Dlaczego akurat Alaska będzie miejscem spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem? Kremlowscy eksperci sugerują, że chodzi o to, by „dogadać się z dala od wszystkich”.
Myślę, że chodzi o to, iż podróż z Moskwy zajmie tam mniej więcej tyle samo czasu, co z Waszyngtonu. Dla Trumpa było ważne, by takie spotkanie odbyło się na terenie USA. Z drugiej zaś strony to region, który ma związek z historią Rosji i był przedmiotem pewnego dealu – niegdyś doszli do porozumienia w sprawie losu tego regionu.
Dojdą do porozumienia w sprawie losu Ukrainy?
Na razie nie widzę takiej możliwości. W grę wchodzą różne opcje. Spotkanie może zakończyć się fiaskiem albo zapoczątkuje większe negocjacje. Wojna w Ukrainie nie zakończy się w piątek. Najpierw musiałoby dojść do porozumienia w sprawie zawieszenia broni. Dopuszczam możliwość zawieszenia broni w powietrzu, ale na lądzie wymagałoby to trudnych rosyjsko-ukraińskich negocjacji technicznych. Trzeba byłoby też znaleźć pośrednika, który kontrolowałby przestrzeganie rozejmu.
Dużo się mówi o wymianie terytoriów między Ukrainą a Rosją. Co o tym sądzą w Kijowie?
Rosja proponuje Ukrainie wycofanie się z obwodu donieckiego w zamian za zawieszenie broni. To niedopuszczalne – w Kijowie nie pójdą na jednostronne ustępstwa wobec Moskwy. Poza tym Ukraińcy nie wierzą w to, że Rosja dotrzyma słowa i będzie przestrzegała rozejmu. Wręcz przeciwnie – zdajemy sobie sprawę z tego, że to pułapka.
Rosyjska aneksja ukraińskich terytoriów okupowanych
Dzisiaj Rosja zawiesi broń, a po tym, jak ukraińscy żołnierze wycofają się z Donbasu, postawi Ukrainie nowe ultimatum. Niemal pewne jest to, że zaczną się domagać wycofania naszych sił z Chersonia i Zaporoża. Nie jest to scenariusz, na którym moglibyśmy oprzeć podwaliny pokoju.