Pandemia napędziła zakupy w internecie, co spowodowało eksplozję popytu na usługi kurierskie. Jednak stopniowy powrót do normalności i otwarcie sklepów stacjonarnych może zaowocować kolejną falą zmian na rynku przesyłek.

Cyfryzacja – do której szczególnie mały biznes podchodził wcześniej z rezerwą, choćby ze względu na koszty – dla wielu firm okazała się w pandemii kluczowym sojusznikiem. Skorzystali na tym także konsumenci.

Lockdowny spowodowały, że w 2020 r. rynek skurczył się o 15 proc. Firmy próbują się bronić przed plajtą dostawami potraw do domów i biur. I nieźle im to wychodzi, szczególnie w I kwartale tego roku.

Zyskująca na popularności w internecie metoda płatności na raty zwiększa możliwości zakupowe konsumentów, jednocześnie wspierając zwyżki sprzedaży w e-sklepach.

Jak polski biznes funkcjonował w czasie pandemii? Mamy oczywiście całkiem nieźle wyglądające statystyki, urzędowy optymizm rządzących, a z drugiej strony – rzucający się w oczy dramat branż dotkniętych przez lockdown czy informacje o obniżkach płac i zwolnieniach pracowników.

Firma CRYO Cargo z Wrocławia buduje prototyp kontenerowej zamrażarki z ultraniskimi temperaturami dla przewozu szczepionek. W jednym zmieści się aż 500 tys. dawek. Kontener zostanie zaprezentowany w lipcu.

W branży TSL największy skutek pandemii to ograniczenie inwestycji, które dotknęło aż 55,6 proc. badanych przez „Rzeczpospolitą" przedsiębiorstw.

Sprzedaż online rosła dwucyfrowo od lat, ale zamknięcie na długie miesiące wielu sklepów stacjonarnych spowodowało, że rynek rósł nawet o ponad 30 proc.