Reklama

Izraelskie aneksje przeszłe i przyszłe

Na pierwszy rzut oka fala uznań państwa palestyńskiego nie zmienia wiele w realiach Bliskiego Wschodu. Skutek może być odwrotny od zamierzonego. Izrael może dokonać aneksji okupowanego Zachodniego Brzegu Jordanu.

Publikacja: 23.09.2025 04:40

Izraelskie wojsko w Ramallah

Izraelskie wojsko w Ramallah

Foto: REUTERS/Mohammed Torokman

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są możliwe reakcje Izraela na uznanie państwa palestyńskiego przez kraje zachodnie?
  • Kim są członkowie rządu Netanjahu domagający się aneksji Zachodniego Brzegu Jordanu?
  • Jakie konsekwencje międzynarodowe mogą wyniknąć z intensyfikacji osadnictwa żydowskiego na Zachodnim Brzegu?
  • Jakie jest międzynarodowe stanowisko w sprawie rozbudowy osiedli żydowskich na terytoriach okupowanych?

– Nie będzie państwa palestyńskiego na zachód od rzeki Jordan – oświadczył w pierwszej reakcji na uznanie przez szereg krajów zachodnich państwa palestyńskiego premier państwa żydowskiego. Beniamin Netanjahu nie ujawnił jednak, jaka będzie ostateczna reakcja Izraela.

Reklama
Reklama

Zamierza to uczynić dopiero po powrocie z USA, gdzie za kilka dni spotka się z Donaldem Trumpem. Ponad rok temu uznanie przez Hiszpanię, Norwegię oraz Irlandię wywołało w Izraelu furię, jednak skończyło się na notach protestacyjnych i wezwaniu ambasadorów tych państw do izraelskiego MSZ. Zmuszono ich do obejrzenia filmu  o uprowadzeniu przez Hamas pięciu izraelskich żołnierek w czasie ataku na Izrael 7 października 2023 roku.

Kto w rządzie Beniamina Netanjahu domaga się aneksji Zachodniego Brzegu Jordanu?

– Nie jestem przekonany, że jakakolwiek reakcja jest w ogóle potrzebna. Tego rodzaju uznanie niczego w rzeczywistości nie zmienia. To tak, jakby zadeklarować powstanie państwa na Księżycu. Podejrzewam, że skończy się na takich krokach jak np. zamknięcie francuskiego konsulatu w Jerozolimie i pewnych krokach dyplomatycznych – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Efraim Inbar z think tanku Jerozolimski Instytut Strategii i Bezpieczeństwa (JISS).

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Wielka Brytania i Kanada uznały państwo palestyńskie. Bałtowie boją się gniewu Trumpa

Przyznaje jednak, że skutkiem będzie intensyfikacja międzynarodowego bojkotu Izraela, ale jest to cena „za walkę państwa żydowskiego z terroryzmem”. Jest też przekonany, że wiązanie aktów uznania państwa palestyńskiego przez szereg państw z sytuacją w Gazie nie będzie miało żadnych konsekwencji na sposób prowadzenia wojny przez stronę izraelską. 

Ultraprawicowi członkowie rządu Netanjahu Becalel Smotricz, minister finansów, oraz Itamar Ben Gewir, szef resortu bezpieczeństwa, domagają się otwarcie aneksji okupowanego Zachodniego Brzegu Jordanu.

Kilku innych, już z Likudu, partii Netanjahu, domaga się „rozszerzenia suwerenności Izraela na terytorium Judei i Samarii”, używając terminów biblijnych w odniesieniu do okupowanego Zachodniego Brzegu.

– Suwerenność teraz! Kraj Izraela jest nasz, teraz i na zawsze – napisał na platformie X minister gospodarki Nir Barkat, uchodzący za polityka umiarkowanego. 

Zdaniem większości świata granice państwa palestyńskiego już są 

Sam Netanjahu już w minioną niedzielę przypomniał, że w czasie jego rządów liczba żydowskich osadników na Zachodnim Brzegu zwiększyła się dwukrotnie. To sygnał, że możliwe jest dalsze gwałtowne jej zwiększenie. Byłoby to w gruncie rzeczy równoznaczne z nieformalną aneksją Zachodniego Brzegu. 

Reklama
Reklama

– Jest to zresztą proces postępujący od dawna i niewykluczone, że w obecnych warunkach może zostać przyspieszony. Nie można także wykluczyć formalnej częściowej aneksji Zachodniego Brzegu – mówi „Rzeczpospolitej” Peter Lintl, ekspert berlińskiego think tanku Wissenschaft und Politik.

Czytaj więcej

Kolejne zapowiedzi uznania państwa palestyńskiego. Ale gdzie ono ma być?

Jego zdaniem na reakcję Izraela przemożny wpływ będzie miał Donald Trump. Z drugiej strony izraelski rząd będzie musiał rozważyć, czy zbyt drastyczna reakcja nie zniweczy polityki zbliżenia ze światem arabskim, czego wyrazem są tzw. Porozumienia Abrahamowe.

Wiele zależy także od czwartkowego wystąpienia prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa na forum ONZ w Nowym Jorku (odbędzie się zdalnie, bo Trump odmówił mu wydania wizy). Tak czy inaczej, wiele wskazuje na to, że reakcja rządu Netanjahu związana będzie z Zachodnim Brzegiem jako głównym obszarem teoretycznego przyszłego państwa palestyńskiego.

Zdecydowana większość państw świata uznaje jego granice oparte na linii sprzed czerwca 1967 r., kiedy to Izrael w wyniku wojny sześciodniowej opanował Strefę Gazy, będącą pod administracją Egiptu, oraz Zachodni Brzeg i wschodnią Jerozolimę, będące w gestii Haszymidzkiego Królestwa Jordanii. Tak też zostało zdefiniowane terytorium państwa palestyńskiego w Palestyńskiej Deklaracji Niepodległości przez Organizację Wyzwolenia Palestyny. Zostało szybko uznane przez szereg państw, w tym Egipt i Jordanię.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Izraelski dziennikarz: Robimy w Gazie straszne, straszne, straszne rzeczy

Stolicą tak rozumianego państwa jest Jerozolima, a Ramallah na Zachodnim Brzegu jest traktowane jak centrum administracyjne. Tam mieszczą się władze Autonomii Palestyńskiej ustanowionej w wyniku porozumień palestyńsko-izraelskich z Oslo w latach 1993-1994. Na każdym z budynków władz autonomii w Ramallah widnieje wyraźny napis: State of Palestine.

Miejsce dla nowych żydowskich osadników. Osiedla powstają jak grzyby po deszczu

Autonomia Palestyńska jest tworem całkowicie zależnym od Izraela. Także finansowo, gdyż to Izrael zobowiązany jest przekazywać władzom autonomii dochody z ceł i innych opłat. Często wypłaty te wstrzymuje pod różnym pretekstem. Na okupowanym  Zachodnim Brzegu mieszka 2,8 mln Palestyńczyków i ponad 733 tys. żydowskich osadników, z czego poza wschodnią Jerozolimą włączoną na mocy specjalnej ustawy do państwa żydowskiego liczba osadników przekracza 500 tys. 

Kolonizatorzy mieszkają w rozproszeniu. Osiedli jest w tej chwili ok. 160 oraz setki tzw. outpostów, czyli zalążków nowych. W ostatnich dwu latach powstało 121 outpostów.  Nowe osiedla powstają jak grzyby po deszczu. Jedynie w sierpniu tego roku władze zezwoliły na utworzenie 22 nowych.  Całość ziem okupowanych przypomina szwajcarski ser, w którym dziury to żydowskie osiedla.

Reklama
Reklama

W porozumieniu pokojowym z Oslo sprzed ponad trzech dekad dokonano podziału Zachodniego Brzegu na trzy strefy: A, B i C. Pierwsze dwie to ziemie, nad którymi władzę miała sprawować powstająca Autonomia Palestyńska, jako zalążek przyszłego państwa palestyńskiego. Miało istnieć w pokojowej symbiozie z państwem żydowskim. Dlatego cały plan nazwano two-state solution. Wtedy żydowskich osadników było jednak pięć razy mniej niż obecnie.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Donald Trump buduje Wielki Izrael. Polska musi to poprzeć?

Żydowskie osiedla powstają cały czas bez przeszkód także w strefach A i B. Strefa C, stanowiąca 60 proc. całego obszaru okupowanego, jest w całości pod kontrolą armii izraelskiej, formalnie jako teren ćwiczeń i manewrów.  Mieszka tam zaledwie garstka Palestyńczyków.

W rozumieniu prawa międzynarodowego wszystkie żydowskie osiedla są nielegalne, tak jak nielegalna jest aneksja wschodniej Jerozolimy. Im więcej osadników, tym większa obecność armii izraelskiej za wielkim murem otaczającym ziemie okupowane. Ma już ponad 800 km długości i jest stale rozbudowywany, głównie wzwyż, do wysokości 8 metrów. Bezpieczeństwo i przywileje dla osadników kosztują państwo żydowskie dziesiątki miliardów szekli rocznie. Nie wszystkim w Izraelu się to podoba, ale nikt  głośno nie protestuje. Co więcej, ze styczniowego sondażu na zamówienie portalu „Times of Israel” wynika, że 70 proc. obywateli Izraela pragnie rozszerzenia kontroli nad tym obszarem. Minimalnie więcej respondentów jest przeciwnych powstaniu państwa palestyńskiego. 

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są możliwe reakcje Izraela na uznanie państwa palestyńskiego przez kraje zachodnie?
  • Kim są członkowie rządu Netanjahu domagający się aneksji Zachodniego Brzegu Jordanu?
  • Jakie konsekwencje międzynarodowe mogą wyniknąć z intensyfikacji osadnictwa żydowskiego na Zachodnim Brzegu?
  • Jakie jest międzynarodowe stanowisko w sprawie rozbudowy osiedli żydowskich na terytoriach okupowanych?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

– Nie będzie państwa palestyńskiego na zachód od rzeki Jordan – oświadczył w pierwszej reakcji na uznanie przez szereg krajów zachodnich państwa palestyńskiego premier państwa żydowskiego. Beniamin Netanjahu nie ujawnił jednak, jaka będzie ostateczna reakcja Izraela.

Zamierza to uczynić dopiero po powrocie z USA, gdzie za kilka dni spotka się z Donaldem Trumpem. Ponad rok temu uznanie przez Hiszpanię, Norwegię oraz Irlandię wywołało w Izraelu furię, jednak skończyło się na notach protestacyjnych i wezwaniu ambasadorów tych państw do izraelskiego MSZ. Zmuszono ich do obejrzenia filmu  o uprowadzeniu przez Hamas pięciu izraelskich żołnierek w czasie ataku na Izrael 7 października 2023 roku.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Konflikty zbrojne
Rosyjska armia w Ukrainie. Jeszcze tylko dwa razy
Konflikty zbrojne
W Europie rośnie niepokój. Niemcy szykują się na tysiąc rannych dziennie
Konflikty zbrojne
Nad Bałtykiem przechwycono rosyjski samolot. „Siły szybkiego reagowania otrzymały zadanie”
Konflikty zbrojne
Prezydent Czech: Rosjanie otwarcie przyznają, że naruszają przepisy, „bo mogą”
Konflikty zbrojne
„WSJ”: Administracja Trumpa chce sprzedać Izraelowi broń za 6 mld dolarów
Reklama
Reklama