Prezes Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek jest eurodeputowanym dzięki startowi z listy PiS. Członek jego partii Jan Klawiter, kandydując z listy PiS, został z kolei posłem. Na tym jednak kończy się historia wspólnych startów. Z ustaleń „Rzeczpospolitej" wynika, że do wyborów samorządowych Prawica Rzeczypospolitej pójdzie z Kukiz'15.
Burzliwa historia
Oznacza to już drugie rozstanie Marka Jurka z partią Jarosława Kaczyńskiego. Do pierwszego doszło w 2007 roku, gdy Sejm odrzucił projekt zapisania w konstytucji ochrony życia od momentu poczęcia. Jurek był wówczas członkiem PiS i marszałkiem Sejmu. Po głosowaniu zrezygnował z tego urzędu, a dzień później z czwórką innych posłów opuścił posiedzenie Rady Politycznej PiS i ogłosił swoje wystąpienie z partii.
Nowa partia Jurka – Prawica Rzeczypospolitej – w wyborach samorządowych w 2010 roku startowała samodzielnie, a rok później do Sejmu pod szyldem KW Prawica. Zbliżyła się z PiS w 2012 roku, gdy partie podpisały porozumienie. Jak mówią działacze Prawicy, było ono ustawicznie łamane przez PiS, co jest powodem obecnego ich startu z innych list.
– W umowie były jasne sformułowania dotyczące startów naszych kandydatów. Niestety, nie zostały one dotrzymane – mówi wiceszef Prawicy Marian Piłka.
Zauważa, że przykładowo w wyborach do Sejmu w 2015 roku działacze Prawicy Rzeczypospolitej mieli zgodnie z umową znaleźć się na ósmych miejscach we wszystkich 41 okręgach. Ostatecznie na tych miejscach zarejestrowano tylko 12 kandydatów.