Reklama

Sondaż: Czy IPN powinien zostać zlikwidowany? Wyborcy różnych partii mocno podzieleni

Prawie połowa Polaków nie chce likwidacji IPN. Budzi to sprzeciw zwłaszcza wyborców Karola Nawrockiego. Z kolei większość tych, którzy głosowali na Rafała Trzaskowskiego, uważa, że Instytut powinien przestać istnieć.

Publikacja: 24.10.2025 04:30

Wkład regionalnych oddziałów IPN (na zdjęciu siedziba oddziału w Lublinie) w lokalne życie naukowe i

Wkład regionalnych oddziałów IPN (na zdjęciu siedziba oddziału w Lublinie) w lokalne życie naukowe i edukację jest trudny do przecenienia

Foto: IPN

Pracownia IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” zapytała ankietowanych, czy IPN powinien zostać zlikwidowany. Pomysł ma więcej przeciwników niż zwolenników. 48,1 proc. ankietowanych nie popiera postulatu likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej: to suma odpowiedzi „zdecydowanie nie” (34,8) i „raczej nie” (13,3). 34,5 proc. badanych jest za (w tym 12,9 proc. odpowiedziało „zdecydowanie tak”, a 21,6 proc. „zdecydowanie nie”).  Inaczej odpowiadają wyborcy koalicji rządowej, a inaczej opozycji. W pierwszej grupie zwolenników likwidacji IPN jest 65 proc. W drugiej – 13 proc. 

Reklama
Reklama

Foto: Paweł Krupecki

Sondaż IBRiS dla „Rzeczpospolitej”: Czy IPN powinien zostać zlikwidowany?

Likwidację Instytutu popierają badani, którzy opisują swoje poglądy jako lewicowe – wśród nich 66 proc. jest za. Przeciwni są ci, którzy definiują swój światopogląd jako prawicowy – „raczej nie” lub „zdecydowanie nie” odpowiedziało łącznie 68 proc. Podzielone jest natomiast centrum: 36 proc. za, 39 proc. przeciw. 
Zakończenie działalności Instytutu popiera 61 proc. ankietowanych, którzy w wyborach parlamentarnych dwa lata temu oddali głos na Koalicję Obywatelską. Likwidacji nie chce 79 proc. wyborców PiS. Wśród wyborców Trzeciej Drogi więcej jest przeciwników (60 proc.) niż zwolenników (21 proc.) likwidacji. A wśród wyborców Konfederacji raptem 1 proc. popiera zamknięcie Instytutu, podczas gdy 66 proc. wyraża sprzeciw. 
Na likwidację IPN nie zgadza się aż 78 proc. wyborców Karola Nawrockiego z pierwszej tury wyborów prezydenckich (8 proc. jest za). 62 proc. ankietowanych Polaków, którzy w pierwszej turze oddali swój głos na Rafała Trzaskowskiego, uważa, że Instytut powinien zakończyć swoją działalność (31 proc. opowiedziało się za jej kontynuacją). Podzielony jest elektorat Magdaleny Biejat: po połowie wyborców jest za i przeciw. Zdania nie ma za to aż 80 proc. badanych, którzy zagłosowali na Adriana Zandberga. 

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Co zrobić z Instytutem Pamięci Narodowej? 

Ani wśród stu konkretów, z którymi do wyborów szła Koalicja Obywatelska, ani w umowie koalicyjnej nie ma postulatu likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej, ale podnoszą go niektórzy reprezentanci większości rządzącej: w rozmowie z „Rzeczpospolitą” mówił o tym Krzysztof Śmiszek z Lewicy, która przygotowała projekt ustawy o Urzędzie Ochrony Wartości Konstytucyjnych

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Nowy rząd zlikwiduje IPN? Dlaczego jest to zmora budowniczych III RP?

Czy IPN należy zlikwidować? – Ciekawe, że zadajemy takie pytanie w odniesieniu do instytucji, która przez lata była wzorem dla wielu państw naszej części Europy. Podkreślę: chociaż to niemiecki Instytut Gaucka powstał jako pierwszy, to polski IPN stał się wzorem, po który sięgano. Kopiowano nie tylko rozwiązania w obrębie archiwistyki, edukacji i nauki, ale w niektórych przypadkach wręcz nazwę: na Słowacji działa Instytut Pamięci Narodu, a na Ukrainie – Instytut Pamięci Narodowej. Przez pierwsze piętnaście lat nikt poważny nie podważał naukowych i edukacyjnych osiągnięć IPN. Zmieniło się to dopiero po 2017 r. i zmianach ustawowych dokonanych przez PiS. To wówczas oddzielono naukę od edukacji, czyli zrobiono to, co czyniono w czasach słusznie minionych, aby przypomnieć okoliczności powołania Instytutu Historii PAN – odpowiada dr hab. Andrzej Zawistowski, prof. SGH, w latach 2012-2016 szef pionu edukacyjnego w IPN.

Dyskusja o Instytucie każdorazowo powraca przy okazji publikacji projektu ustawy budżetowej. Na 2026 r. dla IPN zostało przewidzianych 693 mln zł (dla porównania: w 2016 r. budżet Instytutu wyniósł 269 mln zł, rok później – 289 mln zł, by jeszcze w kolejnym osiągnąć pułap blisko 400 mln zł). Czy, biorąc pod uwagę wzrost kosztów utrzymania, IPN jest nadal potrzebny? Zdaniem Zawistowskiego – tak, ale nie w takim kształcie. Co więc zdaniem historyka powinno się zmienić? Według niego zbędne są w jego strukturze piony prokuratorskie (ściganie zbrodni i lustracja), które powinny znaleźć swoje miejsce w strukturach prokuratury powszechnej.

Czytaj więcej

PiS i PSL wybiorą prezesa, a KO obetnie budżet? Czeka nas ostry spór o IPN

Zawistowski zwraca uwagę również na zadania związane z upamiętnianiem rocznic i bohaterów oraz opieką nad miejscami ich spoczynku: obszar ten, zdaniem eksperta, powinien zostać uporządkowany, bo dziś dzieli je między siebie IPN oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. – Funkcjonowanie pionu archiwalnego nie budzi kontrowersji. Najpoważniejsze zmiany powinny dotknąć piony naukowy i edukacyjny. W tej chwili IPN nie zatrudnia pracowników na etatach naukowych, a na etatach urzędników z zakresem obowiązków „prowadzenie badań naukowych”. To się powinno zmienić: część pracowników powinna zostać przeniesiona na etaty naukowe ze wszystkimi tego konsekwencjami: bardziej elastycznym czasem pracy, dłuższymi urlopami, ale też obowiązkiem poddawania się standardowej w świecie nauki ewaluacji dorobku – dodaje Zawistowski.

Jak IPN wywiązuje się z zadań edukacyjnych?

– Największy problem jest w obszarze edukacji. Mam wrażenie, że pod względem narzędzi dydaktycznych w IPN czas zatrzymał się w 2015 r. Ktoś może wskazać, że przecież IPN wydaje gry komputerowe. Pytanie jest, co z nimi robi. Edukacja nie polega na tworzeniu produktu, a na jego wykorzystywaniu do celów edukacyjnych. edukacyjnych. Sztandarowym produktem edukacyjnym Instytutu jest „Biuletyn IPN”. Moim zdaniem „Biuletyn” należy już wpisać na listę zabytków, bo jest znakomicie zakonserwowanym przykładem tego, w jaki sposób patrzono na edukację w końcu XX w. Wreszcie kadry: nie każdy może zajmować się edukacją. Potrzebne jest wykształcenie, doświadczenie i orientacja w narzędziach dydaktycznych – opowiada naukowiec.

Reklama
Reklama

Skoro potrzeba tak wielu zmian, to dlaczego IPN powinien zostać? – Dlatego, że IPN to nie tylko centrala, a także regionalne oddziały i delegatury. Ich wkład w lokalne życie naukowe i edukację jest trudny do przecenienia. I to właśnie archiwa oraz nauka i edukacja prowadzone przez przygotowanych do tego pracowników, powinny być elementami uwspółcześnionego IPN – twierdzi Zawistowski.

Kto będzie nowym prezesem IPN?

Na wygaszenie działalności Instytutu na pewno nie zgodzi się prezydent. „IPN jest i będzie twierdzą nie do zdobycia” – mówił w 2023 r. dr Karol Nawrocki. Trwa konkurs na prezesa IPN, w którym według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej” udział bierze jego bliski współpracownik – dr hab. Karol Polejowski. PiS nie chce wypuścić Instytutu z rąk, ale w Sejmie i Senacie, które zatwierdzają wynik konkursu – a organizuje go zdominowane do 2030 r. przez prawicę Kolegium IPN – partia Jarosława Kaczyńskiego nie znajdzie dla Polejowskiego większości. Zapowiada się więc klincz

Pracownia IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” zapytała ankietowanych, czy IPN powinien zostać zlikwidowany. Pomysł ma więcej przeciwników niż zwolenników. 48,1 proc. ankietowanych nie popiera postulatu likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej: to suma odpowiedzi „zdecydowanie nie” (34,8) i „raczej nie” (13,3). 34,5 proc. badanych jest za (w tym 12,9 proc. odpowiedziało „zdecydowanie tak”, a 21,6 proc. „zdecydowanie nie”).  Inaczej odpowiadają wyborcy koalicji rządowej, a inaczej opozycji. W pierwszej grupie zwolenników likwidacji IPN jest 65 proc. W drugiej – 13 proc. 

Pozostało jeszcze 93% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Polityka
Bartosz Arłukowicz: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zaglądali nam do sypialni
Polityka
„Rzecz w tym”: Boimy się mówić prawdę o Niemczech? Estera Flieger tłumaczy polsko-niemieckie tabu
Polityka
Przed weekendowymi konwencjami: Zarówno PiS, jak i PO potrzebują nowych twarzy
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Polityka
Kłopoty Marcina Romanowskiego. Ciężkie życie sejmowego uchodźcy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Reklama
Reklama