Reklama

Bogusław Chrabota: Donald Tusk i gorący tygiel emocji po koncercie Maksa Korża

63 ukraińskich i białoruskich zadymiarzy zostanie wydalonych z Polski po incydentach na koncercie białoruskiego rapera Maksa Korża na Stadionie Narodowym w Warszawie. Dla przyjaciół z walczącej Ukrainy to szok, bo dotąd nasi goście znad Dniepru doświadczali w Polsce taryfy ulgowej, ale Donald Tusk próbuje zapanować nad antyimigranckimi emocjami.

Publikacja: 12.08.2025 17:23

Donald Tusk w kwestii sprawców niepokojów w Warszawie i na Stadionie Narodowym nie miał innego wyjśc

Donald Tusk w kwestii sprawców niepokojów w Warszawie i na Stadionie Narodowym nie miał innego wyjścia niż ogłoszenie polityki „zero tolerancji”.

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Pozornie nic strasznego się nie stało. Warszawy nie zdemolowano, a Stadion Narodowy nie spłonął podczas koncertu Maksa Korża. Było trochę zamieszania, śmieci i trochę młodzieżowego „dymu”. Nikt nie został pobity, a szkody materialne są niewielkie. Pozornie więc wszystko to powinno się spotkać ze spokojną, rutynową reakcją służb. Tyle tylko że te niekoniecznie ekstremalne wydarzenia wpisują się w bardzo niebezpieczny kontekst, jakim jest polska polityka.

Reklama
Reklama

Reakcja na koncert Maksa Korża, czyli polska polityka idzie na prawo

Od dawna świetnie wiemy, a kampania prezydencka tylko z całą mocą to potwierdziła, że tematyka migrancka, a coraz częściej także kwestia relacji polsko–ukraińskich, to tygiel wypełniony niezwykle gorącymi emocjami. Ogień pod nim płonie z coraz mocniejszą siłą i może wywołać dla jednych niechciane, dla innych pożądane skutki.

Czytaj więcej

Maks Korż, opozycyjny białoruski raper wspierający Ukrainę na PGE Narodowym

Ostatnie polskie wybory pokazały nie tylko banał, że na tematyce antyimigranckiej można robić dużą politykę, ale też coś więcej: systematycznie nakręcany mechanizm radykalizmu, w którym jest sporo miejsca na skrajne formy nacjonalizmu czy nawet antysemityzm à la poseł Braun. Nie jesteśmy tu zresztą oryginalni. To trend światowy, którego osią jest Trumpowski ruch MAGA. Świat przesuwa się na prawo. I dotyczy to nie tylko populistycznej międzynarodówki, w którą wpisuje się w Polsce PiS, ale również partii dotąd liberalnych, które z wolna przechodzą na pozycje nowych suwerenistów i obrońców godności narodowej. To naturalna reakcja na ofensywę populistów.

Reklama
Reklama

Donald Tusk próbuje zapanować nad antyimigranckimi emocjami

Donald Tusk świetnie to rozumie, dlatego w kwestii sprawców niepokojów w Warszawie i na Stadionie Narodowym nie miał innego wyjścia niż ogłoszenie polityki „zero tolerancji”. Gdyby się zawahał, wykazał chwilę słabości wobec zatrzymanych, podsyciłby tylko ogień pod coraz gorętszym tyglem antyimigranckich emocji.

Po trzech latach nad Wisłą Ukraińcy muszą być traktowani jak wszyscy inni. Nie tylko przestrzegać tych samych reguł, ale z większym respektem podchodzić do uczuć gospodarzy; zrozumieć, że czerwono-czarna flaga w Warszawie znaczy mniej więcej tyle, co propagowanie w Kijowie wizerunku Putina

Wydalając z Polski 63 Ukraińców i Białorusinów, premier próbuje zarządzać zbiorową emocją; przygasić ogień, z którego może wybuchnąć wielki pożar. Dla przyjaciół z walczącej Ukrainy to szok, bo dotąd nasi goście znad Dniepru doświadczali w Polsce taryfy ulgowej. Ta jednak się kończy; po trzech latach nad Wisłą Ukraińcy muszą być traktowani jak wszyscy inni. Nie tylko przestrzegać tych samych reguł, ale z większym respektem podchodzić do uczuć gospodarzy; zrozumieć, że czerwono–czarna flaga w Warszawie znaczy mniej więcej tyle, co propagowanie w Kijowie wizerunku Putina.

I całkiem już na koniec: jeśli jedna i druga strona nie dołoży starań do ograniczenia emocji, płomień wzajemnych uprzedzeń zajmie stos, na którym spłonie wszystko dobre, co się wydarzyło między Polską i Ukrainą po 2022 roku. A skorzysta na tym tylko Putin.

Pozornie nic strasznego się nie stało. Warszawy nie zdemolowano, a Stadion Narodowy nie spłonął podczas koncertu Maksa Korża. Było trochę zamieszania, śmieci i trochę młodzieżowego „dymu”. Nikt nie został pobity, a szkody materialne są niewielkie. Pozornie więc wszystko to powinno się spotkać ze spokojną, rutynową reakcją służb. Tyle tylko że te niekoniecznie ekstremalne wydarzenia wpisują się w bardzo niebezpieczny kontekst, jakim jest polska polityka.

Reakcja na koncert Maksa Korża, czyli polska polityka idzie na prawo

Pozostało jeszcze 84% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Europa nie potrafi zjednoczyć się przeciw Rosji
Komentarze
Jakub Czermiński: Polska jest jak Palestyna, też się z nią nikt nie liczy. Nawet polskie władze
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Marchewkę Putin już zjadł. Donald Trump sięga po kij
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Wiśnie w likierze zamiast Pegasusa
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Warszawskie Forum Bezpieczeństwa dało nutę optymizmu w sprawie Ukrainy
Reklama
Reklama