– To jest bardzo spokojny naród, który z Azji zaczerpnął kulturę uśmiechu, harmonii. Jeśli więc się zbuntował, naprawdę musiał mieć tego wszystkiego serdecznie dość – Vincent Bercker dobrze wie, o czym mówi. Marszand z południa Francji wyspecjalizowany w handlu dziełami sztuki z Madagaskaru, często bywa na wyspie także dlatego, że jego żona jest Malgaszką.
25 września w stolicy wybuchły protesty pokolenia Z, czyli tych w wieku 15-30 lat. Władze próbowały utopić bunt we krwi: w starciach zginęło blisko 30 osób, a kilkaset zostało rannych. 11 października pierwsze oddziały wojska zaczęły jednak przechodzić na stronę młodzieży i chronić ją przed atakami policji. Sytuacja stała się na tyle krytyczna, że na początku tego tygodnia Rajoelina, który doszedł do władzy w wyniku zamachu stanu w 2009 r. i już jej nie oddał, fałszując kolejne wybory, uznał, że musi ratować życie. Widziano go na wyspie Sainte Marie u wschodnich wybrzeży Madagaskaru, skąd francuska wojskowa Casa przetransportowała go na należącą do Paryża wyspę Reunion.