Reklama

Wielka Brytania i Kanada uznały państwo palestyńskie. Bałtowie boją się gniewu Trumpa

Przełom. Kraje należące do elitarnego klubu Zachodu G7 formalnie uznały w niedzielę państwo palestyńskie. Nie uczynią tego Litwa, Łotwa i Estonia.

Aktualizacja: 21.09.2025 15:43 Publikacja: 21.09.2025 15:03

Donald Trump

Donald Trump

Foto: REUTERS/Kent Nishimura

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego państwa bałtyckie nie uznają państwa palestyńskiego?
  • Jakie strategiczne powody kierują polityką Litwy, Łotwy i Estonii wobec Izraela?
  • Jakie były kulisy wizyt dyplomatycznych w państwach bałtyckich związane z tym tematem?
  • Jakie historyczne i polityczne czynniki wpływają na decyzje państw bałtyckich?

Premier Keir Starmer właśnie poinformował o formalnym uznaniu państwa palestyńskiego na portalu X. Ma to „ożywić nadzieje na pokój dla Palestyńczyków i Izraelczyków” – wyjaśnił szef brytyjskiego rządu. Jednocześnie podobny komunikat wydał Mark Carney, premier Kanady, również należącej do G7, podkreślając, że czyni to wraz „z międzynarodowymi partnerami”. Kolejnym partnerem jest Australia, której premier Anthony Albanese mniej więcej w tym samym czasie ogłosił oficjalne uznanie państwa palestyńskiego.

Najprawdopodobniej w poniedziałek uczyni to Francja, która pierwsza z czołowych państw Zachodu zapowiedziała uznanie państwa palestyńskiego na rozpoczynającym się Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. 

Dla państw bałtyckich to trudny temat. Między Trumpem a sojusznikami pilnującymi wschodniej flanki NATO

Dla trzech małych państw bałtyckich, sąsiadujących z Rosją, to bardzo trudny temat. Związany z bezpieczeństwem, a utrzymanie wsparcia Stanów Zjednoczonych to jego fundament. Dla administracji amerykańskiej, zwłaszcza Donalda Trumpa, najważniejsza jest jednak obrona Izraela, także polityczna.

Z drugiej strony – kraje G7, które teraz uznały państwo palestyńskie, odgrywają ważną rolę w ochronie flanki wschodniej NATO. Kanada dowodzi grupą batalionową sojuszu na Łotwie, a Wielka Brytania w Estonii. Francja ma żołnierzy w Estonii i na Litwie, gdzie dowodzą Niemcy (one nie uznają państwa palestyńskiego).

Reklama
Reklama

Można odnieść wrażenie, że Bałtowie najchętniej by tego tematu nie poruszali. A sprawa uznawania państwa palestyńskiego urosła do najważniejszej kwestii na tegorocznym Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku, którego kluczowe debaty odbędą się od 22 do 27 września. 

Łotwa uważa, że do uznawania państwa palestyńskiego może dojść tylko wtedy, gdy „będzie to częścią procesu politycznego popieranego przez Radę Bezpieczeństwa ONZ”, teraz „jednostronne uznanie nie pomogłoby w rozwiązaniu konfliktu i wspieraniu pokoju” – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Edvins Severs, doradca ds. międzynarodowych łotewskiego prezydenta Edgarsa Rinkēvičsa. W Radzie Bezpieczeństwa ONZ prawo weta mają Stany Zjednoczone.

Czytaj więcej

Kolejne zapowiedzi uznania państwa palestyńskiego. Ale gdzie ono ma być?

Polska uznaje państwo palestyńskie. Dlaczego państwa bałtyckie nie? Na wszelki wypadek prezydent Izraela odwiedził Wilno, Rygę i Tallin

Większość Europy Środkowo-Wschodniej ma ten problem dawno za sobą, Polska i inne kraje regionu uznały państwo palestyńskie tuż przed upadkiem komunizmu i potem nie zmieniły tej decyzji. Izrael przyjmował to raczej ze spokojem, choć zdarzały się ostre wypowiedzi. Ponad rok temu ówczesny ambasador w Polsce Jakow Liwne pisał o „uznaniu tzw. państwa palestyńskiego” jako „antyzachodniej decyzji z 1988 roku pod przewodnictwem Sowietów” (poza tym Sowiety się Liwnemu raczej podobały, paradował w czapce sowieckiego żołnierza na Placu Czerwonym w Moskwie podczas zbojkotowanej przez Zachód uroczystości w 2020 r.)

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Polska była proizraelska, teraz głosuje w ONZ za Palestyną

Litwa, Łotwa i Estonia w 1988 roku były jeszcze w granicach ZSRR, który wtedy uznał państwo palestyńskie. Po odzyskaniu niepodległości nie uznały go. Jak tłumaczy Edvins Severs, jego kraj tego nie zrobił, bo nie jest sukcesorem ZSRR i prowadzi swoją niezależną politykę zagraniczną „opierającą się na prawie międzynarodowym” i „wspiera negocjowane rozwiązanie two-state” (czyli współistnienia w przyszłości państwa palestyńskiego obok żydowskiego). 

Reklama
Reklama

Na wszelki wypadek Izrael, który nie jest już zainteresowany rozwiązaniem two-state, wysłał do państw bałtyckich najpierw szefa MSZ Gideona Saara, który zapowiedział otwarcie ambasady w Tallinie (w Rydze i Wilnie są od lat). A na początku sierpnia prezydenta Izaaka Herzoga. Padały ciepłe słowa, mówiono o współpracy militarnej, podpisywano umowy. 

W podróż do tego regionu udała się też, pod koniec sierpnia, szefowa palestyńskiej dyplomacji Warsen Aghabekian Szahin, ale poza ogólnymi deklaracjami niewiele od gospodarzy w Wilnie i Rydze uzyskała. Litewscy dziennikarze mieli wrażenie, że w ich kraju chciano tę wizytę ukryć, władze jej nie zapowiedziały, a Aghabekian Szahin (która jest Ormianką, chrześcijanką) nie wpisano do programu spotkań szefa MSZ Kęstutisa Budrysa.  

Nie tylko lęk przed Ameryką. Jakie jeszcze są powody proizraelskiej postawy Litwy?

– Na Litwie nie ma prawdziwej debaty o uznaniu państwa palestyńskiego. Panuje obawa o reakcję obecnej administracji amerykańskiej – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Šarūnas Liekis, politolog z kowieńskiego Uniwersytetu Witolda Wielkiego. 

Strach przed gniewem Trumpa to kluczowy powód wstrzemięźliwości Bałtów – sugerują też lokalne media.

Propozycję uznania państwa palestyńskiego na Litwie złożył tylko poseł populistycznej partii Świt Niemna. Ugrupowanie jest nawet w rządzie, ale przed ubiegłorocznymi wyborami zwane było przez część elit faszystowskim. Szef partii Remigijus Žemaitaitis z powodu zarzutów o antysemityzm o mały włos nie wypadł z litewskiej polityki. 

Reklama
Reklama

Litwa, jak słyszę z dobrze poinformowanego źródła w Wilnie, jest też sceptyczna wobec nakładania unijnych sankcji na Izrael. Naśladuje Niemcy. Wynika to także z historii II wojny światowej, „udziału Litwinów w Holokauście”. 

Jerozolimski Instytut Yad Vashem, zajmujący się pamięcią o Holokauście, podkreśla ten udział, pisząc o mordowaniu Żydów przez Litwinów jeszcze przed wkroczeniem Niemców na Litwę w 1941 roku i późniejszym, już z niemiecką zachętą. W 2014 roku prezydent Izraela Reuwen Riwlin mówił „o strasznych rzeczach”, które Litwini robili, „kiedy Niemcy podbijali Rosję i nawet nie mieli czasu zatrzymać się w Wilnie”.

Czytaj więcej

Sondaż. Większość Polaków: Izrael dopuszcza się ludobójstwa w Gazie

Elity i spora część społeczeństwa litewskiego były w ostatnich dekadach zdecydowanie proizraelskie, ale dramatyczne obrazy z Gazy i na nie zapewne wpływają. Badania o podejściu do państwa palestyńskiego robiono rok temu, gdy oburzenie świata na Izrael nie było takie jak teraz. Wtedy za uznaniem było 33 proc., 28 proc. przeciw, a reszta nie miała zdania.

Jakie kraje Zachodu uznają w najbliższych dniach państwo palestyńskie?

Przełomem jest uznanie państwa palestyńskiego przez pierwsze kraje z G7, elitarnego klubu Zachodu. Pierwszy zapowiedział to prezydent Francji Emmanuel Macron, oficjalnie ma to ogłosić na forum ONZ, najprawdopodobniej w poniedziałek. 

Reklama
Reklama

Stany Zjednoczone, najważniejsze w G7, stanowczo krytykują decyzję dotychczas ostrożnych w tej kwestii czołowych państw Zachodu i podobnie jak Izrael nazywają „nagradzaniem terrorystów z Hamasu”. 

W przełomie uczestniczą trzy kraje z elitarnej siódemki: oprócz Francji Kanada i Wielka Brytania. Premier Keir Starmer w lipcu postawił Izraelowi warunki, po których spełnieniu taki zwrot w polityce zagranicznej Londynu nie byłby potrzebny.

Nie zostały spełnione i w niedzielę po południu Starmer ogłosił swoją decyzję. Przede wszystkim Izrael nie wykazał, że opowiada się za długofalowym procesem pokojowym, który w przyszłości umożliwi współistnienie państwa palestyńskiego obok żydowskiego. Na państwo Palestyńczyków jest coraz mniej miejsca, bo rząd Beniamina Netanjahu rozbudowuje osady żydowskie na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu. 

Do G7 należą jeszcze USA, Japonia, Niemcy i Włochy.

Reklama
Reklama

W najbliższych dniach na forum ONZ swoją decyzję ma ogłosić kilka mniejszych państw Unii Europejskiej – Malta i Luksemburg. Jeszcze w niedzielę ogłosi to Portugalia – zapowiedziało MSZ w Lizbonie. 

Do wczoraj państwo palestyńskie uznawało 147 (ze 193) krajów członkowskich ONZ.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego państwa bałtyckie nie uznają państwa palestyńskiego?
  • Jakie strategiczne powody kierują polityką Litwy, Łotwy i Estonii wobec Izraela?
  • Jakie były kulisy wizyt dyplomatycznych w państwach bałtyckich związane z tym tematem?
  • Jakie historyczne i polityczne czynniki wpływają na decyzje państw bałtyckich?
Pozostało jeszcze 96% artykułu

Premier Keir Starmer właśnie poinformował o formalnym uznaniu państwa palestyńskiego na portalu X. Ma to „ożywić nadzieje na pokój dla Palestyńczyków i Izraelczyków” – wyjaśnił szef brytyjskiego rządu. Jednocześnie podobny komunikat wydał Mark Carney, premier Kanady, również należącej do G7, podkreślając, że czyni to wraz „z międzynarodowymi partnerami”. Kolejnym partnerem jest Australia, której premier Anthony Albanese mniej więcej w tym samym czasie ogłosił oficjalne uznanie państwa palestyńskiego.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Donald Trump grozi Afganistanowi. „Wydarzą się złe rzeczy”
Polityka
USA ograniczają wsparcie dla państw NATO graniczących z Rosją
Polityka
Pentagon sznuruje usta dziennikarzom. Znaczne obostrzenia dla prasy w Departamencie Wojny
Polityka
Viktor Orbán jak Donald Trump. Uzna Antifę za terrorystów
Polityka
Donald Trump niecierpliwie czeka na pokojowego Nobla. W Departamencie Wojny
Reklama
Reklama