Reklama

30 min. 14 sek.

„Rzecz w tym”: Tusk kontra Berlin. Jak Polacy wyemancypowali się z wpływu Niemiec

– Zmiana stosunku polskiego społeczeństwa wobec Niemiec jest trwała. To nie jest kwestia PiS-u. To nowa asertywność, emancypacja Polaków – mówił w podcaście „Rzecz w tym” szef działu zagranicznego „Rzeczpospolitej” Jerzy Haszczyński

Publikacja: 03.12.2025 17:00

Burza polityczna po spotkaniu premiera Polski Donalda Tuska z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem w Berlinie nie ustaje. Choć kurz po międzyrządowych konsultacjach powoli opada, to temat reparacji wojennych, niemieckiej odpowiedzialności i wzajemnych relacji Polski i Niemiec pozostaje niezwykle gorący. Czy Donald Tusk rzeczywiście dokonał zwrotu w polskiej polityce wobec Berlina? Czy jego słowa to tylko retoryka, czy realna zmiana kursu? Michał Szułdrzyński rozmawia z Jerzym Haszczyńskim, szefem działu zagranicznego „Rzeczpospolitej”, o tym, jak nowe realia wpływają na politykę, pamięć i tożsamość.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Zadośćuczynienie dla polskich ofiar wojny. Co proponowały Niemcy?

Donald Tusk wybrał konfrontacyjny ton wobec Niemiec. Bo wcześniejsze próby nie przyniosły efektów

– Donald Tusk był wyjątkowo bezlitosny dla gospodarzy podczas konferencji prasowej z Friedrichem Merzem – zauważa Haszczyński. Jego zdaniem premier zdecydował się na konfrontacyjny ton, bo wcześniejsze próby „łagodnego podejścia” nie przynosiły efektów. – Niemcy prowadzą wciąż taką swoją grę przekładania na później, składania różnych obietnic, których realizacji nigdy się nie doczekaliśmy – dodaje.

Haszczyński przypomina też słowa Tuska, które padły w Berlinie: – Naród polski nie zrezygnował z reparacji. Sam nie chciał z tego zrezygnować – mówił.

To, zdaniem Haszczyńskiego, było jasne przesłanie, że Polska – niezależnie od braku prawnych podstaw – nie może dłużej ignorować sprawiedliwości historycznej. I choć Tusk nie mówi o „bilionach euro”, to – jak podkreśla Haszczyński – „jakaś forma bardzo solidnego zadośćuczynienia” musi być punktem wyjścia do normalnych stosunków polsko-niemieckich.

Reklama
Reklama

Sprawa reparacji wzbudziła ostry sprzeciw opozycji. – Jarosław Kaczyński mówi, że hańba, Donald Tusk sam chce płacić za reparacje – cytuje Szułdrzyński. Haszczyński odpowiada: – Nie rozumie albo nie chce zrozumieć kontekstu. To był moralny szantaż wobec Niemców, nie deklaracja finansowa.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Tusk nie oszczędzał Merza w Berlinie. Przeszłość ciąży niemiłosiernie

Spór o wysadzenie Nord Stream to nie jest temat zastępczy. Kto chce, by rurociąg znów pracował?

W rozmowie nie zabrakło tematu wojny Rosji przeciwko Ukrainie i roli Niemiec. – Niemcy pakowały miliardy euro w machinę wojenną Putina. To nie my zapomnieliśmy – stwierdza Haszczyński. I powołuje się na słowa Rafała Trzaskowskiego: – Rusofilia w Niemczech nie umarła. Na razie jest skrywana, ale wróci, gdy tylko dojdzie do zawieszenia broni.

Haszczyński przypomina, że wciąż są niemieccy politycy z SPD i CDU, którzy odwiedzają Rosję lub Azerbejdżan, gdzie spotykają się z przedstawicielami Kremla. – Takich podróży było od wybuchu wojny co najmniej dziewięć – dodaje. Pisały o tym niemieckie media, między innymi dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Ważnym tematem rozmowy jest również sprawa gazociągu Nord Stream 2 i podejrzenia wobec obywateli Ukrainy o wysadzenie rurociągu. – To nie jest temat zastępczy. Niemcy traktują to poważnie – mówi Haszczyński. – A jeśli chodzi o polski opór wobec ekstradycji, to usłyszeliśmy od Sikorskiego, że jeśli Niemcy będą naciskać, to my damy azyl i order – komentuje z ironią.

– Spodziewajmy się, że sprawa znowu będzie nabrzmiewać – przewiduje Haszczyński. Jego zdaniem, zeznania podejrzanych mogą postawić Polskę w niewygodnej sytuacji – jako kraju, przez który podejrzani się poruszali, co mogą wykorzystać zarówno media niemieckie, jak i rosnące w siłę ugrupowania prorosyjskie, takie jak AfD czy sojusz Sahry Wagenknecht.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Jak Europa reaguje na rozmowy Witkoffa i Kushnera z Putinem na Kremlu?

Emancypacja i nowa asertywność polskiego społeczeństwa wobec Niemiec

Dane CBOS-u są nieubłagane – 63 proc. Polaków popiera roszczenia reparacyjne wobec Niemiec, a 49 proc. uważa, że na współpracy gospodarczej z Niemcami bardziej zyskują nasi zachodni sąsiedzi. – To już nie jest tylko kwestia PiS-u. To nowa asertywność polskiego społeczeństwa – podkreśla Haszczyński. – Może bym nawet użył określenia „emancypacja”. To odejście od zapatrzenia w Zachód – dodaje.

Mimo rosnącego sceptycyzmu wobec Berlina, Polacy chcą współpracy wojskowej z Niemcami – 77 proc. jest za, choć większość podkreśla, że powinna się ona odbywać w ramach organizacji międzynarodowych. – Te liczby sugerują, że społeczeństwo zaczyna racjonalnie oceniać swoje interesy – ocenia Haszczyński.

W rozmowie pojawia się również temat nieprzewidywalności Ameryki pod rządami Donalda Trumpa. – Na podstawie cech charakteru Trumpa nie można podejmować decyzji na zawsze o porzuceniu Ameryki – mówi Haszczyński. Zwraca też uwagę, że Niemcy mogą równie chętnie co USA wrócić do biznesu z Rosją, jeśli tylko pojawi się taka możliwość.

Na koniec rozmowa schodzi na Węgry i postawę Viktora Orbána, który ostatnio odwiedził Moskwę. – Orbán nie negocjuje końca wojny, tylko niższe ceny gazu. On podkreśla swoją bliskość wobec Rosji – ostrzega Haszczyński. – Nasze interesy są z Orbánem całkowicie rozbieżne. On chce, żeby granice w Europie nie były ostateczne – dodaje stanowczo.

– Społeczeństwo polskie zachowuje się racjonalnie. Te sondaże nie wynikają z partyjnych sympatii, tylko ze zrozumienia interesu Polski – podsumowuje Haszczyński.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama