Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński w RMF FM mówił o wczorajszej eksplozji w Przewodowie. - Chciałbym przede wszystkim prosić o to, żeby jeszcze chwilę się w cierpliwość uzbroić. Pojawiają się różne hipotezy. To, co pojawia się w mediach, nie zawsze jest potwierdzone. Mam nadzieję, że, być może jeszcze dzisiaj, być może w odpowiednim czasie, podamy oficjalne informacje do publicznej wiadomości. Musimy bardzo uważać na próby dezinformacji. Od samego początku, od ataku na Ukrainę Rosjanie są bardzo aktywni w tej dziedzinie - powiedział. 

Wiceminister odniósł się także do tego, że po eksplozji ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew został wezwany w trybie natychmiastowym do polskiego MSZ-u.  Zapytany o to, czy ambasador powinien zostać odesłany z Polski, Jabłoński powiedział, że ”w dyplomacji takie działania również są możliwe”. - Nie wykluczamy, że coś takiego może się wydarzyć, natomiast muszą zaistnieć ku temu przesłanki. W dyplomacji jest tak, że czasami trzeba utrzymywać kontakty z ludźmi nie tylko tymi, których się nie lubi, ale też reprezentujących interesy państw nastawionych do nas wrogo - zaznaczył polityk, dodając, że Polska dyplomacja stara się utrzymywać możliwości komunikacji z Rosją.

Czytaj więcej

Prof. Dudek o rakiecie, która spadła na Polskę: Porażka informacyjna władz

Jabłońskiego zapytano również o to, czy powinniśmy wezwać do uruchomienia konsultacji w ramach artykułu 4. Traktatu NATO. - Artykuł 4. jest jedną z możliwości, którą należy w tej sytuacji rozważyć. Przewiduje on konsultacje w sytuacji, kiedy zagrożone jest bezpieczeństwo któregokolwiek z państw członkowskich, nawet, jeśli nie doszło do bezpośredniego, celowego ataku zbrojnego - powiedział wiceminister spraw zagranicznych i podkreślił, że jako państwo graniczące z zaatakowaną przez Rosję Ukrainą, możemy być narażeni na zdarzenia takie jak to, do którego doszło wczoraj w Przewodowie.

Wiceszef MSZ zaznaczył również, że „Polska jest członkiem najsilniejszego sojuszu wojskowego w historii”. - Reakcja członków NATO na wczorajszy incydent w Przewodowie dowodzi, że jesteśmy znacznie bezpieczniejsi będąc członkiem NATO, niż gdybyśmy znajdowali się poza Sojuszem - powiedział.