Prezydent Aleksandar Vučić zapewnił, że „prorządowi manifestanci” nie będą demonstrowali przeciw zbuntowanemu społeczeństwu, lecz „przeciw przemocy”.
Ale przemoc stosują organy państwa: policja i żandarmeria. W drugim co do wielkości mieście kraju Nowym Sadzie żołnierz oddziału specjalnego armii zaczął strzelać – na szczęście tylko w powietrze. Nie daje się już dokładnie policzyć, ilu jest pobitych demonstrantów.
Tych ostatnich atakuje nie tylko policja, lecz i „tituszki”. Nazwa pochodzi z ukraińskiej rewolucji 2014 roku – to zamaskowane i często uzbrojone w pałki czy kastety grupy osób zwerbowane w klubach sportów walki, które atakują manifestacje lub samych przywódców demonstracji.
Ogromny protest przeciw korupcji rządzących
Trwający od listopada 2024 roku protest nie ma jednak ścisłego kierownictwa. Na jego czele stoją studenci, którzy przekazują informacje poprzez sieci społecznościowe. Żadnej opozycyjnej partii politycznej nie udało się zdominować ruchu, który obecnie wyprowadza niezadowolonych na ulice ok. 90 serbskich miejscowości.
Czytaj więcej
Manifestacje, blokady ulic w miastach i dróg między nimi – manifestanci cały czas domagają się pr...