Pies przywiązany do budy, nie ma możliwości ruchu. Zamarza, tym bardziej, że budy rzadko kiedy są porządnie ocieplone. Zamknięte wybiegi są konieczne, przede wszystkim dla bezpieczeństwa znajdujących się w okolicy ludzi, tylko w ostatnim czasie mieliśmy kilka przypadków zagryzienia przez agresywne czworonogi. Prezydent nie mówi, że jego zdaniem psy mają być uwiązane, ani że ogrodzone wybiegi nie są potrzebne. Mówi, że – „intencja, ochrona zwierząt, jest słuszna i szlachetna, to sama ustawa była źle napisana”, bo „zamiast rozwiązywać problemy, tworzyła nowe, które mogły doprowadzić do pogorszenia, a nie polepszenia sytuacji zwierząt”.
Norki kontra psy. Kogo broni prezydent Karol Nawrocki?
W jaki sposób zbyt duże kojce mogłyby pogorszyć sytuację zwierząt? Prezydent nie wyjaśnił wprost, ale z jego oświadczenia można wyczytać, że „normy kojców dla psów były kompletnie nierealne”. Bo są „wielkości miejskich kawalerek”, a to z kolei „uderzałoby w rolników”. Chodzi więc o to, że normy były trudne do spełnienia, co „stygmatyzuje wieś”.
Jakie to normy? 10 m² dla psów poniżej 20 kg, 15 m² dla psów w przedziale 20-30 kg i 20 m² dla psów powyżej 30 kg. Czy kwadrat 5 m na 5 m dla średniej wielkości psa naprawdę stygmatyzuje wieś? Większość mieszkańców mojej mazurskiej wioski pobudowała już wybiegi. Nie mierzyłam ich – niektóre pewnie spełniają przewidziane w ustawie wymogi, inne nie. Ale przeraźliwe wycie dochodzi zimą z tych posesji, na których wciąż psy są przykute do bud. Może pan prezydent rzadko jeździ na wieś.
Czytaj więcej
Prezydent zawetował „ustawę łańcuchową”, by dołożyć premierowi, a nie dlatego, że ma jakieś senso...