Jens Stoltenberg: Ukraina ma prawo się bronić. Winna jest Rosja

Nie ma żadnych dowodów na intencjonalny atak na terytorium NATO - powiedział Jens Stoltenberg po spotkaniu ministrów obrony państw sojuszu. Trwa śledztwo w sprawie incydentu.

Publikacja: 16.11.2022 13:00

Jens Stoltenberg

Jens Stoltenberg

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 266

- Nic nie wskazuje na to, że to celowy atak. Prawdopodobnie spowodowane przez ukraiński pocisk przeciwlotniczy wystrzelony w celu obrony terytorium Ukrainy przed rosyjskimi atakami - powiedział sekretarz generalny NATO.

Nie ma też dowodów na przygotowywanie przez Rosję jakiegokolwiek ataku na terytorium NATO, ale nie zmniejsza to istniejącego zagrożenia.

Stoltenberg poinformował, że z dotychczasowych ustaleń wynika, iż na terytorium RP spadł pocisk wystrzelony przez Ukrainę, ale podkreślił dobitnie, że incydent na wschodzie Polski nie jest w żadnym stopniu winą tego kraju.

Szef NATO poinformował, że rozmawiał z prezydentem Dudą o ewentualnym uruchomieniu art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Politycy zgodzili się, że atak na Polskę nie był zamierzony, co nie zmniejsza odpowiedzialności Rosji za niego.

- Zgodziliśmy się też, że musimy pozostać czujni, spokojni i działać w ścisłej koordynacji. Zawsze zrobimy co konieczne, żeby bronić terytorium sojuszników - powiedział Norweg.

Według niego obecna sytuacja jednak nie stanowi przesłanki do żadnych dodatkowych działań, poza tymi już podjętymi przed i po agresji Rosji na Ukrainę. Czyli wzmacniania wschodniej flanki NATO oraz dostaw broni dla Ukrainy. A szczególnie systemów obrony przeciwlotniczej, bo na ich potrzebę wskazują zmasowane ataki Rosji na ukraińskie miasta i infrastrukturę krytyczną, które trwają od kilku tygodni, a których efektem była śmierć dwóch Polaków w Przewodowie.

Opinię o wyłącznej odpowiedzialności Rosji jednogłośnie wyrazili ambasadorowie państw UE na spotkaniu w innej części Brukseli. — Wszyscy podkreślili, że bezpośrednią odpowiedzialność ponosi Rosja — powiedział Andrzej Sadoś, stały przedstawiciel Polski przy UE.

Polska mimo wszystko nie zdecydowała wnioskować o uruchomienie artykułu 4 Traktatu Waszyngtońskiego, który mówi, że “Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć - zdaniem którejkolwiek z nich - zagrożone będą: integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron”

Czytaj więcej

Polska nie złoży dziś wniosku o uruchomienie art. 4. Czeka na dowody

Ten punkt może być przedsionkiem do artykułu 5, który stanowi film bezpieczeństwa w ramach NATO i przewiduje, że “zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim”. W odpowiedzi na tako zbrojną napaść strony mają prawo użyć siły. Do artykułu 5 odwołano się tylko raz, i to symbolicznie, od powstania NATO w 1949 roku: podczas antyamerykańskich ataków terrorystycznych z 11 września 2001 roku. Jednak oferta zbiorowej pomocy została odrzucona przez Stany Zjednoczone. Prezydent Bush postawił wtedy na „koalicję chętnych”, którą przekonał do interwencji w Afganistanie.

- Nic nie wskazuje na to, że to celowy atak. Prawdopodobnie spowodowane przez ukraiński pocisk przeciwlotniczy wystrzelony w celu obrony terytorium Ukrainy przed rosyjskimi atakami - powiedział sekretarz generalny NATO.

Nie ma też dowodów na przygotowywanie przez Rosję jakiegokolwiek ataku na terytorium NATO, ale nie zmniejsza to istniejącego zagrożenia.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 884
Konflikty zbrojne
Rosjanie stawiają na tanie drony. Szukają ukraińskiej obrony powietrznej
Konflikty zbrojne
Wyjaśniły się doniesienia o nocnych eksplozjach na Krymie. Ukraiński sztab wydał komunikat
Konflikty zbrojne
Kamala Harris ma pomysł na zakończenie konfliktu w Strefie Gazy. "Nadszedł czas"
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Konflikty zbrojne
Przeciwnika dyktatora chcieli zabić w Polsce. Jak działają służby Łukaszenki i Putina?