Reklama
Rozwiń
Reklama

Najważniejsi gracze 2025. Subiektywny ranking Jerzego Haszczyńskiego

Oto główni bohaterowie kończącego się roku 2025, kolejnego trudnego dla świata. Część szykuje się do ważnej roli i w nadchodzących latach. Tradycyjnie do zestawienia nie trafiają Polacy.

Publikacja: 23.12.2025 04:30

Górny rząd: Donald Trump, Michael Randrianirina, Timur Mindicz, Ulrich Siegmund, Jordan Bardella. Do

Górny rząd: Donald Trump, Michael Randrianirina, Timur Mindicz, Ulrich Siegmund, Jordan Bardella. Dolny rząd: Giorgia Meloni, Ahmad asz-Szara, Sanae Takaichi, Javier Milei, Itamar Ben Gewir

Foto: AFP/Bloomberg/X.com/Wikimedia Commons

1. Donald Trump 

Donald Trump prezydent Stanów Zjednoczonych

Donald Trump prezydent Stanów Zjednoczonych

Foto: Bloomberg

Polityk o nieznanej od dekad, przynajmniej na Zachodzie, determinacji w tworzeniu nowego świata. To, co się z tego wykluwa, nie jest pocieszające dla krajów mniejszych i słabszych. Niebezpiecznie eksperymentuje z demokracją, przejmując kompetencje od Kongresu w sprawach handlu i imigracji. Stawia na pierwszym miejscu siebie i specyficznie interpretowany interes Ameryki – często uderzając w jej tradycyjnych sojuszników. Na koniec roku przedstawił strategię bezpieczeństwa Ameryki, w której najpierw jest to, co geograficznie bliskie – półkula zachodnia. Potem region Indo-Pacyfiku, w którym chce się skupić „na wygraniu ekonomicznej przyszłości” w starciu z Chinami, nie dopuszczając do starcia militarnego. Europa – jego zdaniem gnijąca ekonomicznie i cywilizacyjnie – jest dopiero na trzecim miejscu. Jeszcze w czerwcu godził się na uznanie Rosji za stanowiącą długofalowe zagrożenie dla NATO, którego najważniejszym państwem są przecież USA. Teraz dla Ameryki oficjalnie nie jest nawet wyzwaniem – problemem są przeciwnicy dogadywania się z Putinem. Nie wiemy, do czego doprowadzi jego fascynacja Rosją i jej wielkimi bogactwami, choć trudno być w tej kwestii optymistą. Wciąż otwarte jest pytanie, na ile Ameryka będzie Ameryką Trumpa, gdy on już nie będzie prezydentem. 

Czytaj więcej

Najważniejsi gracze 2024. Subiektywny ranking Jerzego Haszczyńskiego

2. Michael Randrianirina 

Michael Randrianirina prezydent Madagaskaru

Michael Randrianirina prezydent Madagaskaru

Foto: AFP

Występuje tu w zastępstwie raczej bezimiennych organizatorów protestów pokolenia Z, które przetaczają się przez kilka kontynentów. On sam, dowódca elitarnej jednostki wojskowej, skorzystał na buncie młodzieży na Madagaskarze i przejął władzę po zbiegłym prezydencie Andrym Rajoelinie. Nie zapowiada to raczej spełnienia postulatów buntowników. W wielu krajach ludzie rozpoczynający dorosłe życie nie mogą już znieść korupcji, nepotyzmu, nadużyć władz, braku perspektyw i wychodzą na ulice, choć odpowiedź rządzących bywa krwawa. Czasem są też dodatkowe powody oburzenia: sfałszowane wybory, śmierć z winy władz, ekskluzywne zakupy elit. W tym roku generacji Z udało się obalić rząd w Nepalu, w zeszłym roku w Bangladeszu. W Mongolii doprowadziła do zmiany premiera. W Peru do odsunięcia prezydent Diny Boluarte, jednak jej następca José Jerí też nie został zaakceptowany. Młodzi protestują również m.in. w Meksyku, Bułgarii, Serbii, Maroku, Paragwaju, Kamerunie i na Filipinach. Ten bunt ma przyszłość.

Reklama
Reklama

3. Timur Mindicz

Timur Mindicz b. partner biznesowy prezydenta Ukrainy

Timur Mindicz b. partner biznesowy prezydenta Ukrainy

Foto: x.com

Ukraiński producent filmowy, partner biznesowy Wołodymyra Zełenskiego w czasie jego kariery związanej z serialem „Sługa narodu”. Czy jest też jego bliskim znajomym w czasie sprawowania przez niego urzędu prezydenta Ukrainy? Teraz to jedno z najważniejszych pytań w broniącym się przed najeźdźcami z Rosji kraju. Mindicz to kluczowa postać afery korupcyjnej, która wybuchła w najgorszym z możliwych momentów: gdy Trump wymuszał korzystne dla Moskwy porozumienie pokojowe. Podważyła zaufanie partnerów zachodnich, którzy wspierają finansowo Ukrainę, rozwścieczyła walczących na froncie Ukraińców i doprowadziła do dymisji niezatapialnego wcześniej Andrija Jermaka, szefa prezydenckiej administracji. Spowodowała też, że opozycja, mimo wojny, nie powstrzymuje się już od walki z Zełenskim. Mindicz uciekł do Izraela, gdzie zapewnił sobie bezkarność. Ale czy bezpieczeństwo? Pojawiły się pogłoski o próbie zabicia go.

4. Ulrich Siegmund

Ulrich Siegmund jeden z liderów Alternatywy dla Niemiec

Ulrich Siegmund jeden z liderów Alternatywy dla Niemiec

Foto: AFP

Nowy koszmar niemieckiego, i nie tylko niemieckiego, mainstreamu. Polityk izolowanej przez elity Alternatywy dla Niemiec, który marzy o tym, żeby zostać pierwszym premierem wywodzącym się z tej partii. Nie są to marzenia oderwane od rzeczywistości. We wrześniu 2026 r. odbędą się wybory w Saksonii-Anhalt, w których wystartuje jako kandydat AfD na szefa landowego rządu. W sondażach nacjonalistyczna, prorosyjska AfD ma tam 40 proc. poparcia, nigdzie takiego jeszcze nie miała. Jeszcze parę punktów procentowych i rządzenie stanie się faktem, niewykluczone jest też doproszenie do innej partii. AfD liczy, że w Saksonii-Anhalt dojdzie do wielkiego przełomu, tam ma się zacząć „odrodzenie” całych Niemiec pod jej przewodem. Skutki „odrodzenia” odczułyby zapewne i inne kraje. 

Czytaj więcej

10 najważniejszych postaci 2023 roku. Subiektywny ranking Jerzego Haszczyńskiego

5. Jordan Bardella 

Jordan Bardella lider Zjednoczenia Narodowego

Jordan Bardella lider Zjednoczenia Narodowego

Foto: Bloomberg

Reklama
Reklama

On z kolei marzy o stanowisku prezydenta Francji. I to marzenie również nie jest oderwane od rzeczywistości. Sondaże pokazują, że ten przywódca skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego pokonałby w drugiej turze wyborów prezydenckich (planowane na 2027 r.) wszystkich rywali z innych ugrupowań. Takich notowań nie miała nigdy jego mentorka Marine Le Pen, którą afera z defraudacją funduszy unijnych najprawdopodobniej pozbawi szansy na start w wyborach. ZN odcina się co prawda od AfD, nie chciało być z nią w jednej europejskiej partii, ale ewentualne „odrodzenie” Francji pod wodzą Bardelli zapowiada porównywalne wstrząsy dla Unii Europejskiej i systemu bezpieczeństwa w Europie. Polityk ma zaledwie 30 lat (i wątłe doświadczenie polityczne), ale we Francji do kandydowania na prezydenta wystarczy 18 lat.

6. Giorgia Meloni

Giorgia Meloni szefowa włoskiego rządu

Giorgia Meloni szefowa włoskiego rządu

Foto: Bloomberg

Najważniejsza kobieta w polityce światowej. Pierwsza kobieta na czele rządu Włoch. Mimo że wywodzi się ze skrajnej prawicy (jej partia Bracia Włosi ma korzenie postfaszystowskie), śmiało poczyna sobie w gronie tradycyjnego europejskiego mainstreamu. Jednocześnie jest ulubienicą Donalda Trumpa. Wprowadziła Włochy do politycznej pierwszej trójki w Unii Europejskiej, obok Niemiec i Francji. Jest gwiazdą spotkań najważniejszych przywódców w elitarnych grupach G7 i G20. Poradziła sobie z przekształceniem Włoch, zwanych wcześniej klubem przyjaciół Putina, w kraj opowiadający się po stronie Ukrainy i krytykujący Rosję. Nie poradziła sobie natomiast z reformą ekonomiczno-społeczną kraju, który ma, poza Grecją, największy dług w UE. 

7. Ahmad asz-Szara 

Ahmad asz-Szara prezydent Syrii

Ahmad asz-Szara prezydent Syrii

Foto: AFP

Były lider lokalnej organizacji islamistycznej, która rok temu przegnała z Damaszku nietykalnego, jak się wydawało, dyktatora Baszara Asada. Jako nowy przywódca Syrii stał się gwiazdą polityki bliskowschodniej. Przyjmowany przez najważniejszych polityków świata i niestrudzenie przyjmujący zagraniczne delegacje. „Jest sto powodów do obaw, ale tysiąc do nadziei” – tak podsumowała jego działania syryjska obrończyni praw człowieka. Główna obawa: sytuacja materialna Syryjczyków poprawia się bardzo powoli. Kraj jest nadal podzielony. Reformy polityczne raczkują, wybory mają być za cztery lata. Pytanie, czy podziwiana przemiana dżihadysty w ubranego w garnitur pragmatycznego przywódcę, cierpliwie zabiegającego o pomoc dla Syrii, jest trwała. Ostatnio krytykował wypominanie mu dżihadystycznej przeszłości. – Nie byłem terrorystą, nie krzywdziłem cywilów – zapewnił. 

Czytaj więcej

Tuzin najważniejszych w 2022 roku. Subiektywny ranking Jerzego Haszczyńskiego
Reklama
Reklama

8. Sanae Takaichi 

Sanae Takaichi premier Japonii

Sanae Takaichi premier Japonii

Foto: Bloomberg

Pierwsza kobieta na stanowisku premiera Japonii – kraju, w którym dominacja mężczyzn dotyczy nie tylko polityki. Wywodzi się z mocno konserwatywnego skrzydła rządzącej z krótkimi przerwami od siedmiu dekad Partii Liberalno-Demokratycznej. Jest zwana japońską Margaret Thatcher, ale nie będzie jej łatwo tak długo, jak Brytyjce utrzymać u władzy – w Japonii ostatnio niemal co roku jest nowy premier. Szybko doprowadziła do kryzysu w stosunkach z wielkim sąsiadem, Chinami. Niezwykle ostro zareagowały na jej wypowiedź, sugerującą, że Japonia przyszłaby z odsieczą Tajwanowi, gdyby został zaatakowany, co wydaje się celem Pekinu. Japonia to kraj sfrustrowany malejącą pozycją (kilkanaście lat temu druga gospodarka świata, niedługo może spaść na piąte miejsce). Dzięki Takaichi wzięła jednak na siebie rolę obrońcy status quo w Azji Wschodniej. Nie ma pewności, czy może liczyć na USA.

9. Itamar Ben Gewir 

Itamar Ben Gewir izraelski minister bezpieczeństwa

Itamar Ben Gewir izraelski minister bezpieczeństwa

Foto: Wikimedia Commons

Ponury i przerażający symbol nowego Izraela. Minister bezpieczeństwa, czyli szef jednego z najważniejszych resortów, zwłaszcza w czasie wojen i niepokojów. Takie stanowisko w takim momencie zajmuje rasista, skrajny nacjonalista, prowokator. To przez jego opór (i drugiego skrajnego ministra, tym razem finansów Becalela Smotricza) wojna w Strefie Gazy wydłużyła się o wiele miesięcy. Zwolennik podbicia całej Strefy przez Izrael i wysiedlenia stamtąd Palestyńczyków (zmuszania do „dobrowolnej emigracji”). Kilka państw zachodnich, w tym Wielka Brytania i Holandia, wprowadziło wobec Ben Gewira (i Smotricza) sankcje za podżeganie do przemocy przeciw Palestyńczykom czy nawoływanie do czystki etnicznej. 

10. Javier Milei

Javier Milei prezydent Argentyny

Javier Milei prezydent Argentyny

Foto: Reuters

Reklama
Reklama

Skrajnie liberalny eksperyment w Argentynie trwa. Partia przeprowadzającego go prezydenta Javiera Mileia, nazywającego się anarchokapitalistą, nieoczekiwanie – i to zdecydowanie – wygrała wybory połówkowe w październiku. Rodacy uznali, że mimo kosztów społecznych eksperymenty są lepsze niż powrót do władzy populistycznych peronistów. Gospodarka Argentyny rośnie teraz o ponad 5 proc. rocznie, przed Mileiem się kurczyła, inflacja spadła do zapomnianego już poziomu. Wizja kolejnego kryzysu zniknęła, ale nie wiadomo na jak długo, przed wyborami wieszczono nawet bankructwo kraju. Ameryka wsparła Mileia finansowo, jest ulubieńcem Trumpa, i to w regionie najważniejszym dla USA zgodnie z nową strategią bezpieczeństwa. Odwdzięcza się ograniczaniem wpływów Chin na zachodniej półkuli. 

Polityka
USA będą budować pancerniki „klasy Trump”. „100 razy potężniejsze” od dzisiejszych okrętów
Polityka
Rywalizacja Witkoff-Rubio. Nie tylko Rosja jest problemem Ukrainy
Polityka
Raport Pentagonu: Chiny rozmieszczają rakiety balistyczne na polach silosowych
Polityka
Będzie trudniej zostać Japończykiem. Rząd zaostrza wymagania
Polityka
Viktor Orbán rozdaje pieniądze, ale sondaże się nie odwracają
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama