W rezultacie czteromiesięcznych walk Rosjanie wdarli się 6–12 km od granicy i zajęli 10 wiosek, w dwóch utknęli z powodu zajadłej obrony. Nie udało im się zrobić nawet kroku dalej, mimo przechwałek Władimira Putina, który tydzień temu nie wykluczył zajęcia centrum obwodu sumskiego.
Do miasta atakującym pozostało ponad 25 kilometrów. Nie dotarli nawet do pasma niewielkich wzgórz, znajdujących się dalej na południe, z których mogliby ostrzeliwać Sumy z artylerii.
Ogromne straty wyczerpały armię Putina, teraz cofa się pod naporem Ukraińców
– Rosyjską ofensywę w przygranicznych rejonach obwodu sumskiego powstrzymano, a front ustabilizował się – powiedział w czwartek dowódca ukraińskiej armii, gen. Ołeksandr Syrśky, który odwiedzał ten rejon.
Tak wyglądała sytuacja na froncie w 1218 dniu wojny
Kryzys ataku zaczął się w zeszłym tygodniu. – Na kierunku sumskim obserwujemy znaczące zmniejszenie aktywności rosyjskich wojsk – informował wtedy rzecznik ukraińskiej straży granicznej, która również uczestniczy w walkach w tym rejonie. Jednocześnie próbuje ochraniać całą granicę obwodu z Rosją, ale granica ma ponad 500 km. Cały czas próbują ją przekraczać rosyjskie grupy dywersyjne.