Śledztwo było prowadzone w związku ze śmiercią 44-letniej Dawn Sturgess, obywatelki Wielkiej Brytanii, która zmarła w wyniku zatrucia. Jak się okazalo doszło do tego po tym, gdy jej partner znalazł buteleczkę, rzekomo z perfumami, którą rosyjscy szpiedzy wykorzystywali do przemycenia chemicznego środka bojowego na Wyspy.
Buteleczka z trucizną, którą porzucili agenci GRU, mogła zabić tysiące osób
Hughes w raporcie końcowym ze śledztwa stwierdził, że Sturgess zmarła w wyniku „lekkomyślnego” pokazu siły Rosji. Cztery miesiące po śmierci Sturgess w Salisbury Siergieja Skripala i jego córkę Julię znaleziono nieprzytomnych na ławce w miejscu publicznym. Jak się okazało obydwoje padli ofiarą ataku z użyciem nowiczoka - środek bojowy umieszczono na klamce domu Skripala.
Czytaj więcej
Zamiast przekonywać Amerykanów do szacunku dla Putina, rosyjscy trolle mieli skupić się na wykorz...
Skripal to były rosyjski oficer wywiadu wojskowego (GRU), który w 2004 roku został skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii. W 2010 roku trafił na Wyspy w ramach wymiany szpiegów między Moskwą a Londynem.
Ostatecznie Skripal i jego córka przeżyli atak, chociaż lekarze musieli walczyć o ich życie. Hughes w raporcie ze swojego śledztwa pisze, że ponad wszelką wątpliwość za zamachem na Skripala stali agenci GRU. „Doszedłem do wniosku, że operacja, której celem było zamordowanie Skripala, musiała zostać zatwierdzona na najwyższym poziomie, przez prezydenta Putina (...) Dowody wskazujące na to, że był to atak przeprowadzony przez rosyjskie państwo są przytłaczające” - czytamy w raporcie.