Z tego artykułu się dowiesz:
- Dlaczego państwa bałtyckie nie uznają państwa palestyńskiego?
- Jakie strategiczne powody kierują polityką Litwy, Łotwy i Estonii wobec Izraela?
- Jakie były kulisy wizyt dyplomatycznych w państwach bałtyckich związane z tym tematem?
- Jakie historyczne i polityczne czynniki wpływają na decyzje państw bałtyckich?
Premier Keir Starmer właśnie poinformował o formalnym uznaniu państwa palestyńskiego na portalu X. Ma to „ożywić nadzieje na pokój dla Palestyńczyków i Izraelczyków” – wyjaśnił szef brytyjskiego rządu. Jednocześnie podobny komunikat wydał Mark Carney, premier Kanady, również należącej do G7, podkreślając, że czyni to wraz „z międzynarodowymi partnerami”. Kolejnym partnerem jest Australia, której premier Anthony Albanese mniej więcej w tym samym czasie ogłosił oficjalne uznanie państwa palestyńskiego.
Najprawdopodobniej w poniedziałek uczyni to Francja, która pierwsza z czołowych państw Zachodu zapowiedziała uznanie państwa palestyńskiego na rozpoczynającym się Zgromadzeniu Ogólnym ONZ.
Dla państw bałtyckich to trudny temat. Między Trumpem a sojusznikami pilnującymi wschodniej flanki NATO
Dla trzech małych państw bałtyckich, sąsiadujących z Rosją, to bardzo trudny temat. Związany z bezpieczeństwem, a utrzymanie wsparcia Stanów Zjednoczonych to jego fundament. Dla administracji amerykańskiej, zwłaszcza Donalda Trumpa, najważniejsza jest jednak obrona Izraela, także polityczna.
Z drugiej strony – kraje G7, które teraz uznały państwo palestyńskie, odgrywają ważną rolę w ochronie flanki wschodniej NATO. Kanada dowodzi grupą batalionową sojuszu na Łotwie, a Wielka Brytania w Estonii. Francja ma żołnierzy w Estonii i na Litwie, gdzie dowodzą Niemcy (one nie uznają państwa palestyńskiego).