Problem dla Izraela. Wciąż pada słowo „ludobójstwo”

Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości nie nakazał Izraelowi przerwać wojny w Gazie. Ale nie uwolnił go od najgorszych skojarzeń.

Publikacja: 27.01.2024 17:00

Palestyńczycy oglądają transmisję rozprawy Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie wnie

Palestyńczycy oglądają transmisję rozprawy Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie wniesionej przez RPA przeciwko Izraelowi

Foto: AFP

Natychmiastowego wstrzymania izraelskich działań wojennych w celu ochrony ludności palestyńskiej w Strefie Gazy domagała się RPA, która oskarżyła Izrael przed ONZ-owskim sądem o ludobójstwo. Takiego żądania w piątkowym orzeczeniu haskiego Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości nie ma.

Wojna może się toczyć dalej, taką decyzję Izrael uznaje za swój sukces, choć gdyby decyzja była po myśli RPA, też by się zapewne toczyła.

Wojna pod kontrolą

Ale teraz to już będzie inna wojna, pod wnikliwą kontrolą. Może trwać długo, ale jeszcze dłużej — zapewne latami — trybunał będzie rozpatrywał sprawę wniesioną przez RPA o naruszenie konwencji o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa.

Czytaj więcej

RPA oskarża Izrael. Czy to ludobójstwo?

Izrael chciał, by się nią nie zajmował, ale ten wniosek trybunał odrzucił. W żadnym wypadku nie oznacza to, że Izrael dopuścił się ludobójstwa. Nic to też nie mówi o przyszłym wyroku, który będzie zapewne najważniejszym — bo najbardziej nagłośnionym ze względu na nieporównywalne z innymi światowe zainteresowanie konfliktem bliskowschodnim — wyznacznikiem także w sprawie innych wojen, w których pojawi się oskarżenie o ludobójstwo. Politycy, aktywiści, publicyści, nawet historycy posługują się tym terminem chętniej niż specjaliści od prawa międzynarodowego. Dla nich to wyjątkowa rzadkość.

Jednak liczące 29 stron orzeczenie trybunału jest tak naszpikowane terminem „ludobójstwo”, że może się ono przykleić do Izraela, może się z nim kojarzyć, niezależnie od intencji sędziów.

Izrael odtajnia rozkazy

Trybunał nie nakazał wstrzymania działań wojennych, ale - zdecydowaną większością głosów, 15 do 2, a czasem nawet 16 do 1 - nakazał Izraelowi zastosowanie sześciu innych środków zapobiegawczych. Przy przedstawianiu czterech z nich padł termin „ludobójstwo”. W całym orzeczeniu kilkakrotnie przytaczana jest definicja, czym ono jest: czyn (od zabójstw po stworzenie warunków życia, obliczonych na spowodowanie ich całkowitego lub częściowego zniszczenia fizycznego) „dokonany w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych czy religijnych”.

Trzeci środek to zapobieganie i karanie za „bezpośrednie i publiczne” podżeganie do ludobójstwa. W podżeganiu można rozpoznać zamiar - kluczowy dla uznania, że o taki rodzaj zbrodni chodzi. Ale musi być to dowiedzione - dokumentami.

Czytaj więcej

Trybunał w Hadze: Izrael ma wszelkimi środkami zapobiegać ludobójstwu w Gazie

Przykłady wypowiedzi izraelskich przywódców i dowódców, które mogłyby świadczyć o takim zamiarze, przedstawiła dwa tygodnie wcześniej RPA. Izrael, jak ujawnił „The New York Times”, odtajnił dla trybunału rozkazy przywódców i dowódców, które mają świadczyć o tym, że w nich takiego zamiaru nie było, była zaś troska o minimalizowanie ofiar wśród ludności cywilnej.

„Ludzkie zwierzęta”

Trybunał mówił w piątek o „odhumanizowanym języku” i przywołał wypowiedzi trzech ważnych izraelskich polityków, wcale nie tych najbardziej radykalnych, w tym prezydenta Icchaka Herzoga („cały naród jest tam odpowiedzialny”) i ministra obrony Joawa Gallanta („walczymy z ludzkimi zwierzętami. To jest gazański ISIS”; „wyeliminujemy wszystko”).

Gallant zareagował: Izrael nie życzy sobie udzielania „wykładów o moralności.

Premier Beniamin Netanjahu powtórzył wcześniejsze stanowisko, że formułowanie oskarżenia o ludobójstwo jest bezpodstawne i oburzające, i dodał, że to, iż trybunał się zajął tą sprawą, jest hańbą na pokolenia.

Wskazał też na to, że sąd przedstawił decyzję w przeddzień Światowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Sugerując, że nie rozumie on, iż Izrael walczy z Hamasem, „ludobójczą organizacją terrorystyczną”. Zastosował termin, który powstał w związku z wyjątkowością zbrodni Holokaustu, wobec palestyńskich terrorystów.

W orzeczeniu trybunału Hamas, poza cytatem z wypowiedzi izraelskiego ministra Israela Katza, nie jest nawet nazywany organizacją terrorystyczną (lecz jedną z „grup zbrojnych”).

W ogóle o Hamasie jest w nim niewiele, co słusznie może oburzać Izrael. Trybunał podkreślił jedynie, że przestrzeganie międzynarodowego prawa humanitarnego obowiązuje wszystkie strony konfliktu. I wezwał Hamas do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia wszystkich uprowadzonych 7 października zakładników.

Natychmiastowego wstrzymania izraelskich działań wojennych w celu ochrony ludności palestyńskiej w Strefie Gazy domagała się RPA, która oskarżyła Izrael przed ONZ-owskim sądem o ludobójstwo. Takiego żądania w piątkowym orzeczeniu haskiego Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości nie ma.

Wojna może się toczyć dalej, taką decyzję Izrael uznaje za swój sukces, choć gdyby decyzja była po myśli RPA, też by się zapewne toczyła.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 795
Konflikty zbrojne
8 mln posiłków dotrze do Strefy Gazy. World Central Kitchen wznawia działalność
Konflikty zbrojne
Będą pięć razy szybsze od dźwięku. Wielka Brytania zbuduje rakiety hipersoniczne
Konflikty zbrojne
Ukraińcy przywracają zdolność bojową armii. "Główny nacisk stawiamy na jakość"
Konflikty zbrojne
Izrael wstrzyma operację w Rafah? Stawia Hamasowi jeden warunek