To nie pierwszy protest mieszkańców 11 gmin, m.in. Jaktorowa, Żabiej Woli i Tarczyna. Kilkakrotnie blokowali już drogi na Mazowszu, a przed tygodniem przeszli przez Warszawę w Czarnym Marszu Milczenia. Przenieśli 11 trumien, z których każda symbolizowała jedną z gmin, przez którą ma przebiegać linia wysokiego napięcia. Mieszkańcy obawiają się, że kilkudziesięciometrowe słupy zmienią charakterek zagospodarowania terenu w gminach, doprowadzą do obniżenia wartości gruntów, a pole elektroenergetyczne będzie miało negatywny wpływ na zdrowie i produkcję rolną.
Protesty organizuje Społeczna Grupa Koordynacyjna „Kozienice-Ołtarzew". Tomasz Drelichowski ze Stowarzyszenia Otwarta Brama, które wchodzi w skład grupy koordynacyjnej, mówi, że mieszkańcy chcą zwrócić uwagę na nieprzejrzysty tryb wyboru trasy przebiegu linii. – Plan przebiegu linii powstał w podejrzanych okolicznościach. Później od niego odstąpiono. Jednak następnie, w równie podejrzanych okolicznościach powrócono do tej koncepcji – podkreśla.
Przypomina, że w maju Polskie Sieci Elektroenergetyczne wybrały inny wariant przebiegu linii. Zgodnie z tym planem, słupy stanęłyby wzdłuż drogi krajowej nr 50 i autostrady A2, m.in. w gminach Mszczonów i Wiskitki.
– Ten wariant jest najmniej szkodliwy społecznie. Został wypracowany w ramach grupy roboczej z udziałem najwybitniejszych ekspertów w Polsce, w tym prof. Andrzeja Kraszewskiego. Na początku sierpnia, bez podania konkretnych przyczyn zmieniono jednak decyzję, która ma wpływ na życie kilkuset tysięcy mieszkańców – mówi Tomasz Drelichowski.
Wtedy PSE porzuciły wariant wzdłuż drogi krajowej i autostrady, wracając do przebiegu przez m.in. Jaktorów i Żabią Wolę.