Reklama
Rozwiń
Reklama

Nowy rok, nowy konkurs. Ale czy nowy prezes IPN?

Konkurs na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej zacznie się od nowa. Na giełdzie nazwisk jest m.in. Mateusz Szpytma. Języczkiem u wagi są głosy PSL-u. Bo choć konkurs organizuje Kolegium IPN, to jego zwycięzcę muszą poprzeć Sejm i Senat.

Publikacja: 22.12.2025 19:13

Mateusz Szpytma

Mateusz Szpytma

Foto: PAP/Waldemar Deska

PiS nie znalazł większości dla dr. hab. Karola Polejowskiego: 21 listopada Sejm odrzucił jego kandydaturę na stanowisko prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Dlatego Kolegium IPN ogłosi nowy konkurs. Zrobi to w styczniu – nieoficjalnie dowiaduje się „Rzeczpospolita”. 

Swojego następcę w Polejowskim widział prezydent. Do Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki „zabrał” go ze sobą z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. 

Konkurs na prezesa IPN, czyli zabawa instytucjami

PiS ma swoje problemy (chodzi o konflikt wewnątrzpartyjnych frakcji). U źródeł słyszymy więc, że w tej chwili IPN raczej nie zajmuje związanych z partią posłów – poza nielicznymi „koneserami", do których należy Ryszard Terlecki. – Prawdopodobnie wybór nowego prezesa jest skazany na porażkę. Będziemy bawić się dalej. Tak jak z innymi instytucjami – mówi „Rzeczpospolitej” jeden z polityków PiS. 

Czytaj więcej

Estera Flieger: Konkurs na prezesa IPN wygrał Karol Polejowski, ale to i tak bez znaczenia

Skąd to założenie? Konkurs – zgodnie z ustawą – organizuje dziewięcioosobowe Kolegium IPN. Jednak o tym, czy jego zwycięzca obejmie stanowiska prezesa IPN, ostatecznie decydują Sejm i Senat. Polejowskiego poparło 201 posłów (oprócz PiS-u to Konfederacja, Konfederacja Korony Polskiej, Republikanie, dwóch posłów niezrzeszonych, dwóch posłów KO i posłanka PSL). Przeciw było 227. 

Reklama
Reklama

Języczkiem u wagi są ludowcy. Ale zakładając, że PSL by się wyłamał, wciąż brakowałoby głosów w Senacie. Dlatego wciąż możliwy jest klincz

Czy PSL uwierzy PiS-owi, że Mateusz Szpytma to ich człowiek?

– W mojej ocenie zrozumiałe jest, że to prerogatywa prezydenta – o wyborze kolejnego kandydata na prezesa IPN rozmawiamy z politykiem PiS. Ale w źródłach zbliżonych do Kolegium i Pałacu Prezydenckiego słyszymy, że gra toczy się na poziomie pierwszego z wymienionych gremiów. A w Kolegium, którego siedmioletnia kadencja dobiega końca w 2030 r., większość ma prawica (to siedem na dziewięć głosów; choć – jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rzeczpospolita” – Polejowski i tutaj nie zgarnął pełnej puli). Prezydent – według naszych informacji – na ten moment nie angażuje się w sprawę, a decyzja jeszcze nie zapadła. Opcje są dwie: coraz mniej realny ponowny start Polejowskiego lub bardziej prawdopodobny udział w konkursie Mateusza Szpytmy. 

Czytaj więcej

Joanna Napierała: Po co nam dziś IPN i polityka historyczna

Dr Mateusz Szpytma – podobnie jak Polejowski – jest wiceprezesem IPN. Funkcję tę objął, kiedy prezesem Instytutu został dr Jarosław Szarek, polityczny „wychowanek” Terleckiego. Pomimo tego Szpytmę łączy się z ludowcami. To obiegowa opinia czy polityczna rzeczywistość? – Wiele zależy od tego, czy PSL uwierzy w opowieść o Szpytmie jako ich człowieku i ustępującym w tej sprawie PiS-ie. Ludowcy będą myśleć, że dostali prezesa IPN, podczas gdy tak naprawdę zachowa go PiS – ocenia bliski Kolegium rozmówca „Rzeczpospolitej”. 

17 grudnia działalność rozpoczął Instytut Witosa, którego powołanie zapowiedział rok temu Władysław Kosiniak-Kamysz. Do Rady Naukowej wszedł właśnie Szpytma. 

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Sondaż poparcia partii politycznych. Lider się umacnia. Przepychanka Konfederacji
Polityka
Fundacja Grzegorza Brauna nie będzie mogła się starać o 1,5 proc. podatku
Polityka
Nowy sondaż: Kto chce Polexitu? Wyborcy PiS przed Konfederacją
Polityka
Sondaż: Czy partia Grzegorza Brauna powinna zostać zdelegalizowana?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama