Doraźność powołania komisji weryfikacyjnej połączona z deptaniem reguł prawnych i politycznych aż bije po oczach. Po takim zagraniu już każdy skrót w dochodzeniu swojego interesu może się okazać dopuszczalny. Jeśli więc rządzący przegrają wybory, mogą liczyć na wzajemność. I trudno im będzie wtedy współczuć
Rocznica pierwszej tury wyborów kontraktowych nie została ośmieszona ani zdewaluowana. Wciąż pozostaje punktem odniesienia i przedmiotem dyskusji. Dyskusji o początku „naszej ery”, punkcie startowym współczesności, godzinie zero III Rzeczypospolitej. Ale przyszłość 4 czerwca jako przełomowej daty w naszych dziejach wcale nie jest pewna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas