Reklama

Ajatollah Ali Chamenei grozi Amerykanom. „Nic nie osiągnęli, ratowali Izrael”

Iran odpowie na wszelkie przyszłe ataki USA uderzeniami w amerykańskie bazy wojskowe na Bliskim Wschodzie - oświadczył ajatollah Ali Chamenei, najwyższy przywódca duchowy Iranu, w pierwszym telewizyjnym wystąpieniu od czasu zawarcia przez Iran porozumienia o zawieszeniu broni z Izraelem.

Publikacja: 27.06.2025 06:53

Ajatollah Ali Chamenei

Ajatollah Ali Chamenei

Foto: Office of the Iranian Supreme Leader/WANA (West Asia News Agency)/Handout via REUTERS

86-letni Chamenei, który w czasie izraelskiej operacji „Powstający Lew” miał ukrywać się w specjalnym bunkrze, oświadczył, że Iran wymierzył USA policzek, atakując amerykańską bazę w Katarze po tym, jak amerykańskie bombowce B-2 zaatakowały cele związane z irańskim programem nuklearnym. – Zaatakowaliśmy jedną z najważniejszych amerykańskich baz w regionie – stwierdził ajatollah. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Trump broni Netanjahu. I bombarduje izraelską demokrację

Chamenei oświadczył, że Iran nigdy nie skapituluje, pomimo oczekiwań „bezwarunkowej kapitulacji”, które prezydent USA Donald Trump wyraził jeszcze w trakcie trwania izraelskiej operacji wojskowej. 

– Prezydent USA (Donald) Trump ujawnił prawdę i przedstawił sprawę jasno, że Amerykanie nie będą usatysfakcjonowani niczym innym niż kapitulacją (Iranu)... to się nigdy nie stanie – podkreślił ajatollah. 

Reklama
Reklama

– Fakt, że Islamska Republika Iranu ma dostęp do ważnych amerykańskich ośrodków w regionie i może podejmować działania przeciwko nim, kiedykolwiek uzna to za niezbędne, to nie niewielki incydent, to poważny incydent, który może się powtórzyć w przyszłości, gdy dojdzie do ataku na Iran – ostrzegł Chamanei. 

Słowa te stanowią nawiązanie do ataku z użyciem pocisków balistycznych, jaki Iran przeprowadził na amerykańską bazę w Katarze. W stronę bazy wystrzelono 14 rakiet – dokładnie tyle, ile amerykańskie bombowce B-2 zrzuciły bomb burzących bunkry na ośrodki związane z irańskim programem nuklearnym w Fordo i Natanz. Trump przekonywał jednak, że była to słaba odpowiedź, ponieważ Irańczycy mieli z wyprzedzeniem poinformować o planowanym ataku i baza została wcześniej częściowo ewakuowana. Wszystkie rakiety zostały strącone przed dotarciem do celu. 

Arsenał rakietowy Iranu

Arsenał rakietowy Iranu

Foto: PAP

Według Chameneiego USA „nic nie zyskały”, atakując irańskie obiekty nuklearne. Ajatollah ocenił, że USA dołączyły do wojny, by „ocalić” Izrael, po tym jak irańskie pociski przełamały wielowarstwową izraelską obronę przeciwrakietową. 

– USA bezpośrednio weszły do wojny, ponieważ czuły, że jeśli nie zaangażują się, syjonistyczny reżim (tak władze Iranu określają Izrael – red.) zostanie całkowicie zniszczony. Włączyli się do wojny, by go ocalić – stwierdził ajatollah. 

Reklama
Reklama
Co się stało z irańskim uranem?

Po amerykańskich nalotach na ośrodki w Fordo i Natanz oraz po ataku rakietowym na ośrodek w Isfahanie pojawiły się wątpliwości co do losów uranu, który Iran wzbogacił do poziomu 60 proc. (do budowy bomby atomowej potrzebny jest uran wzbogacony do 90 proc.). Po amerykańskich nalotach pojawiły się doniesienia, że Irańczycy, spodziewając się ataku, przenieśli uran w bezpieczne miejsce i ich zasoby wzbogaconego uranu nie ucierpiały.

Jednak sekretarz obrony USA, Pete Hegseth, na czwartkowej konferencji prasowej mówił, że nie zna żadnych informacji wywiadowczych wskazujących, że Iran zdołał przerzucić uran, by uniknąć skutków amerykańskiego ataku. Z kolei Donald Trump przekonywał, że Irańczycy nie mieli czasu na przeniesienie uranu, ze względu na szybkie działania Stanów Zjednoczonych. W serwisie Truth Social Trump napisał - nie przedstawiając dowodów na potwierdzenie swoich słów, że samochody i ciężarówki, które znajdowały się na terenie ośrodka w Fordo, należały do ekip budowlanych, które próbowały zamaskować wejścia do podziemnych struktur ośrodka. „Nic nie zostało wywiezione z obiektu” - dodał. 

Tymczasem zdjęcia satelitarne wykonane przez firmę Maxar Technologies wskazują na „nietypową aktywność” w Fordo w czwartek i piątek, tuż przed amerykańskim nalotem. Przed obiektem ustawiały się długie kolejki ciężarówek. W niedzielę źródło w Iranie przekonywało agencję Reutera, że większość wzbogaconego do 60 proc. uranu wywieziono z ośrodka przed atakiem. „Financial Times”, powołując się na przedstawicieli europejskich wywiadów napisał, że irańskie zasoby wzbogaconego uranu pozostały w znacznej mierze nietknięte, ponieważ nie znajdowały się w Fordo w momencie ataku.

Zdaniem Chameneiego atak USA na obiekty nuklearne nie przyniósł oczekiwanych przez Amerykanów efektów. Stoi to w sprzeczności z wypowiedziami Donalda Trumpa, który przekonywał, że irański program nuklearny został zniszczony. Z kolei szef MSZ Iranu Abbas Aragczi mówił w czwartek w irańskiej telewizji, że obiekty związane z irańskim programem nuklearnym rzeczywiście ucierpiały i obecnie trwa szacowanie skutków ataku. 

USA bezpośrednio weszły do wojny, ponieważ czuły, że jeśli nie zaangażują się, syjonistyczny reżim zostanie całkowicie zniszczony. Włączyli się do wojny, by go ocalić

Ajatollah Ali Chamenei

Nagranie, wyemitowane przez irańską telewizję, wykonano w nieznanym miejscu. Ajatollah przemawiał na tle brązowej zasłony, za nim widać było irańską flagę i portret przedstawiający poprzedniego najwyższego przywódcę duchowego Iranu, twórcę Islamskiej Republiki Iranu, Ruhollaha Chomeiniego. 

W czasie trwania izraelskiej operacji wojskowej wymierzonej w Iran pojawiła się informacja, że Izrael przygotował plan wyeliminowania ajatollaha Chameneiego, ale na jego realizację nie zgodziły się USA. Trump pisał z kolei, że Stany Zjednoczone wiedzą, gdzie znajduje się ajatollah, ale zdecydowały, że nie wyeliminują go. 

Czytaj więcej

Nieoficjalnie: Oto propozycje USA dla Iranu. Na stole są miliardy dolarów
Reklama
Reklama

Izraelska operacja „Powstający Lew” i bombardowanie Iranu przez USA

21 czerwca siedem amerykańskich bombowców B-2, po 18-godzinnym locie z USA, zrzuciło 14 bomb GBU-57 na ośrodki w Fordo i Natanz, a jednocześnie Amerykanie ostrzelali ośrodek w Isfahanie. Bomby GBU-57 – najpotężniejsze bomby konwencjonalne, jakimi dysponuje amerykańska armia – były wskazywane jako jedyna broń zdolna uszkodzić podziemne obiekty, zwłaszcza na terenie ośrodka w Fordo. Zaraz po nalotach USA miały rozpocząć rozmowy w sprawie zawieszenia broni między Iranem a Izraelem, które ostatecznie zostało ogłoszone przez Trumpa po północy (czasu polskiego) 24 czerwca.

Atak USA na cele w Iranie w ramach (MAPA)

Atak USA na cele w Iranie w ramach (MAPA)

Foto: PAP

Izrael 13 czerwca rozpoczął operację militarną „Powstający Lew”, wymierzoną w Iran, której celem było uniemożliwienie budowy przez Teheran broni atomowej. W czasie trwającej 12 dni operacji wojskowej Izrael atakował zarówno obiekty związane z irańskim programem nuklearnym, jak i obiekty wojskowe w Iranie oraz siedziby irańskich władz. W atakach zginęli naukowcy związani z programem nuklearnym, a także wysokiej rangi wojskowi – m.in. gen. Hosejn Salami, dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, i szef Sztabu Generalnego Iranu gen. Mohammad Bagheri. Iran w odwecie prowadził ostrzał Izraela przy użyciu pocisków balistycznych – atakowane były m.in. Tel Awiw, Hajfa czy Beer Szewa.

Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1389
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Konflikty zbrojne
Pete Hegseth odsuwa sekretarza armii od negocjacji pokojowych?
Konflikty zbrojne
„Wojna to sens istnienia Rosji”. Mychajło Podolak o roli USA i przyszłości Europy
Konflikty zbrojne
Wenezuela oskarża USA o kradzież tankowca i piractwo
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Konflikty zbrojne
Administracja Trumpa naciska na Zełenskiego. Usłyszał kolejny „ostateczny termin”
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama