Punktem wyjścia do rozmowy jest głośny artykuł Estery Flieger pt. „Pięć wniosków z wykładu prof. Andrzeja Nowaka dla AfD w Berlinie”.– Ten wykład był ważny, bo słuchało go nie tylko AfD. Tezy prof. Nowaka dotarły do niemieckich dyplomatów i architektów polityki pamięci – podkreśla publicystka. Jej zdaniem reakcja niemieckiego mainstreamu pokazała, że dla Niemców wciąż istnieją granice, których Polacy w debacie o historii nie powinni przekraczać.
Polska ofiarą Niemiec? Temat tabu w dialogu polsko-niemieckim
Flieger wskazuje, że prof. Andrzej Nowak „naruszył tabu na temat tego, jak ma wyglądać dialog polsko-niemiecki”.– To jest dialog koncesjonowany od 36 lat przez te same fundacje i środowiska. To pułapka dla obu stron – mówi. Według niej Polska wciąż nie ma spójnej polityki wobec Niemiec, a wykład Nowaka był „merytoryczny, spokojny i życzliwy”, dlatego tak mocno wybił się na tle emocjonalnych przekazów politycznych. Rozmówcy przechodzą do sedna sporu: czy można rozmawiać z Niemcami poza dotychczasowym układem elit?– „Postępowi intelektualiści” znaleźli nowego straszaka: jeśli rozmawiasz z Niemcami inaczej niż my, to legitymizujesz AfD – uważa Flieger. Jej zdaniem to próba utrzymania symbolicznej władzy nad narracją o Niemczech.
Czytaj więcej
Prof. Andrzej Nowak wystąpił w wyreżyserowanym przez niemiecką prorosyjską i antyeuropejską skraj...
Polska nie powinna siedzieć przy stole z Niemcami na dostawionym krzesełku dla dzieci
Dziennikarka opowiada, że po swoim tekście dostała list od Niemca, który zgodził się z jej tezami.– Od 36 lat Niemcy rozmawiają wciąż z tymi samymi ludźmi z Polski. Efekt? Nie znają nas i nie zauważyli, jak bardzo się zmieniliśmy – mówi. I dodaje: – Dialog musi być szczery. Polska nie powinna siedzieć przy stole na dostawionym krzesełku dla dzieci. Flieger analizuje też niemiecką politykę pamięci, w której – jak mówi – „nie ma kategorii narodu”.– Niemcy przekonują Europę, że nazizm był im narzucony. To teza sprzeczna z faktami historycznym i– podkreśla. Jej zdaniem to właśnie rozwodnione poczucie winy tłumaczy niemiecki pacyfizm wobec wojny w Ukrainie. – Niemcy nie rozumieją, o co biją się Ukraińcy. Dla nich to po prostu wojna, a nie walka o przetrwanie narodu – dodaje.
Czytaj więcej
Najbliższa Rada Europejska może dać odpowiedź na ile realne są plany Polski dotyczące zablokowani...