Wizy trudne do zniesienia

Na ruch bezwizowy z Ukrainą i Białorusią czekają zarówno obywatele tych państw, jak i mieszkańcy Polski wschodniej

Aktualizacja: 06.01.2010 10:31 Publikacja: 06.01.2010 01:59

Polsko-ukraińskie przejście graniczne w Medyce

Polsko-ukraińskie przejście graniczne w Medyce

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Łokaj Krzysztof Łokaj

Pod polskimi konsulatami na Białorusi i Ukrainie wciąż ustawiają się długie kolejki po wizy, a stojący nerwowo przeliczają pieniądze. Cena dokumentu to nawet pół miesięcznej emerytury czy jedna czwarta pensji.

– Dla zwykłych mieszkańców Lwowa nic się nie zmieniło – mówi „Rz” Ihor Hułyk, były szef „Lwiwskiej Gazety”. – Pod polskim konsulatem nadal stoją tłumy, a proceder wręczania łapówek w wysokości kilkuset hrywien, by wejść poza kolejką, kwitnie. Poprawiły się natomiast warunki wydawania wiz dla uprzywilejowanych, np. dziennikarzy. Można składać wnioski w oddzielnym okienku – dodaje.

[wyimek]Nadzieją dla naszych sąsiadów jest Partnerstwo Wschodnie[/wyimek]

– Dodatkowe okienko nie wystarcza – zaprzecza 28-letnia Anna z Kijowa, pracująca w internetowym portalu informacyjnym. – Ubieganie się o wizę schengeńską zajęło mi ponad tydzień. Musiałam przedstawić zaświadczenie z redakcji oraz potwierdzenie o zameldowaniu. Musiałam też wykupić czeki podróżne American Express na kilkaset dolarów.

[srodtytul]Nowy mur berliński[/srodtytul]

– Przez lata słyszeliśmy w oficjalnych mediach, że w Europie nikt na nas nie czeka. I wielu Białorusinów, widząc co się dzieje w polskich konsulatach, jest o tym przekonanych – mówi „Rz” Aleksander Milinkiewicz, jeden z liderów białoruskiej opozycji. – Białoruś, choć jest częścią Europy, oddziela od niej nowy mur berliński. Łukaszenko wypuszcza nas z kraju, ale państwa UE nie zawsze chcą nas wpuścić – dodaje.

Barierą dla Białorusinów są ceny wiz: schengeńskiej (uprawniającej do podróżowania po krajach należących do strefy Schengen) – 60 euro, polskiej (tylko na nasz kraj) – 20 euro. Ukraińców oba rodzaje kosztują po 35 euro. Polscy politycy jednocześnie podkreślają, że wcale nie chcą wiz. Gdyby ich nie było, rozkwitłaby bowiem „ściana wschodnia”, w tym przygraniczny handel. Reżim wizowy to wynik wejścia Polski do UE i strefy Schengen.

– Warszawa nie może stosować wobec swoich sąsiadów innych zasad – mówi „Rz” Christiane Hohmann, rzecznik komisarz handlu i polityki sąsiedztwa UE. Podkreśla, że długoterminowym celem polityki sąsiedztwa jest ruch bezwizowy.

Na razie UE zawiera z wybranymi krajami umowy o ułatwieniach wizowych. Mają je Ukraina i Mołdawia, nie ma natomiast Białoruś. Do ich zawarcia potrzebne jest spełnienie wielu warunków. Najważniejszym jest podpisana umowa o readmisji, czyli zobowiązanie do przyjmowania osób, które przez granicę danego państwa dostały się nielegalnie do UE.

Nadzieją dla naszych wschodnich sąsiadów jest Partnerstwo Wschodnie. – Zakłada ono wprowadzenie ruchu bezwizowego. Są jednak konkretne wymogi UE. Na razie mamy więc jasną „mapę drogową” i perspektywę ruchu bezwizowego – powiedział „Rz” Robert Tyszkiewicz, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych (PO).

– Kwestia wiz to kręgosłup polityki sąsiedztwa – mówi z kolei „Rz” Konrad Szymański, europoseł PiS.

Według niego Polska powinna, nawet w ramach restrykcyjnych procedur Schengen, pomagać swoim sąsiadom i naciskać na szybkie wprowadzanie w życie umów o ułatwieniach wizowych. Zdaniem Szymańskiego polski rząd powinien też poprawić pracę naszych konsulatów, które bardzo długo rozpatrują wnioski wizowe.

Łatwiej jest w przypadku Ukrainy, która liczy na ruch bezwizowy już w 2012 r. Władze w Kijowie zapewniają: „mapa drogowa” działań w tym kierunku jest prawie gotowa.

– My swoją pracę domową odrobimy – mówił niedawno szef ukraińskigo MSZ Petro Poroszenko.

[srodtytul]Mińsk po Kijowie?[/srodtytul]

– Zniesienie wiz dla obywateli Ukrainy jest bardzo ważne i doskonale wpisuje się w koncepcję naszej współpracy z Brukselą. Ale wiemy, że musimy jeszcze wypełnić niemało warunków – mówił „Rz” były szef MSZ Ukrainy Anatolij Złenko. Z Białorusią jest o wiele trudniej.

– Przede wszystkim potrzebne są rozmowy Mińska z UE w sprawie umowy o ruchu wizowym. Polska deklarowała swoje wsparcie i na pewno nasz rząd wesprze stronę białoruską w tych rozmowach – mówi Tyszkiewicz.

Są natomiast problemy z umową o małym ruchu granicznym, już wynegocjowaną z Mińskiem i zaakceptowaną przez Komisję Europejską. Białorusini nieoczekiwanie kwestionują niektóre jej zapisy, jak np. ten, że z umowy będą mogli skorzystać tylko ci mieszkańcy strefy objętej małym ruchem granicznym, którzy mieszkają tam co najmniej trzy lata.

Europejska Polityka Sąsiedztwa [link=http://ec.europa.eu/world/enp/index_en.htm]www.ec.europa.eu[/link]

Pod polskimi konsulatami na Białorusi i Ukrainie wciąż ustawiają się długie kolejki po wizy, a stojący nerwowo przeliczają pieniądze. Cena dokumentu to nawet pół miesięcznej emerytury czy jedna czwarta pensji.

– Dla zwykłych mieszkańców Lwowa nic się nie zmieniło – mówi „Rz” Ihor Hułyk, były szef „Lwiwskiej Gazety”. – Pod polskim konsulatem nadal stoją tłumy, a proceder wręczania łapówek w wysokości kilkuset hrywien, by wejść poza kolejką, kwitnie. Poprawiły się natomiast warunki wydawania wiz dla uprzywilejowanych, np. dziennikarzy. Można składać wnioski w oddzielnym okienku – dodaje.

Pozostało 86% artykułu
Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK