Reklama

Pogłoski o politycznej śmierci Morawieckiego są przesądzone. Kaczyński go potrzebuje

W PiS jest wiele frakcji, które czekają nie tylko na przejęcie partii po prezesie, ale również na objęcie rządu dusz na prawicy. Naruszenie równowagi między konkurującymi obozami wzmocni jeden i osłabi Jarosława Kaczyńskiego, a na to lider partii pozwolić sobie nie może.

Publikacja: 04.12.2025 19:11

Pogłoski o politycznej śmierci Morawieckiego są przesądzone. Kaczyński go potrzebuje

Foto: PAP/Piotr Polak

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są główne frakcje w PiS i jakie mają ambicje?
  • Dlaczego Jarosław Kaczyński potrzebuje Mateusza Morawieckiego w swojej partii?
  • W jaki sposób rozłamy wewnętrzne wpływają na stabilność i przyszłość PiS?
  • Jakie były skutki wcześniejszych odejść kluczowych polityków z PiS?
  • Jakie są potencjalne skutki odejścia Mateusza Morawieckiego z PiS?
  • W jaki sposób konflikt wewnętrzny w PiS może wpłynąć na polską scenę polityczną?

PiS przygotowuje się do wyborów parlamentarnych, planowanych na 2027 r. Ich wygranie zależy od wielu czynników, ale jednym z kluczowych jest program partii. Mimo to w zespołach, które mają nad nim pracować, praktycznie zabrakło ludzi powiązanych z Mateuszem Morawieckim. Były premier od lat uważany jest za jedną z najsilniejszych postaci w partii. Czy to oznacza jego polityczny schyłek? Odejście Morawieckiego z PiS byłoby dla Jarosława Kaczyńskiego poważnym problemem. Możliwe, że nawet większym niż poprzednie eksodusy z partii. A te były liczne i PiS zazwyczaj nie wychodził na nich najlepiej. 

Czytaj więcej

Marek Jurek znów rozwodzi się z PiS

Kłótnie i odejścia zawsze kończyły się źle dla PiS

 PiS to partia politycznych podziałów, rozwodów, rozłamów i dramatów. 14 kwietnia 2007 r. był sensacyjnym dniem w polskiej polityce. Marek Jurek zrezygnował z funkcji marszałka Sejmu i wiceprezesa PiS ze względu na różnice światopoglądowe. Jurek domagał się konstytucyjnych gwarancji ochrony życia i godności człowieka przez ich wyraźne odniesienie również do okresu prenatalnego, na co PiS nie chciało się zgodzić. Kaczyński zaskoczony odejściem Jurka krzyczał do niego, że jest „wariatem” albo „agentem”. Wraz z byłym marszałkiem odeszła grupa posłów PiS. 

W listopadzie 2007 r. Ludwik Dorn wraz z Kazimierzem Ujazdowskim i Pawłem Zalewskim zrezygnowali z funkcji wiceprezesów PiS, a później znaleźli się poza partią.  5 listopada 2010 r. Komitet Polityczny PiS wykluczył Joannę Kluzik-Rostkowską i Elżbietę Jakubiak z partii za działanie na jej szkodę i łamanie statutu. Wcześniej tzw. zakon PC (byli politycy Porozumienia Centrum, partii Kaczyńskiego przed PiS – m.in. Joachim Brudziński, Adam Lipiński i Marek Kuchciński) oskarżali osoby odpowiedzialne za kampanię wyborczą – m.in. Kluzik-Rostkowską, Jakubiak, Pawła Poncyljusza i Marka Migalskiego o przegraną Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich.

Reklama
Reklama

W 2011 r. Komitet Polityczny wykluczył z szeregów PiS trzech europosłów – Zbigniewa Ziobrę, Jacka Kurskiego oraz Tadeusza Cymańskiego, co później zaowocowało powstaniem Solidarnej Polski, która była w kontrze do PiS.

Podobnych rozłamów, odejść, wykluczeń w PiS było więcej. Z partii odchodziły takie osoby jak Adam Bielan, Jarosław Sellin i wielu innych skruszonych po latach. Część z nich z wygnania nigdy nie wróciła, jak Kazimierz Marcinkiewicz, Paweł Kowal, Jan Filip Libicki, Joanna Kluzik-Rostkowska, którzy stali się zaciekłymi przeciwnikami PiS. Podobnych przypadków w partii było więcej.

Czytaj więcej

Ujazdowski i Zalewski opuszczają Kaczyńskiego

Im bardziej Kaczyński wzmacniał się jako prezes, tym bardziej osłabiał PiS

Każdy z rozłamów w PiS należy rozpatrywać indywidualnie, ale łączy je wzmacnianie władzy prezesa, osłabienie partii i triumf konkurencji. Z kolei politykom, którzy odeszli z PiS zwykle nie udawało się zbudować nowej partii, z sukcesem konkurującej z ugrupowaniem macierzystym.  Żadna z nich nie zadomowiła się na scenie politycznej, za to każdy z rozłamowców boleśnie osłabiał ugrupowanie Kaczyńskiego. Ani partia Ziobry, ani inne ugrupowania, nie odebrały Kaczyńskiemu pozycji lidera na prawicy, ale kilka punktów proc. w wyborach już tak. A czas podziałów w PiS to okres trwania partii w opozycji. Formacja Kaczyńskiego wygrywała, gdy jednoczyła się, a frakcje potrafiły zakopać topory. Teraz w PiS ponownie nastał czas sporów.

Czytaj więcej

Kaczyński nigdy nie był moim politycznym ojcem ani autorytetem

Wewnętrzna wojna PiS rozsadza partię od środka

Sytuacja jest zła, ale nie beznadziejna. W PiS panują napięte relacje między frakcją byłego premiera Mateusza Morawieckiego a frakcją Tobiasza Bocheńskiego, Patryka Jakiego, Jacka Sasina i Przemysława Czarnka. Walka toczy się o to, kto będzie tworzył program PiS. Szefem Rady Programowej PiS jest prof. Piotr Gliński, ale chętnych do udziału w pracach jest wielu, jak grupa Mateusza Morawieckiego, ziobryści, tzw. maślarze skupieni wokół Tobiasza Bocheńskiego i zakon PC. O wzmocnienie pozycji w PiS walczą Beata Szydło, Patryk Jaki, Przemysław Czarnek i Mateusz Morawiecki. Były premier jest kością niezgody w PiS. Jarosław Kaczyński już zapowiedział, że Morawiecki w kolejnych rządach PiS będzie ponownie szefem rządu. W partii zawrzało. Doszło do ograniczenia roli Morawieckiego w pracach nad programem PiS, co wywołało w partii duże zamieszanie.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Mateusz Morawiecki już poza PiS?

Morawiecki ustał, niczym bokser po walce i jest gotowy na kolejne rundy

Mateuszowi Morawieckiemu udała się wielka sztuka. Był premierem w ostatnich latach rządów PiS, kiedy partia straciła władzę. Był twarzą kampanii wyborczej, po której formacja Jarosława Kaczyńskiego oddała władzę. Jest znienawidzony przez część wyborców nie tylko Konfederacji, która obarcza go restrykcjami podczas pandemii, Polskim Ładem i pomocą Ukrainie, ale i PiS. Przez lata był ciałem obcym w PiS i nie miał swojej frakcji. Dla Donalda Tuska jest zdrajcą, a dla jego rządów wygodnym celem ataków. Ale coś się zmieniło.

Morawiecki zbudował swoją frakcję w PiS. Skupia się wokół niego coraz większa grupa posłów Kaczyńskiego, już nie tylko „harcerzy”, na czele z Michałem Dworczykiem. Jest bardzo sprawny medialnie. Odnalazł się w mediach społecznościowych, a nagrywane przez niego filmiki na Tik-toku, X, itp. są bardzo popularne. Nie dał się zepchnąć na margines, ani schować do szafy, jako twarz oddania władzy przez PiS. Nie dał się sprowadzić do roli zderzaka Kaczyńskiego, użytecznej, ale wymienialnej części. Staje do debat ze swoimi konkurentami, jak Sławomirem Mentzenem, w których radzi sobie dobrze. I rośnie w siłę.

Czytaj więcej

Mateusz Morawiecki: Od sześciu lat nie obraziłem żadnego lidera Konfederacji

Kaczyński potrzebuje Morawieckiego bardziej, niż Morawiecki Kaczyńskiego

Mateusz Morawiecki nie jest już politycznym żółtodziobem, którego polityczne życie zależy od pozycji kciuka prezesa. Powody, dla których prezes go potrzebował nie zmieniły się. Wciąż potrzebny jest mu ekspert, który będzie wiarygodny w UE i dla zagranicznych inwestorów. Gdyby nie Morawiecki, Zbigniew Ziobro przykręciłby jeszcze mocniej śrubę i prawo byłoby w Polsce zmienione o wiele bardziej restrykcyjnie.

Reklama
Reklama

Morawiecki to dla międzynarodowych partnerów, PiS z ludzką twarzą, wiedza i doświadczenie oraz bogate CV. Można się z byłym premierem nie zgadzać, ale nie jest ideologicznie zacietrzewiony, merytorycznie pusty i intelektualnie bezbarwny, co można powiedzieć o wielu jego konkurentach w PiS. Morawiecki ustał po wszystkich ciosach ze strony polityków Donalda Tuska i podwładnych Jarosława Kaczyńskiego, Konfederacji i rozczarowanych jego rządami. Ustał i chce walczyć dalej. A uczy się szybciej niż Andrzej Duda.

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Tajemnice Mateusza Morawieckiego

Polityczny pragmatyk broni nawet swojego partyjnego wroga

Zabiera głos w każdej ważnej sprawie, a potrafi posunąć się nawet do obrony Ziobry, swojego wroga w PiS. Jest wyrazisty, a jego głos niesie się w PiS i mediach.

W Internecie są tylko dwaj silni politycy PiS – Mateusz Morawiecki i Patryk Jaki. Obaj mają gigantyczne ambicje. Jeśli Kaczyński zrzuci z sań Morawieckiego lub pozwoli mu odejść, PiS zostanie podporządkowane Jakiemu, który chce być liderem na prawicy i prezydentem Polski. Osłabienie Ziobry tylko mu sprzyja.

Ambicje mają też Czarnek i Szydło. Gdzieś w tle majaczą przetrąceni, ale wpływowi partyjnie Elżbieta Witek i Jacek Sasin. Pozbycie się Morawieckiego to wzmocnienie Jakiego i innych frakcji w PiS. A na to Kaczyński nie może sobie pozwolić.

Reklama
Reklama

Morawiecki poza PiS to byłaby porażka Kaczyńskiego, który namaścił byłego premiera na przyszłego szefa rządu. Wizerunkowo prezes poniósłby porażkę, a partia straciłaby balans.

Odejście Morawieckiego z PiS byłoby jego politycznym końcem i końcem marzeń PiS o powrocie do władzy

Były premier wysyła sygnały Kaczyńskiemu, że może odejść. Robi to coraz śmielej, nie swoimi rękami, poprzez media. Blefuje.

Teoretycznie mógłby pójść na swoje, ma takie możliwości. Finansowo Morawiecki samodzielnie mógłby zbudować partię i siebie jako kandydata w przyszłych wyborach prezydenckich. Jest bardzo zamożny i mógłby też liczyć na wsparcie części biznesu, choć dzisiaj niewielu się do tego przyzna. Nie musi walczyć o rozpoznawalność. Na wyjściu z PiS i budowie partii zbudowałaby się jeszcze mocniej. Nowe twory polityczne zawsze mają na starcie premię. Medialnie niósłby się na kontrze do PiS.

Morawiecki wie, w której szafie Kaczyńskiego leżą czyje trupy. A prezes ma wiele szaf. Problem w tym, że praktycznym sukcesem Morawieckiego byłoby jedynie osłabienie PiS, a nie zbudowanie silnej nowej partii, o ruchu prawicowym nie wspominając. Sam ma wiele trupów w szafie, które będą wypadać. Narracja o współpracy z jakąś częścią Konfederacji to projekt skazany na poparcie w granicach błędu statystycznego. Nikt przytomnie myślący z Konfederacji nie pójdzie na współpracę z twórcą Polskiego Ładu. W PSL też nie ma politycznych kamikadze. Samorządowcy? Nowa Polska? Współpraca dla nowych tworów z Morawieckim byłaby niczym ukłucie skorpiona i straszenie powrotem tego, co już było. Popuszczając wodze fantazji, nawet gdyby Morawiecki wciągnął do współpracy Andrzeja Dudę i rozczarowanych rządami PiS, Marka Jurka czy konserwatystów z KO skłóconych z Tuskiem, to nie wywoła efektu świeżości i nowości, ale zapach politycznej naftaliny. 

Reklama
Reklama

Podziały w PiS to wzmacnianie rządów Donalda Tuska

Morawiecki ma ograniczone aktywa polityczne i jeszcze bardziej korzystne dla siebie scenariusze. Stać go na stworzenie Suwerennej Polski bis, która będzie pogryzać PiS i żerować na wyborach Kaczyńskiego, ale to walka o wyborczy podzbiór 2-3 proc., nie o rząd dusz na prawicy. Nikomu niepotrzebny konflikt, poza koalicją 15 października, która zaciera ręce i kibicuje secesji Morawieckiego i podziałom w PiS. Partia Kaczyńskiego ma wystarczająco dużo problemów, z rozliczeniami, ucieczką Ziobry i kontrowersjami wokół CPK na czele.

Do wyborów parlamentarnych zostały dwa lata. Lepiej ustawić partię na nowo i policzyć się teraz, niż w 2027 r. Kaczyński widzi podziały i waży siły w partii. Wie, kto ma realną siłę, a kto jest na sterydach.

Morawiecki jest zbyt silny, żeby PiS mógł go stracić i zbyt słaby, żeby zagrozić Kaczyńskiemu nową partią. Jest piorunochronem Kaczyńskiego, w który uderza Jaki i maślarze, którzy chcą się wzmocnić.

Prawdą jest to, co mówił Donald Tusk, że władzę w partii trzeba sobie wziąć, wywalczyć, a nie czekać, aż się ją dostanie. Tylko Kaczyński niczego nikomu oddawać nie zamierza, a na walkę w PiS jest wciąż zbyt silny. Jako polityk niepopularny jest skazany na trwanie w tylnym szeregu, a jako władca marionetek na poruszanie partią tak, żeby każda kończyna nadawała jej ruch.

Reklama
Reklama

Morawiecki, maślarze, Jaki, zakon PC to część tego samego organizmu. Pozbawienie jednej z odnóg PiS nie skończy się dobrze ani dla głównego organizmu, ani tym bardziej dla odnogi. Osobno nigdzie nie dotrą. Dla Morawieckiego nie ma życia poza PiS, podobnie jak dla maślarzy, Jakiego i innych. Choć pewnie wielu znajdzie się takich, którzy będą przekonywać, że jest. Donald Tusk będzie pierwszym z nich.  

Czytaj więcej

Sondaż. Koalicja Obywatelska na prowadzeniu, ale rządzić by mogła koalicja opozycji
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Premier Donald Tusk chce utajnić posiedzenie Sejmu. Zwrócił się do marszałka Czarzastego
Polityka
Dr Bonikowska: Odkąd Trump jest prezydentem, Rosja uwierzyła, że może wygrać wojnę
Polityka
Krzysztof Bosak: Głosowali za ustawą, a teraz popierają weto? Nie czytają ustaw lub nie mają poglądów
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Rząd zablokował aukcję artefaktów związanych z Holokaustem. Podobne można kupić na Allegro
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama