Reklama

Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki

Kontrowersyjne zachowania, awans do elitarnej jednostki policji, a w finale wpadka z mefedronem i zwolnienie – ujawniamy szokujące kulisy sprawy 27-letniej Doroty K., „Doris”, policjantki z tajnego wydziału, wyrzuconej właśnie ze służby.

Publikacja: 24.07.2025 16:32

Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki

Foto: Adobe Stock

Ze względu na „ważny interes służby” – z takim uzasadnieniem została zwolniona z Policji sierżant Dorota K., funkcjonariuszka Wydziału Techniki Operacyjnej (WTO) Komendy Stołecznej. Zatrzymano ją pod koniec maja – jak ujawniła „Rzeczpospolita” – na rauszu i z saszetką mefedronu w torebce. Chociaż w tym czasie nie była na służbie, ów incydent przekreślił jej błyskotliwą karierę w tajnej komórce Policji.

– Wskazana osoba została zwolniona ze służby 30 czerwca 2025 r. na podstawie art. 41 ust. 2 pkt 5 Ustawy o Policji – odpowiada „Rz” Robert Szumiata, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

Kontrowersyjnej policjantce dotąd nie zaszkodził ani „imprezowy” styl życia, ani występy w patozawodach. Z awansami szła jak burza. Czarę goryczy przelało dopiero złapanie jej z narkotykami.

Czytaj więcej

Policjantka tajnego wydziału na rauszu i z mefedronem

Początki kariery Doroty K: drogówka, obstawianie meczów i osobliwe „zawody”

Stało się to w końcu maja, w niedzielę rano, po wyjściu Doroty K. z klubu w centrum Warszawy. Jak nam wtedy podano, policyjny patrol podjął interwencję wobec „nietrzeźwej kobiety” – okazało się, że to ich koleżanka po fachu. Miała ponad 0,5 promila alkoholu, a w torebce biały proszek – mefedron, pobudzający, syntetyczny narkotyk.

Reklama
Reklama

Ze względu na dobro śledztwa prowadzący je odmawiał podania bliższych szczegółów. Dopiero teraz uchylił rąbka tajemnicy. – Podejrzanej postawiono dwa zarzuty dotyczące posiadania narkotyków, zagrożone karą pozbawienia wolności do trzech lat. Zastosowano wobec niej środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia w obowiązkach służbowych – mówi nam prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Dlaczego zarzuty są dwa? Ponieważ ok. 0,3 grama mefedronu policjantka miała przy sobie, a kolejne 0,82 grama znaleziono w jej mieszkaniu.

Jednak to nie wszystko, bo „inne wątki” – jak wskazuje nam prokuratura – wciąż bada Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, tzw. policja w policji.

Posiadanie narkotyków przez policjantkę, choć naganne, nie miałoby aż takiej rangi, gdyby nie fakt, że pracowała w elitarnym wydziale KSP, w którym wszystko jest tajne. Nie bez powodu, bo WTO zajmuje się inwigilacją przestępców, zakładaniem podsłuchów, obserwacją podejrzanych czy śledzeniem ich korespondencji.

Czytaj więcej

Raport: Jakie przestępstwa popełniają policjanci?

Jak Dorota K. dostała się do tajnej komórki? Do Policji przyszła w 2021 r., zaczynała w komendzie wojewódzkiej w Opolu – w drogówce, by już po kilku miesiącach przejść do pododdziału prewencji.

Reklama
Reklama

– To był pododdział męski, dla nas było dziwne, że ona tam się dostała. W tamtym czasie w SPPP (Samodzielny Pododdział Prewencji Policji – red.) liczył ok. 200 chłopa, a ona była jedną z dwóch kobiet. Druga to ówczesna sekretarka komendanta. Wszyscy byliśmy w ciężkim szoku. Młody policjant jak trafia do drogówki, to grzęźnie tam na kilka lat, a tu po paru miesiącach policjantka została przeniesiona do prewencji – mówi nam osoba ze służb, z czasów opolskiej kariery Doroty K.

– Prewencja to głównie obstawianie meczów piłkarskich, poza tym patrole na ulicy, zabezpieczanie granicy z Białorusią – opowiada nasz rozmówca.

– „Doris”, tak była nazywana, już na kursie podstawowym wyglądała jak gwiazda, wymalowana, nie było drugiej takiej osoby – mówi nam jeden z policjantów.

Kolejny, wspominając K., dodaje: – Uważałem ją za mitomankę. Z tego, co mówiła, nie wiadomo, co było prawdą, a co jej wymysłem. Prewencja to głównie obstawianie meczów. A my mieliśmy wrażenie, że ona ma jakąś szczególną pozycję, tajną misję, rozwiązuje jakieś sprawy kryminalne spoza jej „działki”.

Kolejny głos z jej opolskiego środowiska: – Typ imprezowiczki, robiła sobie selfie z ludźmi z półświatka, z kibolami. Raz udawała gangsterkę, innym razem policjantkę.

Echem odbił się jej udział w „zawodach” o nazwie „Slap Contest” podczas Tattoo Expo Opole w 2022 r., kiedy już wstąpiła do policji.  Na czym polegały? W przypadku pań – na klapsach w pośladki. Kto mocniej uderzy i kto więcej wytrzyma. W sieci znalazły się zdjęcia z „zawodów”, Dorotę K. bez trudu można na nich rozpoznać – zgrabna, szczupła blondynka. Opole to nieduże miasto, więc o udziale policjantki w osobliwym turnieju zrobiło się głośno. Nie zaszkodziło to jednak jej karierze.

Reklama
Reklama

Posiadała indywidualne predyspozycje do pracy w WTO KSP. W tym wydziale pracowała na stanowisku referenta. W swojej czteroletniej służbie nie była karana dyscyplinarnie

Młodszy inspektor Robert Szumiata, rzecznik Komendy Stołecznej Policji

– Przełożeni pogrozili jej palcem, jakąś rozmowę dyscyplinującą podobno przeprowadzili, i wszystko się rozeszło po kościach, żadne konsekwencje jej nie spotkały – wskazuje nam osoba ze służb. – Ponoć zdjęcia z zawodów miały poginąć w internecie. Ale teraz znów jakoś są dostępne – zauważa.

Choć za mniejsze przewinienia wylatuje się z policji, to – według naszych rozmówców – Dorota K. była nietykalna, wszystko jej uchodziło. W środowisku policyjnym zaczęto myśleć, że jest „podstawiona”, że ma jakąś misję, by wbijać się w grupy, zbierać informacje. – Nikt nie chciał być jej wrogiem. Nie wiadomo, jak to się działo, ale kiedy ktoś jej podpadł, wpadał w różne kłopoty – słyszymy. Między innymi dlatego nasi rozmówcy (znamy ich nazwiska) chcą pozostać anonimowi.

Opolska policja pytana o Dorotę K., w tym o jej udział w zawodach, odsyła nas do KSP. Tu słyszymy: „te »zawody« były w Opolu”.

Awans do wydziału od podsłuchów i inwigilacji. Atutem miały być „indywidualne predyspozycje” Doroty K.

Do najtajniejszego wydziału KSP w Warszawie Dorota K. trafiła w 2023 r., po zaledwie dwóch latach pracy w policji – co jest przypadkiem niespotykanym.

Reklama
Reklama

– Przyszła do nas w kwietniu 2023 r. z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Opolu. Od razu do Wydziału Techniki Operacyjnej Komendy Stołecznej Policji. Nikt jej nie ściągał, przeszła na własny wniosek o przeniesienie i została przyjęta – odpowiada nam Robert Szumiata, pytany o zawodową drogę Doroty K. Czym zasłużyła na ekspresowy awans do elitarnej komórki? – Posiadała indywidualne predyspozycje do pracy w WTO KSP. W tym wydziale pracowała na stanowisku referenta. W swojej czteroletniej służbie nie była karana dyscyplinarnie – wskazuje insp. Szumiata.

Kto konkretnie – przy skromnym stażu – dostrzegł jej „indywidualne predyspozycje”? I jakie? Kto pomógł jej tak szybko awansować? Dzisiaj nikt nie chce się do tego przyznać.

Środowisko policyjne nie wierzy w przypadek. – WTO w stołecznej komendzie to najbardziej zakamuflowany wydział policji w kraju. Nie wierzę, że dostała się bez poparcia. Zwłaszcza że znane były jej wybryki w Opolu, chociażby w zawodach „klepania w tyłek”. Przed BSW to się nie ukryło, Opole to małe miasto – uważają nasi rozmówcy.

Jest i inny głos: – Nie chcę jej bronić, ale w WTO potrzebują tajniaków do różnych zadań, nowych twarzy, bez policyjnych nawyków. Może o to chodziło – sugeruje jeden z wysokich rangą oficerów.

Zawodowe otoczenie Doroty K. twierdzi, że do końca nie wiedziano, gdzie ulokowała się w stolicy. – Jednym mówiła, że jest w CBŚ, innym, że w BOA (Centralny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji). Dopiero gdy wpadła z mefedronem i zrobiło się o tym głośno, dowiedzieliśmy się, że pracowała w „technice operacyjnej”. To był szok – zaznacza jeden z naszych rozmówców ze służb. Jednocześnie uważa, że policyjny patrol nieprzypadkowo ją wylegitymował po wyjściu z klubu. – Zwykła kontrola i od razu znajdują w torebce narkotyk. Ktoś miał jej dość. To musiała być „wystawka”. Znali jej upodobania i znaleźli sposób. Capnęli ją na gorącym uczynku – dodaje z przekonaniem.

Reklama
Reklama

Według informacji „Rz” Dorota K. nie przyznała się do posiadania narkotyków. – Przesłuchana twierdziła, że mefedron ktoś jej podrzucił – mówi nam jeden ze śledczych. Prokurator nakazał zawieszenie jej w czynnościach. Policja od razu wszczęła procedurę zwolnienia jej ze służby – uwinięto się z tym w miesiąc.

Czytaj więcej

Afera w policji ucieszy warszawskich złodziei

„Imprezowy” styl życia i dostęp do wrażliwej wiedzy. To nie przeszkadzało?

W WTO wszystko jest tajne – nigdzie nie ma adresu siedziby ani tabliczki na budynku. Pracujący tu policjanci zakładają podsłuchy, śledzą „figurantów” i innymi sposobami inwigilują przestępców. Praca w WTO wiąże się z dostępem do materiałów niejawnych, dlatego tutejsi funkcjonariusze muszą posiadać certyfikaty dostępu do informacji o poziomie „ściśle tajne”, których uzyskanie poprzedza szczegółowe sprawdzenie, czy nie mają w życiorysach ciemnych plam i czy dają „rękojmię” zachowania tajemnicy. Wcześniej są prześwietlani na wylot, sprawdzane jest ich życie osobiste – z kim się zadają, czy mają skłonność do używek, nałogi, jak duży majątek, znajomości.

WTO w stołecznej komendzie to najbardziej zakamuflowany wydział policji w kraju. Nie wierzę, że dostała się bez poparcia. Zwłaszcza, że znane były jej wybryki w Opolu, chociażby w zawodach „klepania w tyłek”. Przed BSW to się nie ukryło, Opole to małe miasto

Pracownik służb, proszący o anonimowość, na temat kariery Doroty K. w Policji

Jak to możliwe, że Dorota K., znana z „imprezowego” stylu życia i kontrowersyjnych znajomości, otrzymała certyfikat? Rzecznik stołecznej Policji odpowiada nam jedynie:  – Wymieniona policjantka posiadała poświadczenie bezpieczeństwa adekwatne do zajmowanego stanowiska. Przełożeni nie mieli wiedzy na temat jej udziału w „zawodach” opisanych w e-mailu – wskazuje Robert Szumiata.

Reklama
Reklama

Śledztwo przeciwko Dorocie K. wciąż jest w toku. – Badane są różne wątki. Prowadzący nie udziela szerszych informacji co do kierunku śledztwa i badanych wątków. Prokuratura od początku ściśle współpracuje z Biurem Spraw Wewnętrznych Policji, które na nasze polecenie prowadzi czynności procesowe w postępowaniu – mówi nam prok. Piotr Skiba.

W WTO nazwisko Doroty K. dziś wywołuje konsternację. Jakimi konkretnie sprawami tu się zajmowała – jest to okryte tajemnicą.

Co bada BSW? – Nie znam tej sprawy, ale w podobnych przypadkach rutynowo prześwietlane są kontakty policjanta: to z kim i jakie utrzymuje znajomości, czy są to środowiska przestępcze. Ona musiała od kogoś nabyć mefedron, więc BSW może chcieć też ustalić dostawcę narkotyku – mówi nam wysoki rangą oficer Policji.

W środowisku mundurowych krążą pogłoski o aktach, jakie miały zaginąć w tajnym wydziale i po kilku miesiącach się odnaleźć, co rodzi dodatkowe spekulacje.  Pytany o to rzecznik KSP odpowiada nam: – Co do rzekomo zaginionych dokumentów z WTO, o które pani pyta, ta sprawa nie ma absolutnie żadnego związku ze zwolnioną policjantką z tego wydziału. Dlatego też nie będę się odnosił do tego – zaznacza insp. Szumiata.

W całej sprawie chodzi też o szerszy aspekt: doboru kadr do policji i do jej wrażliwych komórek. KGP odpowiada nam: „Nie ma specjalnych zasad przyjęć do wydziałów techniki operacyjnej. Kryteria, jakie musi spełniać funkcjonariusz Policji, zależne są od stanowiska, na jakie aplikuje w wydziale. Nie ma określonego odgórnie stażu służby. Policjanci pełniący służbę w WTO posiadają klauzulę zgodnie z wykonywanymi przez nich obowiązkami na zajmowanym stanowisku”.

Życie po tajnym wydziale. Medialna aktywność – randki i tatuaże

Już po wydaleniu z policji – co szokujące – Dorota K. odwiedza programy niskich lotów emitowane w internecie. Ostatnio choćby konkurs „randkowy”, gdzie jest jedną z uczestniczek. Siedzi w kusej sukience, a jej tatuaże są szokujące nawet dla prowadzących program – niektórych każą jej nie pokazywać.

„Nie chce mi się czytać bredni o mojej pracy. W tej robocie nie robiłam nic, co powinno kogokolwiek obchodzić – taka prawda. A jeśli ktoś wie »więcej«, to jedynie moi ludzie z ekipy. Na pewno nie wy, internetowe szczeniaki z teoriami o podsłuchach i przykrywkach”

Dorota K., wpis z serwisu na Tvreklama

„Doris” przedstawia się jako „prowadząca biuro detektywistyczne”. – Prawie do finału doszła, ale odpadła. Dalej szuka atencji, a może i źródła zarobku – komentują ludzie służb.

Internauci zidentyfikowali ją jako policjantkę. Na jednej ze stron poświęconej patostreamerom wylał się na nią hejt – w reakcji zamieściła coś w rodzaju oświadczenia: „Tak, byłam policjantką. Przeszłość, nie teraźniejszość. Nie gloryfikuję tego, tak jak nie deprecjonuję – to zawód jak każdy inny. Ludzie mają różne podejście: jedni krzyczą *****, a potem płaczą jak dzieci, gdy coś się sypnie. Inni potrafią rozmawiać z szacunkiem i klasą, bez rzucania się jak gacie na wietrze. Kto mnie zna, ten wie – a zna mnie pół Polski. Środowiska sportów walki, kibice, stare mordy – dla nich nigdy nie byłam »policjantką«, tylko ziomkiem, z którym można było wypić, wejść w ogień i wyjść z betonu z uśmiechem” – czytamy we wpisie „Doris” zamieszczonym na Tvreklama.

I dalej: „Nie chce mi się czytać bredni o mojej pracy. W tej robocie nie robiłam nic, co powinno kogokolwiek obchodzić – taka prawda. A jeśli ktoś wie »więcej«, to jedynie moi ludzie z ekipy. Na pewno nie wy, internetowe szczeniaki z teoriami o podsłuchach i przykrywkach”.

Ze względu na „ważny interes służby” – z takim uzasadnieniem została zwolniona z Policji sierżant Dorota K., funkcjonariuszka Wydziału Techniki Operacyjnej (WTO) Komendy Stołecznej. Zatrzymano ją pod koniec maja – jak ujawniła „Rzeczpospolita” – na rauszu i z saszetką mefedronu w torebce. Chociaż w tym czasie nie była na służbie, ów incydent przekreślił jej błyskotliwą karierę w tajnej komórce Policji.

– Wskazana osoba została zwolniona ze służby 30 czerwca 2025 r. na podstawie art. 41 ust. 2 pkt 5 Ustawy o Policji – odpowiada „Rz” Robert Szumiata, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Państwo w państwie. Tajemnice policyjnego pościgu i dramat rodziny Damiana
Policja
Kontrterroryści przejdą specjalne szkolenia
Policja
Były komendant główny policji w rękach CBA
Policja
Jak o 6 rano zatrzymano emerytkę, która groziła Owsiakowi? Kulisy akcji policji
Policja
W Polsce przybywa ataków na policjantów. Służby chcą interwencji europarlamentu
Reklama
Reklama