Biała Woda koło Suwałk, 27 lipca 1945 roku. To był ciepły, słoneczny dzień. W okolicy trwały prace w polu. W domu Wysockich, w którym mieściła się komórka Armii Krajowej Obywatelskiej (będąca kontynuacją rozwiązanej w styczniu 1945 r. Armii Krajowej), wczesnym wieczorem odbywała się odprawa. Nagle bezwietrzną ciszę przerwał turkot samochodu. – Ruskie jadą! – wrzasnął 15-letni Romek Wysocki, zrywając akowców na nogi. W pośpiechu otworzył im stodołę; żołnierze podziemia uciekli przez tylne wrota do pobliskiego lasu. Nie umknęło to uwadze Rosjan, którzy brutalnie pobili nastolatka.