Netanjahu wciąż podbija Gazę, Zachód traci cierpliwość

Niewiele jest już miejsc w Strefie Gazy, gdzie armia izraelska nie prowadzi ataków. Premier Netanjahu obawia się tylko sojuszników z USA, którzy nie chcą oglądać zdjęć masowego głodu wśród Palestyńczyków.

Publikacja: 20.05.2025 04:15

Przesiedleńcy w kolejce po jedzenie na północy Strefy Gazy

Przesiedleńcy w kolejce po jedzenie na północy Strefy Gazy

Foto: AFP

Rząd izraelski rozpoczął dużą operację lądową w Strefie Gazy, którą armia od tygodni bombarduje. Premier Beniamin Netanjahu powiedział w poniedziałek, że celem jest przejęcie kontroli nad jej „całym terytorium”.

Jednocześnie szef rządu musiał przekonywać najradykalniejszych członków swojego gabinetu do zniesienia trwającej od marca blokady dostaw pomocy humanitarnej.

Jakie plany wobec Strefy Gazy ma rząd Izraela? I co na to Amerykanie?

Tłumaczył radykałom, że chodzi jedynie o pomoc w „minimalnej” skali, tylko o żywność i lekarstwa. Wszystko ma być rozdawane pod kontrolą armii, tak by żadna pomoc nie wpadła w ręce Hamasu i nie miał on już więcej wpływu na jej dystrybucję.

Czytaj więcej

Bez Netanjahu. Nowa gra Trumpa na Bliskim Wschodzie

Podkreślił, że nie miał wyjścia, bo na przywrócenie pomocy naciskali najbliżsi sojusznicy – nawet najbardziej proizraelscy senatorowie z USA. Zagrozili, że nie będą już mogli wspierać Izraela, jeżeli ze Strefy Gazy popłyną w świat obrazy umierających z głodu Palestyńczyków. „Musimy uniknąć głodu, z przyczyn praktycznych i dyplomatycznych” – wyjaśnił Netanjahu. 

Na dodatek z planowanej na wtorek wizyty w Izraelu zrezygnował wiceprezydent USA J.D. Vance – napisał dobrze zazwyczaj poinformowany w sprawach Bliskiego Wschodu amerykański portal Axios. Nie chciał, by powstało wrażenie, że Ameryka popiera nasilenie działań militarnych, a nie troszczy się o pokój i uwolnienie izraelskich zakładników z Gazy.

Nie jest jasne, czy operacja lądowa na dużą skalę ma doprowadzić do całkowitego zniszczenia Strefy Gazy, czy też ma wymusić na Hamasie, by zgodził się na uwolnienie części zakładników w zamian za rozejm, a nie za obietnicę zakończenia wojny. Za tą pierwszą opcją jest minister finansów, ekstremista Bezalel Smotricz, który chce, by armia izraelska nie pozostawiła w Gazie „kamienia na kamieniu”. Jego zdaniem ma podbijać, przeprowadzać czystki i trwać na tym terytorium do zlikwidowania ostatniego terrorysty z Hamasu.

W Europie nie unika się już słowa „ludobójstwo” wobec izraelskich działań w Gazie

Działania rządu Netanjahu w Gazie wywołują coraz ostrzejsze reakcje w Europie. W zeszłym tygodniu premier Hiszpanii Pedro Sánchez nazwał Izrael „państwem ludobójczym”. W przeciwieństwie do przywódców krajów muzułmańskich czy innych z Globalnego Południa przywódcy europejscy unikają określenia „ludobójstwo”.

Czytaj więcej

Hiszpania uzna Palestynę. Dlaczego teraz?

Hiszpania już wcześniej była w grupie najbardziej w UE krytycznych wobec Izraela, a gdy rok temu uznała państwo palestyńskie, Izraelczycy oskarżyli ją o „nagradzanie terrorystów”. Inni to Słowenia (pierwsza z UE dołączyła do postępowania Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w wytoczonej przez RPA sprawie przeciw Izraelowi za zbrodnie wojenne w Gazie), Irlandia i Luksemburg. Po drugiej stronie są wspierające z całych sił rząd Netanjahu Węgry. Polska jest po środku – jednak żaden ważny polityk z naszego kraju nie odwiedził Izraela od wielkiego zamachu terrorystycznego dokonanego przez Hamas 7 października 2023. 

Niemcy z powodów historycznych uznają bezpieczeństwo Izraela za swoją rację stanu i ocenę wydarzeń na Bliskim Wschodzi zaczynają od stwierdzenia, że państwo żydowskie ma prawo do obrony. Niemiecki prezydent Frank-Walter Steinmeier odwiedził kilka dni temu Jerozolimę i spotkał się z Netanjahu.

Ale i ten kraj z powodu wojny w Gazie staje przed „moralnym dylematem” – jak to określił w okładkowym materiale najbardziej wpływowy tygodnik „Der Spiegel”. – Okrucieństwa, na które rząd Izraela pozwala w Gazie, poważnie nadszarpnęły uczucie przyjaźni – napisał redaktor naczelny Dirk Kurbjuweit. 

Czytaj więcej

Problem dla Izraela. Wciąż pada słowo „ludobójstwo”

Rząd izraelski rozpoczął dużą operację lądową w Strefie Gazy, którą armia od tygodni bombarduje. Premier Beniamin Netanjahu powiedział w poniedziałek, że celem jest przejęcie kontroli nad jej „całym terytorium”.

Jednocześnie szef rządu musiał przekonywać najradykalniejszych członków swojego gabinetu do zniesienia trwającej od marca blokady dostaw pomocy humanitarnej.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Trump ogłasza przełom po rozmowach z Zełenskim i Putinem. „Zacznie się natychmiast”
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1180
Konflikty zbrojne
Największy rosyjski nalot na Ukrainę wspiera żądania Putina
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1179
Konflikty zbrojne
Wznowiono rozmowy Izrael-Hamas. Izraelska armia nie przestaje atakować Gazy