Reklama

Rosyjska armia utknęła pod ukraińskimi Sumami

Trwający od lutego atak Rosjan w obwodzie sumskim zamarł z powodu dużych strat. Putin chce kolejnych podbojów, ale jego armia nie daje rady. Ukraińcy zaczęli odbijać okupowane ziemie.

Publikacja: 27.06.2025 04:40

Ratownik pracuje na miejscu ataku rosyjskiego drona w obwodzie sumskim

Ratownik pracuje na miejscu ataku rosyjskiego drona w obwodzie sumskim

Foto: Państwowa Służba Ratownicza Ukrainy via Reuters

W rezultacie czteromiesięcznych walk Rosjanie wdarli się 6–12 km od granicy i zajęli 10 wiosek, w dwóch utknęli z powodu zajadłej obrony. Nie udało im się zrobić nawet kroku dalej, mimo przechwałek Władimira Putina, który tydzień temu nie wykluczył zajęcia centrum obwodu sumskiego.

Do miasta atakującym pozostało ponad 25 kilometrów. Nie dotarli nawet do pasma niewielkich wzgórz, znajdujących się dalej na południe, z których mogliby ostrzeliwać Sumy z artylerii.

Ogromne straty wyczerpały armię Putina, teraz cofa się pod naporem Ukraińców

– Rosyjską ofensywę w przygranicznych rejonach obwodu sumskiego powstrzymano, a front ustabilizował się – powiedział w czwartek dowódca ukraińskiej armii, gen. Ołeksandr Syrśky, który odwiedzał ten rejon.

Tak wyglądała sytuacja na froncie w 1218 dniu wojny

Tak wyglądała sytuacja na froncie w 1218 dniu wojny

Foto: PAP

Kryzys ataku zaczął się w zeszłym tygodniu. – Na kierunku sumskim obserwujemy znaczące zmniejszenie aktywności rosyjskich wojsk – informował wtedy rzecznik ukraińskiej straży granicznej, która również uczestniczy w walkach w tym rejonie. Jednocześnie próbuje ochraniać całą granicę obwodu z Rosją, ale granica ma ponad 500 km. Cały czas próbują ją przekraczać rosyjskie grupy dywersyjne.

Reklama
Reklama

Są to już jednak tylko rajdy zwiadowcze, a nie zmasowane ataki. – Wcześniej coraz rzadziej stosowali broń pancerną, bo łatwo ją wykrywaliśmy i niszczyliśmy dronami. Zamiast tego masowo atakowali na motocyklach i skuterach, w większości chińskich. Motocykle są mniej widoczne (w terenie) i bardzo ruchliwe. Nad atakującymi leciały też chmary ich dronów, w tym drony-matki – ogromne aparaty, które przenosiły w głąb naszych pozycji ich drony uderzeniowe – opowiadał jeden z ukraińskich żołnierzy.

Czytaj więcej

„Krwawa Niedziela Palmowa” w Sumach. Putin chce rozmów i dlatego morduje cywili?

Ale i tak atakujący ponosili ogromne straty, co zmusiło armię Kremla do przerwania natarć. – Jeśli chodzi o taktykę walki u Rosjan nic się nie zmieniło: te same małe grupy, ale w dużych ilościach, te same frontalne ataki – wyjaśniał Iwan Tymoczko, szef ukraińskiego Związku Rezerwistów.

Za to do kontrataku ruszyli Ukraińcy. – W okolicach wioski Junakiwka posunęliśmy się w ciągu tygodnia o 200–700 metrów – informował jeden z dowódców. Wcześniej jednak, na zachodnim swoim skrzydle ugrupowania pod Sumami ukraiński pułk pierwszego dnia lata wyzwolił wioskę Andrijiwkę. Przy tym Ukraińcy – w przeciwieństwie do Rosjan – w swoim ataku użyli broni pancernej i odnieśli sukces.

NATO nie sądzi, by Putin odniósł sukces, ale on nie rezygnuje

Generał Syrśky informował, że Rosjan ostatecznie udało się powstrzymać, gdyż ukraińskie oddziały zaatakowały jeszcze dalej na zachód – teren rosyjskiego obwodu kurskiego. Udało im się odciągnąć z frontu w okolicach Sum ok. jedną piątą rosyjskich oddziałów do obrony własnego terytorium. A i tak Ukraińcy zajęli tam i utrzymują 90 km kw., denerwując Rosjan i zmuszając ich do nieustannych ataków. Armia rosyjska na drugim końcu frontu – w stepach zaporoskich – próbuje wedrzeć się do ukraińskiego obwodu dniepropietrowskiego, by odciągnąć z kolei siły ukraińskie z okolic Sum i obwodu kurskiego. Ale nie udaje jej się.

Reklama
Reklama

– Potencjał ofensywny sił piechoty, które Rosjanie spędzili w te strefy nadgraniczne (koło Sum) starł się, a duża koncentracja ich wojsk (na małej przestrzeni) doprowadziła do znacznych strat – mówi Tymoczko.

Czytaj więcej

Rosjanie coraz bliżej stolicy obwodu sumskiego. Rozszerzają front

Jednak i Ukraińcy, i zachodni eksperci sądzą, że Rosjanie nie zrezygnują z ataków na Sumy – bo tak Putin kazał swojej armii. – W ciągu najbliższych miesięcy spodziewamy się prób Rosji rozszerzenia linii frontu na północ i północny wschód od Sum. Moskwa próbuje utworzyć tam nową strefę walk, by zaatakować samo miasto. (…) Ale otoczenie Sum obecnie nie jest ani możliwe, ani nawet prawdopodobne – miał powiedzieć dziennikarzom w Brukseli anonimowy, wysokiej rangi przedstawiciel NATO.

– Choć Rosja stale posuwa się do przodu w obwodzie sumskim i na wschodzie Ukrainy, to w ciągu ostatnich dwóch miesięcy przebieg linii frontu nie zmienił się znacząco – dodał, najwyraźniej nie wiedząc jeszcze, że Rosjanie nie posuwają się w obwodzie sumskim, a wręcz przeciwnie – tracą pozycje.

W rezultacie czteromiesięcznych walk Rosjanie wdarli się 6–12 km od granicy i zajęli 10 wiosek, w dwóch utknęli z powodu zajadłej obrony. Nie udało im się zrobić nawet kroku dalej, mimo przechwałek Władimira Putina, który tydzień temu nie wykluczył zajęcia centrum obwodu sumskiego.

Do miasta atakującym pozostało ponad 25 kilometrów. Nie dotarli nawet do pasma niewielkich wzgórz, znajdujących się dalej na południe, z których mogliby ostrzeliwać Sumy z artylerii.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Konflikty zbrojne
Izrael boi się prawdy. Nigdzie nie zabito tylu dziennikarzy, co w Strefie Gazy
Konflikty zbrojne
Donbas: Niepokojące doniesienia. Rosjanie wedrą się na tyły Ukraińców?
Konflikty zbrojne
Stanowcze oświadczenie przywódców 26 krajów UE przed rozmowami Trump-Putin na Alasce
Konflikty zbrojne
Izrael: Hamas zawyża liczbę ofiar głodu w Strefie Gazy, nie podaje nazwisk
Konflikty zbrojne
Ukraina ma złagodzić swoje stanowisko. Zgodzi się na ustępstwa przed rozmową Trump - Putin
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama