Bogusław Chrabota: Putin przeciw Rosji
Maleńki przyczynek do wielkiego tematu, jakim jest postępująca erozja moskiewskiego mesjanizmu. Tym razem niejako na przekór intencjom sprawcą kryzysu jest sam Putin, który przez ostatnie dziesięciolecia kreował się na obrońcę Świętego Graala, zdeponowanego przez przodków pod kremlowskimi posadzkami.
Irena Lasota: Ambasador Andriejew nie był pierwszy
Gribojedow miał na imię Aleksander. Niektórzy, starsi, pamiętają go z bon motu Janusza Szpotańskiego, który w czasach stalinizmu studiował na Uniwersytecie Warszawskim: „Szekspir to Gribojedow angielskiej literatury". Jak twierdziły ówczesne podręczniki: „Jego kreacje są genialne, jego pamięć jest nieśmiertelna". Inni mogą pamiętać, że był ambasadorem Rosji w Teheranie i został tam zlinczowany w 1829 roku przez tłum rozwścieczony podpisanym właśnie korzystnym dla Rosji traktatem w Turkmenczaj.
Kataryna: Hejterki na salony
Maciej Stuhr: „Gdy już się martwię, że nie mam żadnej babci, to przypominam sobie – aha, mam jedną. Jest to »Babcia Kasia« oczywiście, czyli Katarzyna Augustynek. Działa w oddolnych ruchach sprzeciwiających się łamaniu praw człowieka w Polsce, zaangażowana w walkę o prawa kobiet, aktywnie zabiera głos, gdy przychodzi wesprzeć społeczność LGBT+".
Wina Mazurka: Czekolada zamiast kiwi
Trzy czwarte – mniej więcej tyle wina w Polsce sprzedają dyskonty oraz supermarkety, głównie zresztą te pierwsze, i to ich oferta kształtuje gusta rodaków. Co napisawszy, polecę państwu dwa wina nie z dyskontu, a od niewielkiego importera, za to z nieźle działającym sklepem internetowym.
Robert Mazurek: Biust pójdzie w pięty
Nie wydaje mi się, by Malcolm w ogóle lubił muzykę – skarżył się Johnny. Nie musiał, wymyślił po prostu boysband, wykreował wizerunki chłopaków, ba, nawet panu Lydonowi wykoncypował ksywę Rotten, bo „Zgniły" brzmiało intrygująco. No i dorzucił Sex do nazwy zespołu, bo seks sprzedaje się zawsze, a przecież Malcolm chciał po prostu sprzedawać dżinsy. Coś poszło nie tak i niechcący wymyślił muzykę punk. Dzieciarnia kupiła bunt, efekt uboczny kampanii reklamowej. Kupiła, pokochała na zabój, utożsamiła się. Bo bunt potrzebny jest, ale taki kontrolowany raczej. Taki bunt umiarkowany w granicach prawa, że Haszkiem się posłużę.
Joanna Szczepkowska: Franciszek i obojętność
Po wypowiedzi papieża Franciszka o „szczekaniu NATO wokół Rosji" zamieściłam krótki komentarz w portalu społecznościowym. Nie chciałabym teraz skupiać się na jego treści, bardziej interesujące są komentarze pod moim tekstem. Zdecydowana większość komentujących nie wyrażała ani oburzenia, ani zgorszenia słowami głowy Kościoła. Zdecydowana większość zdradziła po prostu zniechęcenie, oddalenie, całkowitą rezygnację z więzi z Kościołem. Ton tych wypowiedzi nie miał znamion walki wewnętrznej, jaka towarzyszy trudnym decyzjom. Odejście od Kościoła nie jest tu okupione niczym, nie jest żadną cezurą w życiu duchowym. To coś w rodzaju machnięcia ręką.
Jan Maciejewski: Trzy porażki w dzień zwycięstwa
Jednym z najbardziej popularnych filmików w historii youtube'owego kanału propagandowej rosyjskiej telewizji Russia Today była relacja ze składania przez Władimira Putina wieńców na grobach żołnierzy Armii Czerwonej. Tym, co przyniosło mu tak ogromną popularność, były strugi ulewnego deszczu padające na stojącego niewzruszenie, niezakrytego parasolem prezydenta Federacji Rosyjskiej. „Czymże jest przemoczony do suchej nitki garnitur wobec poświęcenia krasnoarmiejców" – zdało się brzmieć przesłanie tamtego nagrania.