Zacznijmy, wyjątkowo, od mediów. Oświadczenie z 24 lipca jest niezwykłe, nigdy takiego nie było. Czołowe międzynarodowe agencje prasowe, Reuters, AFP, AP, a także brytyjski nadawca publiczny BBC napisały, że pracującym dla nich w Strefie Gazy współpracownikom oraz ich rodzinom grozi głód. To lokalni dziennikarze, zazwyczaj Palestyńczycy, bo inni od początku wojny trwającej od 7 października 2023 roku nie mogą tam wjechać.
W weekend do oświadczenia dołączył najważniejszy liberalno-lewicowy niemiecki tygodnik „Der Spiegel”, który też ma w Gazie współpracowniczkę Ghadę Al-Kurd.
Czytaj więcej
Donald Trump idzie za ciosem i po upokorzeniu Iranu zapowiada zawieszenie broni w wojnie Izraela...
„Wiemy, że tę wojnę swoim straszliwym atakiem na Izrael zaczął Hamas. Opłakujemy 1200 zabitych [Izraelczyków], myślimy o zakładnikach, których Hamas przetrzymuje w nieludzkich warunkach. Ale Izrael w odpowiedzi idzie za daleko. Dziesiątki tysięcy zabitych, głodujący ludzie, zniszczone miasta” – napisał naczelny „Spiegla”. Na okładce niemieckiego tygodnika jest tytuł: „Gaza. Zbrodnia”.
Wstrząśnięci zachodni przywódcy. Kanclerz Merz: „Nie podoba mi się to, co armia izraelska robi w Strefie Gazy”
Także wielu zachodnich przywódców nie może już znieść kadrów cierpiących palestyńskich cywilów, informacji o dzieciach umierających z głodu i o ostrzeliwaniu tłumów czekających na pomoc humanitarną (według ONZ w kolejkach po jedzenie od maja zginęło ponad tysiąc ludzi).