W piątek warszawski Sąd Okręgowy nie zgodził się na wydanie stronie niemieckiej Wołodymyra Żurawlowa, obywatela Ukrainy podejrzanego o udział w sabotażu gazociągów Nord Stream i Nord Stream 2. Nawrocki był pytany o opinię wyrażaną m.in. przez obrońcę Wołodymyra Żurawlowa, mec. Tymoteusza Paprockiego, który mówił, że jego klienta w Niemczech mógł nie czekać sprawiedliwy proces.
Karol Nawrocki: Dla Niemców nie było ważne, że Rosja zbroi się za sprawą miliardowych zysków z Nord Stream
- Mamy wyrok niezależnego polskiego sądu z jednej strony – i bardzo dobrze, że pan Żurawlow zostaje w Polsce – odpowiedział na pytanie Nawrocki.
- Ja rzeczywiście zgadzam się z tym, że po stronie niemieckiej mógłby nie czekać go sprawiedliwy proces. Bowiem pamiętam, że Nord Stream 2 było przedsięwzięciem, które miało przecież dawać zyski państwu niemieckiemu. I wówczas nie było ważne to, że Rosja zbroi się do wojny za sprawą miliardowych zysków z tej transakcji. Trzeba pamiętać, że mówimy o porozumieniu państwa, które dotowało agresora za sprawą kupowania (od niego) gazu i mówimy o państwie agresorze w czasie wojny. Wydawać by się mogło, że sytuacja jest zupełnie wyjątkowa i szczególna. Nie można karać za to obywatela Ukrainy, że w czasie gdy jego państwo jest demolowane przez Władimira Putina, angażuje się w tego typu działania – kontynuował.
Czytaj więcej
Sprawa wysadzenia przed trzema laty rur Nord Stream to bardzo poważny problem polityczny dla Niem...