Jeśli prawica nie wystawi wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich przeciwko Bronisławowi Komorowskiemu, to sukces i reelekcja obecnego prezydenta, mogą skończyć się wystawieniem przez niego listy prezydenckiej w wyborach parlamentarnych. PO bis z patronem Komorowskim pozwoli zbudować koalicję z Millerem i SLD.
Prezydent Komorowski stworzy swój BBWR?
Komorowski może stanąć na czele, bądź stać się patronem nowego bloku PO. Po sukcesie Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich również był rozważany scenariusz stworzenia listy prezydenckiej w wyborach parlamentarnych, kiedy PiS nie miał szans na większość w parlamencie. PiS miał się stać tylko częścią planu braci Kaczyńskich. Dzisiaj, w sytuacji drastycznie malejącego poparcia dla PO i konfliktów wewnątrzpartyjnych, popularność Komorowskiego może być gwarantem ciągłości władzy dla ludzi związanych z PO i byłą Unią Wolności. Kaczyński przegra kolejne wybory i będzie mógł snuć następny nierealny plan rządów z Antonim Macierewiczem i Zyta Gilowską.
Zgadza się pan prezesem PiS, że w normalnym kraju Komorowski powinien odejść z polityki, a nie zostać prezydentem Polski?
Jestem bardzo krytycznie nastawiony do Bronisława Komorowskiego, który był obrońcą WSI, a który wygrał wybory dzięki dużej przychylności mediów, ale nie powtórzę slow Kaczyńskiego. Szanuje werdykt demokracji.
Czy PiS ma szansę na samodzielne rządzenie?
Samodzielne rządy PiS, to mit który budują w mediach politycy Kaczyńskiego. Prezes PiS, który konfliktuje się ze wszystkimi partiami parlamentarnymi, Solidarnością, z przedsiębiorcami i połową Polski nie jest w stanie zbudować porozumienia z kimkolwiek, a co dopiero zbudować koalicję rządową, dlatego mówi o samodzielnych rządach PiS, które nigdy nie nastąpią.
Solidarna Polska mogłaby w przyszłości zbudować koalicję rządową z PiS?
Tak, ale tylko pod warunkiem prowadzenia prawdziwego planu reform polskiego państwa. Dzisiejszy program PiS nie wystarczająco różni się w kluczowych sprawach z PO. PiS chce zachować obecny rozproszony układ władzy wykonawczej – a my chcemy silnej władzy prezydenckiej jak w USA. PiS chce zachować finansowanie partii politycznych, starą ordynację wyborczą, czyli polityczny autorytaryzm w partiach – a SP chce radykalnych zmian we władzy ustawodawczej. Wreszcie PIS nie przedstawił planu reform władzy sądowniczej i wymiaru sprawiedliwości, a SP chce tu największych zmian. Jednym słowem PiS chce władzy dla samej władzy – a my chcemy zmieniać Polskę. Sytuacja polskich rodzin nie poprawi się od samej zamiany Tuska na Kaczyńskiego, tylko zmiana polskiego państwa, budowa nowych instytucji jest w stanie to zrobić.
Czy wyobraża pan sobie PiS w koalicji z SLD?
Koalicja PiS-SLD już istniej w wielu samorządach. Znamienną była dla mnie wypowiedź prezesa Kaczyńskiego, który powiedział, że w Elblągu należy podejść do koalicji bardzo pragmatycznie i koalicja z SLD jest jak najbardziej na miejscu. Prezes PiS w sprawie przejęcia władzy jest politykiem bardzo pragmatycznym i nie wiadomo, gdzie leży granica jego kompromisu. Kiedyś mówił, że nie mógłby współpracować z Samoobroną, partią stworzoną przez rosyjską agenturę, a stworzył z nią koalicją rządową.
Spodziewa się pan postawienia przed Trybunałem Stanu wraz z Jarosławem Kaczyńskim?
W Sejmie pojawiają się głosy, że z prezesa PiS mają zostać ściągnięte wszelkie zarzuty, a oskarżonym miałbym być tylko ja. Wszystko jest możliwe po ugodach sądowych Kaczyńskiego z Januszem Kaczmarkiem. Kaczmarek występując ostatnio w mediach bronił Kaczyńskiego jak Częstochowy.
Czy ma pan poczucia winy po śmierci Barbary Blidy?
Poczucie winy po śmierci Barbary Blidy powinien mieć Leszek Miller i SLD, którzy nie wyciągnęli jej z korupcjogennego środowiska. Kiedy byłem ministrem sprawiedliwości ludzie ze świecznika nie mogli czuć się bezkarnie. Politycy PO i SLD niech się lepiej dobrze postarają z postawieniem mnie przed Trybunał Stanu, bo jak wrócę do władzy, to będę jeszcze bardziej zdecydowany skuteczniejszy w oczyszczaniu państwa polskiego z nieuczciwych ludzi władzy