Gen. Cieniuch: Dwie baterie Patriotów na pewno nie zapewnią bezpieczeństwa Polski

Obrona przeciwrakietowa powinna zostać zwiększona na odcinku dwóch województw - podkarpackiego i lubelskiego - ocenił gen. Mieczysław Cieniuch, były szef sztabu generalnego Wojska Polskiego.

Publikacja: 16.11.2022 16:27

Gen. Cieniuch: Dwie baterie Patriotów na pewno nie zapewnią bezpieczeństwa Polski

Foto: PAP/Leszek Szymański

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 266

- Przeciwdziałanie powinno być bardziej intensywne. Natomiast nie możemy wysunąć takiej tezy, że w razie zmasowanego ataku sto procent rakiet zostanie strąconych. Zawsze jest to prawdopodobieństwo jakieś i zawsze jest niebezpieczeństwo, że coś może się prześlizgnąć - powiedział generał w programie „Express Biedrzyckiej” „Super Expressu”.

- Natomiast tutaj niebezpieczne jest to, że sto procent się prześlizgnęło. I to jest oczywiści nieniepokojące - zaznaczył Cieniuch. -  Z obroną przeciwrakietową w Polsce mamy problem ze względu na to, że obrona przeciwlotnicza jeszcze jakaś tam jest, natomiast te środki, które są zdolne do rażenia rakiet, są nieliczne i na tych pułapach, na których są nieefektywne. Czyli na bardzo niskich pułapach, możemy natomiast mówić o środkach na wysokich pułapach - komentował.

Czytaj więcej

Raport: Eksplozja w Przewodowie

Wojskowy ubolewał, że w Polsce nie ma większej liczby baterii rakiet Patriot, - Na pewno Patriotów trzeba więcej, wstępne obliczenia mówiły o ośmiu bateriach i to oczywiście nie pokrywałoby całego obszaru kraju, ale pokrywałoby kierunki najbardziej niebezpieczne. Natomiast dwie baterie na pewno nie zapewnią bezpieczeństwa Polski. Natomiast będą to pierwsze profesjonalne, wysokotechnologiczne środki obrony przeciwrakietowej. I jeżeli one byłyby akurat tam w województwie lubelskim rozwinięte, byłyby w pełnej gotowości bojowej, to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że ta rakieta nie prześlizgnęłaby się, zostałaby zniszczona - mówił.

W miejscowości Przewodów koło Hrubieszowa w opuszczonych budynkach dawnego PGR doszło do eksplozji, w wyniku której której zginęły dwie osoby. Do wybuchu doszło 15 listopada, ok. 15:30. Przyczyną była eksplozja co rakiety wojskowej produkcji rosyjskiej. Prawdopodobnie została wystrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą.  Polskie władze podkreślają, że nic nie wskazuje na to, by był to intencjonalny atak.

- Przeciwdziałanie powinno być bardziej intensywne. Natomiast nie możemy wysunąć takiej tezy, że w razie zmasowanego ataku sto procent rakiet zostanie strąconych. Zawsze jest to prawdopodobieństwo jakieś i zawsze jest niebezpieczeństwo, że coś może się prześlizgnąć - powiedział generał w programie „Express Biedrzyckiej” „Super Expressu”.

- Natomiast tutaj niebezpieczne jest to, że sto procent się prześlizgnęło. I to jest oczywiści nieniepokojące - zaznaczył Cieniuch. -  Z obroną przeciwrakietową w Polsce mamy problem ze względu na to, że obrona przeciwlotnicza jeszcze jakaś tam jest, natomiast te środki, które są zdolne do rażenia rakiet, są nieliczne i na tych pułapach, na których są nieefektywne. Czyli na bardzo niskich pułapach, możemy natomiast mówić o środkach na wysokich pułapach - komentował.

1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 884
Konflikty zbrojne
Rosjanie stawiają na tanie drony. Szukają ukraińskiej obrony powietrznej
Konflikty zbrojne
Wyjaśniły się doniesienia o nocnych eksplozjach na Krymie. Ukraiński sztab wydał komunikat
Konflikty zbrojne
Kamala Harris ma pomysł na zakończenie konfliktu w Strefie Gazy. "Nadszedł czas"
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Konflikty zbrojne
Przeciwnika dyktatora chcieli zabić w Polsce. Jak działają służby Łukaszenki i Putina?