Reklama

Kolejne zapowiedzi uznania państwa palestyńskiego. Ale gdzie ono ma być?

Deklaracje państw zachodnich są próbą wymuszenia końca wojny w Gazie i zapewnienia pokoju na dłużej. Ale Izrael nie chce państwa palestyńskiego. Wspierają go USA.

Publikacja: 30.07.2025 16:32

Wewnętrznie przesiedleni Palestyńczycy niosą worki z mąką w pobliżu punktu dystrybucji żywności w Zi

Wewnętrznie przesiedleni Palestyńczycy niosą worki z mąką w pobliżu punktu dystrybucji żywności w Zikim, w północnej części Strefy Gazy

Foto: EPA/MOHAMMED SABER

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są ostatnie deklaracje państw zachodnich dotyczące uznania państwa palestyńskiego?
  • W jaki sposób decyzje polityczne Izraela wpływają na możliwość utworzenia państwa palestyńskiego?
  • Jakie stanowisko zajmują członkowie grupy G7 wobec uznania państwa palestyńskiego?
  • Jakie reakcje wywołały na arenie międzynarodowej deklaracje o uznaniu państwa palestyńskiego?
  • Jakie są potencjalne plany Izraela dotyczące aneksji terytoriów palestyńskich?

Brutalność izraelskiej operacji militarnej w Strefie Gazy – zwłaszcza obrazy głodujących palestyńskich dzieci, prześladujące zachodnich przywódców, nawet Donalda Trumpa – doprowadziła do dyplomatycznego przełomu. Kluczowe państwa Zachodu zapowiedziały uznanie państwa palestyńskiego. Najpierw uczynił to, w zeszły czwartek, w imieniu Francji prezydent Emmanuel Macron, wspominając, że oficjalnie uroczyste uznanie nastąpi podczas wrześniowego posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. 

Reklama
Reklama

We wtorek premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer ogłosił, że jego kraj również uzna państwo palestyńskie w tym samym czasie i w tym samym miejscu, chyba że Izrael spełni kilka warunków. Wśród nich są przerwanie ognia i poważne działania na rzecz zakończenia „przerażającej sytuacji” w Strefie Gazy, a także powrót do idei długotrwałego pokoju, która przewiduje rozwiązanie two-state (istnienie państwa palestyńskiego obok żydowskiego).

Nikt nie ma złudzeń. Izrael nie spełni tych warunków. 

Reklama
Reklama

Uznać czy nie uznawać państwa palestyńskiego. Podziały w elitarnej grupie G7

Zanosi się więc na to, że za kilka tygodni państwo palestyńskie będzie uznawane przez wszystkich poza USA stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (pozostałe dwa, Chiny i Rosja, już od dawna je uznają).

Czytaj więcej

Strefa Gazy. Zachód nie może już znieść informacji o umierających z głodu dzieciach

Jeszcze ważniejsze jest to, że po raz pierwszy takie państwa będą w G7, grupie siedmiu najsilniejszych gospodarczo państw szeroko pojętego Zachodu. I nie dotyczy to tylko Wielkiej Brytanii i Francji. W środę na podobny krok zdecydowała się Kanada. Przeciw są pozostałe europejskie kraje G7 – Niemcy i Włochy. W elitarnej siódemce – poza bardzo krytykującymi Macrona i naśladowców Stanami Zjednoczonymi – jest jeszcze Japonia. Ona jednak nie wydała żadnych oświadczeń w tej sprawie. Czeka.

Berlin, jak wyjaśnił rzecznik Friedricha Merza, nie ma takich planów „w krótkiej perspektywie”. I przypomniał, że bezpieczeństwo Izraela ma dla Niemiec fundamentalne znaczenie. Włoska premier Giorgia Meloni trzyma się starego argumentu czołowych państw zachodnich – państwo palestyńskie to odległa perspektywa, „nie ma go na papierze”, na uznanie przyjdzie czas, jak się pojawi.

Problem polega jednak na tym, że wypowiedzi polityków izraelskich, decyzje polityczne i działania wojska i służb Izraela prowadzą do tego, że na to państwo palestyńskie może już nie być miejsca, ani w Strefie Gazy, ani na Zachodnim Brzegu Jordanu. 

Reklama
Reklama

Ile państw członkowskich ONZ uznaje państwo palestyńskie? Ambasada Państwa Palestyny w Warszawie w pobliżu rezydencji ambasadora USA

I to dostrzegli Macron, Starmer oraz przywódcy innych państw – zapowiedzi uznania dobiegły też z Malty (już oficjalna, z ust premiera), a także Australii, Nowej Zelandii, Finlandii, Portugalii, Andory i San Marino (oświadczenie szefów dyplomacji z 29 lipca, że rozważają uznanie jako „fundamentalny krok ku rozwiązaniu two-state”).

W zeszłym roku państwo palestyńskie uznały Irlandia i Hiszpania, która była prekursorem wśród dużych krajów Unii Europejskiej. Hiszpański premier Pedro Sanchez wyróżnia się też wśród krytyków Izraela, nazywając jego działania w Strefie Gazy ludobójstwem.

Czytaj więcej

Netanjahu wciąż podbija Gazę, Zachód traci cierpliwość

Europa Środkowo-Wschodnia ma już sprawę uznania dawno za sobą, Polska odziedziczyła to po PRL. Ambasada Państwa Palestyny w Warszawie jest w symbolicznym miejscu, obok rezydencji ambasadora USA. Polska placówka w Ramallah nosi jednak nazwę Przedstawicielstwa przy Palestyńskiej Władzy Narodowej. 

Ponad miesiąc przed posiedzeniem Zgromadzenia Ogólnego ONZ państwo palestyńskie uznaje 147 z 193 państw członkowskich. 

Podzielona Jerozolima

Foto: PAP

Reklama
Reklama

Reakcje w Izraelu. Przewodniczący Knesetu Amir Ohana o Macronie: „Wstydzę się, że poznałem tego człowieka”

Reakcja Izraela na deklaracje czołowych państw zachodnich to „ostre potępienie”, jak się wyraził Beniamin Netanjahu. Izraelski premier zarzucił Macronowi i Starmerowi, że nagrodzili Hamas za „potworny terroryzm”. 

Izraelczycy nie od dziś używają argumentu, że zachodni przywódcy już  nie pamiętają, że wojna w Strefie Gazy zaczęła się po wielkim ataku terrorystycznym Hamasu z 7 października 2023 r. Ale większość zachodnich deklaracji zaczyna się od potępienia Hamasu i żądania wypuszczenia przez niego wszystkich izraelskich zakładników, a kończy stwierdzeniem, że dla Hamasu nie ma miejsca w powojennej Gazie.  

Czytaj więcej

Dokąd Beniamin Netanjahu chce wysiedlić Palestyńczyków z Gazy?

Jeszcze dalej w krytyce poszedł przewodniczący Knesetu Amir Ohana (z Likudu, partii Netanjahu). – Wstydzę się, że poznałem tego człowieka – napisał o Macronie, którego uznał za zdrajcę i kolaboranta złych sił. 

Izrael wspiera administracja Trumpa. Sekretarz stanu Marco Rubio oświadczył, że USA „stanowczo odrzucają plan Macrona”. Oprócz argumentu, że uznanie państwa palestyńskiego służy propagandzie Hamasu i szkodzi pokojowi, użył też dodatkowego: „to policzek w twarz ofiar z 7 października”.

Reklama
Reklama

Odpowiedział mu w mediach społecznościowych Magen Inon, którego rodzice, Bilha i Jakow, zostali wtedy zabici przez Hamas w swoim domu w Netiw ha-Asara tuż przy północnej granicy Strefy Gazy. 

– Jeśli ktokolwiek wymierza nam policzek w twarz, to tacy ludzie jak pan – napisał Magen Inon, zarzucając „takim ludziom” podsycanie przemocy i rozlewu krwi, zamiast ich powstrzymywania.

Brakuje miejsca na państwo palestyńskie. Czy Izrael anektuje Strefę Gazy i Zachodni Brzeg Jordanu?

Obawy, że państwo palestyńskie nie będzie miało gdzie powstać, narastają. W ostatnich dniach media izraelskie piszą o pomysłach anektowania przez Izrael Strefy Gazy – całej lub części – oraz Zachodniego Brzegu Jordanu. Nie rozpatrują ich już wyłącznie skrajni nacjonaliści w rządzie Netanjahu – ministrowie bezpieczeństwa Itmar Ben Gewir i finansów Bezalel Smotricz.

Reklama
Reklama

Ich zdanie się nie zmienia, chcą całkowicie zniszczyć palestyńską Strefę Gazy i sprowadzić tam ponownie żydowskich osadników. „Gaza to nieodłączna część Państwa Izrael” – mówił kilka dni temu Smotricz, zapowiadając, że tym razem osadnictwo nie ograniczy się do grupy osiedli Gusz Katif, która istniała tam do roku 2005 (została zlikwidowana decyzją premiera Ariela Szarona, przez co nacjonaliści uznali go za zdrajcę). Smotricz zapowiada też oficjalne przyłączenie do Izraela Zachodniego Brzegu Jordanu, jeszcze za tej kadencji (następne wybory mają być za rok). Aneksję w niewiążącej deklaracji poparła niedawno większość posłów Knesetu. 

Teraz o aneksji palestyńskich terytoriów rozmawiają i inni ministrowie, o czym pierwszy napisał, w poniedziałek, antyrządowy dziennik „Haarec”. Brane jest pod uwagę stopniowe przejmowanie Strefy Gazy, jeżeli Hamas nie przyjmie izraelskich warunków wstrzymania ognia. Najpierw terenów pogranicznych, a ostatecznie – całości. Na dodatek plan przedstawiony przez Netanjahu ma mieć poparcie Donalda Trumpa. Dyskusja miała też dotyczyć przejmowania Zachodniego Brzegu Jordanu.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: „Podzielam wasze poczucie bezradności”. O ostatnich katolikach w Gazie

Gdzie zatem miałoby powstać państwo palestyńskie? Rząd Izraela po raz ostatni poważnie rozważał rozwiązanie two-state za premiera Ehuda Olmerta (2006-2009). Teraz żadne naciski tego na Izraelu nie wymuszą, podkreślił szef MSZ Gideon Saar, bo byłoby to samobójstwem. 

Czytaj więcej

Wielki powrót. Izraelski klucz do Strefy Gazy

Brutalność izraelskiej operacji militarnej w Strefie Gazy – zwłaszcza obrazy głodujących palestyńskich dzieci, prześladujące zachodnich przywódców, nawet Donalda Trumpa – doprowadziła do dyplomatycznego przełomu. Kluczowe państwa Zachodu zapowiedziały uznanie państwa palestyńskiego. Najpierw uczynił to, w zeszły czwartek, w imieniu Francji prezydent Emmanuel Macron, wspominając, że oficjalnie uroczyste uznanie nastąpi podczas wrześniowego posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. 

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Brazylia udziela Stanom Zjednoczonym lekcji demokracji
Polityka
Przewodniczący Knesetu: Chcecie Palestyny? Zbudujcie ją sobie w Paryżu lub Londynie
Polityka
Donald Trump powtarza ultimatum wobec Władimira Putina. „Sankcje za 10 dni”
Polityka
AfD walczy. Cel partii to nie dać się zdelegalizować i rządzić z CDU albo samemu
Polityka
Cena bezpieczeństwa Europy. Donald Trump narzucił UE warunki handlu
Reklama
Reklama