nie będzie gotowa do tego procesu.

Rosyjski urząd statystyczny (Rosstat) poinformował, że spadek PKB w III kwartale 2022 roku wyniósł 4 proc. w skali roku. Roczna inflacja na dzień 14 listopada spadła do 12,4 proc.

Zabłąkana rakieta na terytorium Polski to scenariusz, na który NATO było przygotowane. Już w marcu Stoltenberg był pytany o taką ewentualność, gdy Rosjanie atakowali Lwów, gdzie przed wybuchem wojny przebywali instruktorzy NATO.

Zakończenie środowego wystąpienia prezydenta Ukrainy było nietypowe.

Podczas pseudoreferendów na wszystkich okupowanych terytoriach Rosjanie bezprawnie zatrzymali 961 osób, które nie zgadzały się z ich przeprowadzeniem - powiedział adwokat i obrońca praw człowieka Pawło Łysianski, dyrektor „Instytutu Badań Strategicznych i Bezpieczeństwa”. - To było masowe. Część osób została zwolniona, z niektórymi nadal nie możemy się skontaktować. Do tych, którzy odmówili udziału i zignorowali referendum, przyszli z bronią i zabrali ich. Uprowadzano także tych, którzy krytykowali działania okupantów oraz członków tzw. komisji wyborczych. W szczególności w obwodzie chersońskim ludzie są zmuszani do chodzenia do fałszywych lokali wyborczych pod groźbą użycia broni – zauważył ekspert.

- Powinniśmy oczekiwać (od Ukrainy) przeprosin, powinniśmy oczekiwać zadośćuczynienia oczywiście rodzinom. Powinniśmy tak naprawdę czekać na to i myślę, że powinno się to zdarzyć natychmiast - powiedział Artur Dziambor pytany o doniesienia dotyczące ukraińskiego pochodzenia rakiety, która spadła na terytorium Polski.

Izba Obrachunkowa Ukrainy zaplanowała audyty, które dotyczą sektorów obronności i bezpieczeństwa, przeciwdziałania korupcji i egzekwowania prawa. Jednak zanim kontrole ruszyły, do izby podeszli śledczy z Narodowego Biura Antykorupcyjnego.

Poinformował o tym portal liveuamap.com.

Według rozmówcy rosyjskiej gazety „Kommersant”, polski koncern złożył wniosek do Transnieftu o tranzyt 3 mln ton rosyjskiej ropy rocznie. Potwierdziło to źródło „Kommersanta” w polskim przemyśle naftowym.

Raport CREA wskazuje, że w ubiegłym miesiącu dochody Rosji z eksportu ropy naftowej do Unii Europejskiej osiągnęły najniższy poziom od lutego, gdy kraj zaatakował Ukrainę.

- Nie możemy się dziwić Ukraińcom, że w ferworze walki walczą z tym wrogiem, którego mają - mówił w TVN24 Radosław Sikorski, pytany o wypieranie się przez Kijów ukraińskiego domniemanego pochodzenia pocisku, który spadł na terytorium Polski. 

Ukraińska Chmielnicka Elektrownia Jądrowa w mieście Niecieszyn (obwód chmielnicki) całkowicie straciła wczoraj dostęp do sieci elektrycznej na ponad 9 godzin, z powodu rosyjskich ataków rakietowych. Zmusiło ją to do tymczasowego przejścia na rezerwowe zasilanie z generatorów diesla - poinformowała Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA). Podczas utraty zasilania dwa reaktory elektrowni zostały wyłączone. - To był bardzo niepokojący rozwój wydarzeń - ocenił w wydanym oświadczeniu Rafael Grossi, dyrektor generalny organizacji.

Inna elektrownia jądrowa, zlokalizowana również na zachodniej Ukrainie – w Równem – straciła wczoraj po południu połączenie z jedną ze swoich linii elektroenergetycznych 750 kV. W rezultacie elektrownia zmniejszyła moc wyjściową, a jeden z jej czterech bloków został automatycznie odłączony.

Ukraińska Prawda podaje, że - według Sił Powietrznych Ukrainy - 15 listopada Rosjanie wystrzelili w kierunku celów na Ukrainie 96 pocisków manewrujących wystrzelonych z powietrza i z morza.

„Istnieje niskie prawdopodobieństwo”, że Ukraińcy mogą całkowicie wypchnąć Rosję ze swojego terytorium - powiedział na konferencji prasowej gen. Mark Milley, najwyższy rangą amerykański dowódca. Lloyd Austin, szef Pentagonu ocenił natomiast, że nadchodząca zima „daje Ukrainie przewagę nad Rosją”.

Szef CIA William Burns przebywa z wizytą w Polsce. Rozmawiał z nim prezydent Andrzej Duda.

„Niezależnie od ostatecznych wyników śledztwa, jasne jest, że odpowiedzialna za ten tragiczny incydent jest Rosja, która wystrzeliła na Ukrainę rakiety wycelowane w infrastrukturę cywilną” - oceniła Adrienne Watson, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA. W opublikowanym komunikacie podkreślono, że administracja Stanów Zjednoczonych „nie zauważyła niczego, co byłoby sprzeczne ze wstępną oceną prezydenta Dudy, że ta eksplozja (w Przewodowie - red.) była najprawdopodobniej skutkiem ukraińskiego pocisku obrony powietrznej, który niestety wylądował w Polsce”.

Strona ukraińska prowadzi negocjacje z partnerami międzynarodowymi w sprawie dostarczenia systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej - mówił w wywiadzie z ukraińskimi dziennikarzami prezydent Wołodymyr Zełenski. - Mamy proaktywne stanowisko w sprawie systemu obrony powietrznej, w szczególności obrony powietrznej i przeciwrakietowej. Mamy umowy z Hiszpanią w sprawie systemów Hawk – coś już dotarło, coś jest w drodze na Ukrainę. Ta broń jest w różnych krajach, a my negocjujemy z USA pomoc w sprawie dostaw Hawków. Emmanuel Macron zapewnił też, że Ukraina otrzyma systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej - powiedział.

Państwowe przedsiębiorstwo kolejowe na Ukrainie poinformowało, że w związku z uszkodzeniami sieci trakcyjnej zmieniono trasy niektórych pociągów, co wydłuża czas przejazdu na niektórych trasach. Zaznaczono, że większość połączeń na obszarach, gdzie uszkodzona została sieć energetyczna, już przywrócono, ale niektóre składy mają znaczne opóźnienie. Na trasie Użhorod (na granicy ze Słowacją) - Charków to aż 7,5 godz.

O wezwaniu przez resort, kierowany przez Siergieja Ławrowa, polskiego ambasadora poinformowała rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa. Łukasz Jasina, rzecznik polskiego MSZ, przekazał jednak, że chodziło o chargé d'affaires ambasady RP w Moskwie Jacka Śladewskiego. Rozmowa trwała 20 minut i dotyczyła wtorkowego wezwania rosyjskiego ambasadora w Warszawie do polskiego MSZ. Również Zacharowa w kolejnym wpisie opublikowała nagranie z chargé d'affaires.

Po informacji premiera w Sejmie nie doszło do zadawania pytań. Posłowie odśpiewali natomiast cztery zwrotki hymnu polskiego.

- Dziś jako premier rządu staję przed wami, by powiedzieć, że w obliczu tej kolejnej, wielkiej próby musimy zachować spokój, wykazać się mądrością, umacniać naszą obronność i być solidarni, być razem - apelował Mateusz Morawiecki.

Sejm uczcił minutą ciszy pamięć dwóch polskich obywateli, którzy zginęli w wyniku eksplozji we wsi Przewodów.

Jednocześnie resort, kierowany przez Siergieja Ławrowa, wydał oświadczenie „w sprawie fałszywych oskarżeń o udział Rosji w incydencie rakietowym w Polsce”.

- Obrona przeciwlotnicza jeszcze jakaś tam jest, natomiast te środki, które są zdolne do rażenia rakiet, są nieliczne i na tych pułapach, na których są nieefektywne - powiedział gen. Mieczysław Cieniuch.

- Nie ma żadnego niebezpieczeństwa dla obywateli. To tragiczne zdarzenie, które miało miejsce wczoraj, nie powtórzyło się w żadnym stopniu, nie było takich następnych zdarzeń, nie mamy żadnych takich sygnałów, nie mamy również żadnych sygnałów, żeby było jakiekolwiek niebezpieczeństwo powtórzenia się takiego zdarzenia - mówił po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego prezydent Andrzej Duda.

- My jako opozycja stanęliśmy na wysokości zadania, prezentując jedność, bo ją powinniśmy wykazywać, kiedy chodzi o nasze wspólne bezpieczeństwo - przekonywała n konferencji prasowej w Sejmie Hanna Gill-Piątek z Polski 2050. - Pojawia się bardzo dużo dezinformacji i paniki dlatego czekajmy na informacje z wiarygodnych źródeł ze spokojem - dodała.

W ocenie jego partyjnego kolegi Mirosława Suchonia najważniejsze w takiej sytuacji jest rzetelna, spokojna, kompleksowa informacja, której wczoraj w początkowych momentach ze strony rządu - jego zdaniem - zabrakło. - Wczoraj, dwie godziny po incydencie, odbywało się tajne posiedzenie Komisji Obrony Narodowej i w tym posiedzeniu brał udział pan minister (Wojciech) Skurkiewicz, prawdopodobnie znający już sytuację i okoliczności tego wydarzenia. Minister mógł przekazać informacje posłom - ocenił.

Dzięki pierwszej partii terminali Starlink od Ministerstwa Cyfryzacji, w ciągu jednego dnia w Chersoniu uruchomiono pięć publicznych punktów Wi-Fi. Do miasta zostanie dostarczonych w sumie 210 terminali - poinformował Mychajło Fedorow, szef ukraińskiego Ministerstwa Transformacji Cyfrowej. Według niego w ciągu dwóch tygodni w obwodzie chersońskim zostanie zorganizowanych kolejnych 60 punktów Wi-Fi z internetem. Część terminali trafiła już do straży pożarnej, szpitali, policji i pogotowia ratunkowego.

Polska nadal jest atrakcyjnym rynkiem dla zagranicznego kapitału.

Przed tygodniem minister obrony Ukrainy, Ołeksij Reznikow napisał na Twitterze, że "system obrony przeciwlotniczej NASAMS oraz hiszpański system Aspide 2000 dotarły na Ukrainę".

Na moskiewskich lotniskach prowadzono najwyższy stopień zagrożenia terrorystycznego.

Złoty okazał się jednak dość odporny, a inwestorzy nie wpadli w panikę.

- Na miejscu są obecni policyjni eksperci z zakresu kryminalistyki, wyspecjalizowani w badaniu eksplozji. Zabezpieczają wszystko, co może mieć związek ze zdarzeniem - ślady i dowody, według takiej procedury jaka jest stosowana przy śledztwach „powybuchowych” - mówi „Rzeczpospolitej” Mariusz Ciarka, rzecznik KGP.

Propozycję wprowadzenia preferencyjnych kredytów na zakup samochodu dla żołnierzy i ich rodzin, a także dla emerytów, którzy służyli w armii, przedstawił prezydentowi Władimirowi Putinowi wicepremier, minister przemysłu i handlu Federacji Rosyjskiej, Denis Manturow. Putin poparł propozycje.

"Jesteśmy gotowi przekazać dowód rosyjskiego śladu, który posiadamy" - napisał sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksy Daniłow.

- Ambasador przyjął do wiadomości to co powiedzieliśmy i opuścił budynek bez żadnej grzeczności, kurtuazji - relacjonował rzecznik MSZ, Łukasz Jasina.

O ofiarach opowiedział portalowi tvn24.pl Stanisław Staszczuk, sekretarz gminy Dołhobyczów.

Premier Irlandii i 51 innych irlandzkich polityków zostało objętych przez władze w Moskwie zakazem wjazdu na terytorium Rosji za "agresywną antyrosyjską kampanię propagandową". Zakaz wjazdu objął premiera Leo Varadkara, a także szefów resortów dyplomacji, sprawiedliwości i finansów, a także grupy parlamentarzystów. 

Mołdawia została tylko z 20 proc. potrzebnej jej energii, pochodzącej z miejscowej elektrociepłowni. Odłączona linia przesyłowa jest bowiem jedyną, którą kraj otrzymuje prąd z zagranicy. Poprzednio energia pochodziła też z Mołdawskiej Elektrowni Cieplnej, ale ta znajduje się w separatystycznym Naddniestrzu, dokąd rosyjski Gazprom znacznie zmniejszył dostawy gazu, na którym pracuje elektrownia. Eksperci sądzą, że obecnie Mołdawia – w której już przywrócono dostawy prądu – postara się o zwiększenie importu energii z Rumunii. A jednocześnie zacznie masowe zakupy zapasowych generatorów, przede wszystkim dla obiektów tzw. infrastruktury krytycznej (m.in. szpitale), jak i dla przemysłu.

S-300 to rodzina radzieckich, a potem rosyjskich, kierowanych radarowo rakietowych systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych o zasięgu ok. 200 km i pułapie 27 km, w zależności od wersji.

Giorgia Meloni, premier Włoch, w czasie rozmowy z dziennikarzami na Bali, gdzie odbywa się szczyt G20 oświadczyła, że nie jest ważne czy pocisk, który spadł na Przewodowo w Polsce zabijając dwie osoby został wystrzelony przez Rosję, ponieważ to Rosja jest winna ataków na ukraińską infrastrukturę. - Fakt, że możliwe jest iż pocisk, który spadł na Polskę, nie był rosyjski lecz ukraiński, niewiele zmienai - dodała.

Niemieckie myśliwce, startując z lotnisk w Niemczech, miałyby pilnować przestrzeni powietrznej nad Polską.

- Nic nie wskazuje na to, że to celowy atak. Prawdopodobnie spowodowane przez ukraiński pocisk przeciwlotniczy wystrzelony w celu obrony terytorium Ukrainy przed rosyjskimi atakami - powiedział Jens Stoltenberg.

 Użytkownicy Twittera protestują pouczając Elona Muska, że to nie jest dobry temat do żartów.

Rosyjskie ataki na infrastrukturę Ukrainy wyłączyły sporą część sieci internetowej w tym kraju.

Żaden z ważnych polityków tak z jednej, rządzącej strony, jak i drugiej nie próbował tragedii na Lubelszczyźnie podpiąć pod polityczny spór wewnętrzny. W chwilach próby okazuje się, że politycy dobrze rozumieją, jaka powinna być ich rola - pisze Michał Płociński.

- To nie jest wina Ukrainy. Rosja ponosi odpowiedzialność ponieważ nadal prowadzi nielegalną wojnę przeciw Ukrainie - podkreślił sekretarz generalny NATO. - Będziemy wspierać Ukrainę w prawie do samoobrony. Rosja musi wstrzymać tę bezsensowną wojnę - dodał.

Szef kijowskiej administracji obwodowej Ołeksij Kułeba poinformował, że po wtorkowych ostrzałach infrastruktury energetycznej sytuacja w obwodzie jest krytyczna. – Przygotowujemy się do długotrwałych przerw – poinformował na swojej stronie w Telegramie.

Niemieckie media poświęcają wybuchowi rakiety na polsko-ukraińskim pograniczu wiele miejsca. Jak pisze o sytuacji na granicy polsko-ukraińskiej gazeta „Berliner Morgenpost”, NATO już na początku wojny w Ukrainie jasno dało do zrozumienia, iż atak na jeden z krajów Sojuszu będzie rozumiany jak atak na cały Sojusz. „Szczególnie na pograniczu z Rosją i Ukrainą – w Polsce i w niewielkich krajach bałtyckich – strach przed Rosją był od początku znacznie większy niż dalej na Zachodzie. Dla ludzi ważna była klauzula o wzajemnej pomocy i zapewnienie, że będzie ona obowiązywać” – czytamy.

Nie ma tłumów w sklepach czy na stacjach. Objechałam miasto w ramach czynności porannych i nic takiego nie widać. Nie ma kolejek, ani sytuacji takich, które mogłyby na to wskazywać. Więc jest spokojnie - mówi Marta Majewska, burmistrz Hrubieszowa, w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

W posiedzeniu RBN biorą udział przedstawiciele opozycji.

 Szef PO zwrócił się do rządu o ponowne przemyślenie "koncepcji kopuły europejskiej", mówiąc, że za szybko zrezygnowano ze współpracy w tej kwestii z innymi państwami regionu.

Minister sprawiedliwości podkreślił, że takich rakiet używają zarówno wojska Rosji, jak i Ukrainy.

Nie był to atak na Polskę. Nie była to rakieta, która była wycelowana w Polsce. Na Polskę prawdopodobnie spadła rakieta produkcji rosyjskiej, prawdopodobnie S-300. Nie mamy żadnych dowodów, że rakieta została wystrzelona przez stronę rosyjską, wiele wskazuje na to, że była to rakieta wystrzelona przez siły ukraińskie - mówił prezydent Andrzej Duda po naradzie prezydenta z premierem, ministrami i dowódcami wojskowymi.

To może być wstrząs dla całego światowego rynku ropy naftowej.

Zapowiedział to minister obrony Słowacji. Na Słowacji stacjonują już trzy baterie zestawów Patriot obsługiwane przez żołnierzy państw NATO.

Polska złoży wniosek o uruchomienie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego tylko w jednym przypadku.

Viktor Orban podkreślił, że Węgry "stoją twardo przy Polsce" i dodał, że "spokojne i dokładne postępowanie jest potrzebne, aby wyjaśnić przyczyny eksplozji w Przewodowie, w pobliżu granicy z Ukrainą".

Macron poinformował w czasie konferencji prasowej na Bali, że jest w kontakcie z władzami Polski, z którymi współpracuje w sprawie wyjaśnienia okoliczności eksplozji pocisku w Przewodowie. Macron podkreślił, że wyraził "pełną solidarność" z sojusznikiem z NATO. - Trwają analizy - stwierdził Macron.

Powodem jest brak internetu w Kijowie i brak dostępu do systemów.

RMF, podając tę informację, powołuje się na osobę z najbliższego otoczenia prezydenta Andrzeja Dudy.

Były prezydent Bronisław Komorowski powiedział na antenie Radia Zet, że jest zdania, iż prawdopodobnie brzmi informacja dotycząca tego, że był to pocisk ukraiński. - Fakt pozostaje faktem – została zauważona zmiana trajektorii lotu rakiety, wychwycona przez stronę amerykańską. To przypomina, że siedem lat jest spóźniony polski wysiłek, jeśli chodzi o zbudowanie efektywnej tarczy antyrakietowej, przeciwlotniczej - powiedział.

Rzecznik resortu obrony Rosji, gen. Igor Konaszenkow poinformował, że Rosjanie 15 listopada nie ostrzelali ukraińskiej stolicy.

Generał Mirosław Różański, prezes Fundacji Stratpoints, został zapytany w TVN24 o to, czy po eksplozji rakiety w Przewodowie powinien zostać aktywowany przez Polskę artykuł 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. - Zdecydowanie tak, powinnismy być nawet bardziej stanowczy - powiedział. - Polska jest w czołówce państw NATO wydających najwięcej na obronność w stosunku do PKB. To legitymacja do tego, abyśmy mieli prawo oczekiwać – stanowczo domagać się wsparcia i zabezpieczenia Polski, ale i krajów sąsiednich - dodał.

Posiedzeniem odbywa się pod przewodnictwem sekretarza generalnego NATO, Jensa Stoltenberga, który ok. 12:30 zorganizuje konferencję prasową - informują służby prasowe NATO.

Papież Franciszek wezwał do zawieszenia broni, aby uniknąć ryzyka eskalacji konfliktu. Mówił o tym w czasie audiencji generalnej. Papież nie wspomniał o incydencie na pograniczu Polski z Ukrainą i o pocisku, który spadł w Przewodowie zabijając dwie osoby.

Mychajło Podolak, doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego poinformował, że "tylko Rosja jest odpowiedzialna za rosnące ryzyko w krajach" graniczących z Ukrainą oraz "tylko Rosja jest odpowiedzialna za wojnę na Ukrainie i masywne ataki rakietowe". "Nie ma potrzeby szukania wymówek i odkładania kluczowych decyzji" - podkreślił Podolak dodając, że zamknięcie nieba nad Ukrainą powinno zostać zamknięte "dla bezpieczeństwa Europy".

Litwa  wystąpi także o rozmieszczenie systemów obrony powietrznej na całej wschodniej flance NATO.

Pedro Sanchez, premier Hiszpanii, stwierdził, że rosyjski atak na Ukrainę przeprowadzony w czasie szczytu G20 na Bali pokazuje brak poszanowania prezydenta Rosji, Władimira Putina, dla norm prawa międzynarodowego.

Minister obrony Szwecji, Pal Jonson powiedział, że pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy będzie zawierał środki obrony przeciwlotniczej i amunicji z magazynów szwedzkich sił zbrojnych.

- Mamy do czynienia, po raz pierwszy od wybuchu wojny, z konsekwencjami ataku Rosji na Ukrainę. To jest coś, co zakładaliśmy, że może nastąpić. To wydarzyło się właśnie wczoraj. Zginęli polscy obywatele - powiedział w rozmowie z RMF FM wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, odnosząc się do wczorajszej eksplozji w Przewodowie. - Reakcja członków NATO na wczorajszy incydent w Przewodowie dowodzi, że jesteśmy znacznie bezpieczniejsi będąc członkiem NATO, niż gdybyśmy znajdowali się poza Sojuszem - dodał.

Zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą, o co Kijów zabiega od początku wojny, miałoby być rozważane jako jedna z reakcji na incydent w Przewodowie.

Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski poinformował nad ranem, że "po wtorkowym ataku rakietowym rankiem większość ukraińskich odbiorców odzyskało dostęp do prądu". - Chcę wam powiedzieć, że dla nas nie jesteście odbiorcami, jesteście dla nas ludźmi. Z pewnością pokonamy wszystkich wrogów. Musimy być bardzo cierpliwi. To prawda - podkreślił prezydent Ukrainy. Zełenski życzył Ukraińcom "normalnego dnia, bez rakiet". Tymczasem zastępca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, Kyryło Tymoszenko napisał na swoim kanale w serwisie Telegram, że 45 tys. odbiorców nadal jest bez prądu w obwodzie wołyńskim. W obwodzie tarnopolskim ok. 90 tys. odbiorców nie ma dostępu do prądu. Natomiast dostęp do prądu odzyskało 95 proc. mieszkańców obwodu lwowskiego. W obwodzie charkowskim prądu nie ma 90 tys. odbiorców, a w obwodzie chmielnickim - 105 tysięcy.

Inwestorzy zareagowali wyprzedażą polskich papierów, ale nie było paniki na otwarciu GPW.

W obecnych okolicznościach wszystkie strony powinny  zachować spokój i okazać powściągliwość – powiedziała rzeczniczka chińskiego MSZ Mao Ning podczas środowego briefingu, poproszona o skomentowanie incydentu w Przewodowie.

Jest podejrzana o wystawianie fałszywych dokumentów.

- To, że zginęły dwie osoby, to tragedia. Myślę, że wielu Polaków poczuło się uspokojonych, że to nie była rosyjska rakieta, że to był pocisk ukraiński. Ukraińcy po prostu starają się pociski rosyjskie strącać i jak widzimy ta broń czasem jest zawodna. Taki dramat był, w jakimś sensie, nieuchronny - mówił o eksplozji w Przewodowie prof. Antoni Dudek w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.

Z informacji podawanych przez ukraińskiego nadawcę wynika, że w Odessie rozległa się eksplozja.

Od 24 lutego Rosja miała stracić ok. 82 710 żołnierzy, 2 781 czołgów, 5 797 pojazdów opancerzonych, 1 860 zestawów artyleryjskich, 393 wyrzutnie rakiet, 209 bezzałogowych statków powietrznych, 278 samolotów, 261 śmigłowców, 1 525 bezzałogowych statków powietrznych, 474 pociski manewrujące, 16 jednostek nawodnych, 4 360 pojazdów (w tym cystern), 160 jednostek sprzętu specjalnego.

W ocenie eksperta, Polska ma dobrze rozwiniętą płaszczyznę legislacyjną związaną z sytuacjami nadzwyczajnymi. Obowiązuje ustawa o zarządzaniu kryzysowym oraz o działaniach antyterrorystycznych. Przynajmniej co dwa lata aktualizowany jest także Narodowy Program Ochrony Infrastruktury Krytycznej.

Prezydent Turcji uważa jednak, że incydent na wschodzie Polski, w którym zginęły dwie osoby, wymaga śledztwa.

„Incydent z rzekomym ukraińskim »uderzeniem rakietowym« na polską farmę dowodzi tylko jednego: prowadząc wojnę hybrydową z Rosją, Zachód zbliża się do wojny światowej” – napisał Miedwiediew na Twitterze.

Rosja nie miała nic wspólnego z pociskami uderzającymi w terytorium Polski - twierdzi wiceszef misji dyplomatycznej Rosji przy ONZ.

W deklaracji stwierdzono, że „większość członków zdecydowanie potępiła wojnę na Ukrainie i podkreśla, że ​​powoduje ona ogromne ludzkie cierpienie i pogłębia słabości istniejące w światowej gospodarce”.

Z informacji przekazanych przez gubernatora obwodu, Pawło Kyryłenkę wynika, że ofiara to mieszkaniec Bachmutu. Ponadto siedem osób na terenie obwodu donieckiego zostało rannych.

Za dowód, że w Przewodowie nie doszło do ataku rakietowego, uznaje wielkość pozostawionego krateru.

Prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan oświadczył, że jego zdaniem wynegocjowane przez ONZ porozumienie zbożowe, którego stroną są Rosja, Ukraina i Turcja, powinno być przedłużone o rok, po tym jak wygaśnie 19 listopada.

We wspólnym stanowisku, które miało zostać zatwierdzone przez wszystkich uczestników szczytu przywódców państw G20 na Bali czytamy, że wśród państw G20 "większość członków potępia wojnę na Ukrainie, ale są też inne poglądy". W oświadczeniu można przeczytać też, że prawo międzynarodowe musi być przestrzegane, a groźba użycia broni atomowej jest niedopuszczalna. 

W wyniku wtorkowej eksplozji w suszarni w Przewodowie zginęli 62-letni Bogdan W. i młodszy od niego Bogdan C. Pierwszy z mężczyzn to mieszkaniec Przewodowa, drugi - oddalonej o kilka kilometrów miejscowości Setniki.

Sztab Generalny armii Ukrainy w swoim najnowszym raporcie na temat sytuacji na froncie podaje, że w związku z rosnącymi stratami rosyjskich jednostek na terenie Donbasu, zwiększa się liczba dezercji z jednostek sił okupacyjnych, a morale i stan psychiczny walczących po stronie Rosji stopniowo się pogarsza. "Po walkach w rejonie miejscowości Majorsk 1. Batalion Obrony Terytorialnej stracił zdolność bojową, a jego straty wynoszą ponad 50 proc. zabitych i rannych. Dowództwo wroga rozwiązało wskazaną jednostkę" - czytamy w raporcie.

W wydanym oświadczeniu kanclerz Niemiec pisze o "strasznym incydencie", który trzeba "uważnie wyjaśnić" w kontekście eksplozji, do której doszło w Przewodowie. Scholz w czasie rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą miał przekazać kondolencje prezydentowi i wszystkim Polakom w związku ze śmiercią dwóch obywateli Rzeczpospolitej.

Gubernator obwodu dniepropietrowskiego, Walentyn Rezniczenko poinformował, że Rosjanie ostrzelali w nocy obwód dniepropietrowski z użyciem ciężkiej artylerii i wyrzutni rakiet Grad. Ostrzelany miał zostać rejon nikopolski. Nie ma informacji o ofiarach. W wyniku ostrzału w Nikopolu wybuchł pożar. Uszkodzonych zostało dziesięć domów, cztery budynki gospodarcze, kilka samochodów, linia wysokiego napięcia i gazociąg.

CNN, powołując się na źródła w amerykańskiej administracji podaje, że we wtorek z wizytą w Kijowie przebywał William Burns, dyrektor CIA, który spotykał się z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim i przedstawicielami ukraińskiego wywiadu. W czasie ataku rakietowego, przeprowadzonego przez Rosję we wtorek po południu, Burns "był bezpieczny w ambasadzie USA" - podaje CNN. Dzień wcześniej Burns miał spotkać się w Ankarze z szefem Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji Siergiejem Naryszkinem.

Powołując się na przedstawicieli amerykańskiej administracji AP podaje, że pocisk, który spadł an Przewodów, został wystrzelony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą w kierunku nadlatującej rosyjskiej rakiety.

Joe Biden napisał na Twitterze, że podczas spotkania przywódców państw G7 i państw NATO biorących udział w szczycie na Bali, jego uczestnicy potwierdzili "gotowość do pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za ataki na Ukrainę".

"Ukraiński Sztab Generalny podał, że ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 73 rosyjskie pociski manewrujące i wszystkie drony 15 listopada. Wcześniej ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 43 pociski manewrujące z 84 i 13 dronów z 24, w czasie skoordynowanego rosyjskiego uderzenia rakietowego z 10 października" - wylicza think tank.

Denys Monastyrskj, szef MSW Ukrainy poinformował, że w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego z 15 listopada, uszkodzonych zostało ok. 30 obiektów. Rosja miała 15 listopada wystrzelić w kierunku celów na Ukrainie ok. 90 rakiet. Monastyrski podkreślił, że "można powiedzieć, iż w większości przypadków obrona przeciwlotnicza się sprawdziła". W wyniku ataków rakietowych rannych miało zostać sześć osób, jest jedna ofiara śmiertelna.

Pocisk miał śledzić radar samolotu NATO, który realizował lot zwiadowczy w pobliżu Ukrainy. Z informacji CNN wynika, że samolot "monitorował sytuację na Ukrainie".

Po spotkaniu przywódców państw G7 i krajów NATO biorących udział w szczycie G20, jego uczestnicy wydali wspólny komunikat, w którym czytamy, że "zgodzili się pozostać w bliskim kontakcie, aby zdecydować o odpowiednich, kolejnych krokach, w miarę postępów w dochodzeniu" wyjaśniającym okoliczności eksplozji, do jakiej doszło w Przewodowie, przy granicy Polski z Ukrainą.

Antony Blinken rozmawiał z Dmytro Kułebą o tym jak USA będą nadal wspierać Ukrainę w świetle rosyjskiej agresji, a także o eksplozji do której doszło na terenie wschodniej Polski.

Ukraińskie Dowództwo Operacyjne "Południe" poinformowało, że w ciągu doby Rosjanie stracili na froncie południowym 17 żołnierzy, 15 pojazdów opancerzonych, dwie haubice samobieżne i bezzałogowy statek Orlan-10. Ukraińcy zniszczyli też dwa składy amunicji - w miejscowościach Nowa Kachowka i Ołeszki. Z informacji przekazywanych przez dowództwo wynika, że na Morzu Czarnym operuje obecnie 14 okrętów rosyjskich, z których cztery są uzbrojone łącznie w 20 pocisków manewrujących Kalibr, zdolnych razić cele na całej Ukrainie.

USA i NATO badają doniesienia o wybuchach, które zabiły dwie osoby w Polsce, ale wstępne informacje wskazują, że wybuchy te mogły nie być spowodowane przez rakiety wystrzelone z Rosji - oświadczył prezydent USA, Joe Biden, po nadzwyczajnym spotkaniu przywódców państw G20, którzy biorą udział w szczycie tej organizacji na Bali, w Indonezji.

Wspólne Centrum Koordynacyjne (JCC), instytucja nadzorująca realizację tzw. porozumienia zbożowego z 22 lipca, poinformowało, że we wtorek z ukraińskich portów nad Morzem Czarnym wypłynęły cztery statki, na pokładzie których znajdowało się 95,4 tys. ton zbóż i innych produktów żywnościowych. Statki te płyną do Chin i Turcji.

Moskwa zastrzega sobie prawdo do "ostrej reakcji" na "prawdopodobne prowokacje Kijowa" w sprawie tzw. porozumienia zbożowego - oświadczył wiceszef MSZ Rosji, Siergiej Wierszynin, w rozmowie z dziennikiem "Izwiestia". Wiceszef MSZ Rosji wezwał jednocześnie ONZ i Europę, by te "rozpoczęły proces eksportu do Afryki 280 tys. ton nawozów z Rosji, które wcześniej zostały zatrzymane w portach w licznych państwach Europy. - Strona rosyjska zdecydowała się podarować te nawozy krajom w potrzebie, głównie w Afryce. To nie jest operacja biznesowa - podkreślił. Jak dodał "80 proc. z tych 280 tys. ton znajduje się na Łotwie".