Reklama

Kłopoty Marcina Romanowskiego. Ciężkie życie sejmowego uchodźcy

Od prawie roku nie był w Sejmie. Ukrywający się na Węgrzech Marcin Romanowski pozbawiony został pieniędzy z Kancelarii Sejmu, a nawet poselskiego tabletu, do którego prokuratura wciąż próbuje się włamać. Na razie bezskutecznie.

Publikacja: 23.10.2025 10:00

Marcin Romanowski

Marcin Romanowski

Foto: PAP/MTI/Zoltan Balogh

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego poseł Marcin Romanowski otrzymał azyl polityczny na Węgrzech?
  • Jakie konsekwencje dla mandatu posła ma brak obecności Marcina Romanowskiego w Sejmie?
  • Z jakiego powodu polska prokuratura nadal ściga posła Romanowskiego?
  • Dlaczego Kancelaria Sejmu nie wypłaca Romanowskiemu ani diety ani uposażenia?

Ostatnia usprawiedliwiona nieobecność Marcina Romanowskiego to 20 grudnia 2024 r., choć już cały grudzień i październik ubiegłego roku nie pojawiał się na posiedzeniach Sejmu (wszystkie 11 nieobecności z tych dwóch miesięcy zostały uznane za usprawiedliwione z powodów zdrowotnych). Według danych Kancelarii Sejmu poseł PiS ostatni raz był widziany w sejmowych ławach 25 września 2024 r., ale i tak wziął udział tylko w sześciu z 19 głosowań.

Reklama
Reklama

Sytuacja posła Marcina Romanowskiego jest bezprecedensowa w historii polskiego parlamentaryzmu – po drobnym zabiegu medycznym 6 grudnia ub.r. wyjechał na Węgry, gdzie już 19 grudnia otrzymał azyl polityczny. Jak napisał w ostatnim poselskim oświadczeniu majątkowym z kwietnia tego roku, otrzymał go „ze względu na uzasadnioną obawę braku dostępu do uczciwego wymiaru sprawiedliwości w rozumieniu art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka”. Romanowski spodziewał się, że może trafić do aresztu jak inny podejrzani w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Od 9 grudnia, decyzją mokotowskiego sądu, ciąży nad nim trzymiesięczne tymczasowe aresztowanie – nadal jest ścigany europejskim nakazem aresztowania i czerwoną notą Interpolu. Jest podejrzany w związku z nieprawidłowościami w Funduszu Sprawiedliwości, który nadzorował jako wiceminister sprawiedliwości.

Czytaj więcej

Romanowski powinien zostać sprowadzony do Polski? Polacy odpowiedzieli w sondażu

Romanowski jest pozbawiony parlamentarnej pensji, ale nadal prowadzi biura poselskie i pisze interpelacje

Poseł nie zrzekł się mandatu, ale w styczniu ogłosił rezygnację z uposażenia, które w 2024 r. przysporzyło mu ponad 131 tys. zł. Jak dziś wygląda jego sytuacja? 

Reklama
Reklama

Kancelaria Sejmu odpowiada na pytania „Rzeczpospolitej”: „W związku z rezygnacją posła Marcina Romanowskiego z pobierania uposażenia poselskiego od stycznia 2025 r. nie otrzymuje on tego świadczenia. Ostatnie uposażenie poselskie zostało wypłacone za grudzień 2024 r.”. Podobnie jak dieta (ponad 41 tys. zł rocznie). „Dieta parlamentarna, zgodnie z art. 42 ust. 1 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, to środki finansowe na pokrycie kosztów związanych z wydatkami poniesionymi w związku z wykonywaniem mandatu na terenie kraju, w związku z powyższym nie przysługuje ona posłowi Marcinowi Romanowskiemu w 2025 r. Ostatnia dieta parlamentarna została wypłacona za grudzień 2024 r.” – tłumaczy Kancelaria.

170 tys.

tyle poseł Marcin Romanowski traci rocznie na nieobecności w Sejmie

Polskie prawo nie przewidziało takiej sytuacji jak posła Romanowskiego. Ciągła nieobecność w Sejmie, która może trwać nawet trzy lata, nie odbiera mu mandatu, który uzyskał w wyborach.

Romanowski stara się być aktywny poselsko. Od grudnia ub.r. złożył 37 interpelacji dotyczących m.in. bezpieczeństwa i polityki migracyjnej na Lubelszczyźnie, kosztów rzekomych nieprawidłowości wyborczych, rekonstrukcji rządu czy państwowej komisji ds. wpływów rosyjskich.

Parlamentarzysta nadal zatrudnia pięciu pracowników oraz jednego asystenta społecznego, ma dwa biura poselskie – w Biłgoraju i Hrubieszowie. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” podkreśla, że Kancelaria Sejmu na początku tego roku zawiesiła przekazywanie mu środków na biuro poselskie, ale kiedy zagroził zawiadomieniem do prokuratury, środki te po kilku miesiącach odblokowano. Nie zrezygnował również z zasiadania w Komisji Obrony Narodowej, choć jej obrady są dla niego niedostępne. 

Reklama
Reklama

„W 2025 r. poseł Marcin Romanowski nie brał udziału w posiedzeniach Komisji Obrony Narodowej – na wszystkich ma nieobecność nieusprawiedliwioną. Z tytułu nieusprawiedliwionych nieobecności na posiedzeniach komisji Marszałek Sejmu zarządził w 2025 r. obniżenie świadczenia pieniężnego za jeden dzień – w pozostałych dniach miał miejsce zbieg posiedzeń Sejmu i posiedzeń komisji, o którym mowa w art. 24 ust. 2 pkt 1 Regulaminu Sejmu” – odpowiada nam Kancelaria Sejmu.

W czasach pandemii posłowie mogli uczestniczyć w posiedzeniach komisji online – takie możliwości techniczne Sejm nadal ma. Jednak „zgodnie z Regulaminem Sejmu możliwość odbywania posiedzeń komisji sejmowych w tzw. trybie zdalnym dopuszczalna jest tylko w przypadku wprowadzenia stanu wyjątkowego, stanu klęski żywiołowej albo stanu wojennego lub stanu epidemii”.

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Poseł Romanowski mieszka w Budapeszcie i – jak stwierdza – przyjechał tam „żeby skuteczniej walczyć z bezprawiem dziejącym się teraz w Polsce na szczytach władzy, bo w Polsce nie ma możliwości dostępu do uczciwego wymiaru sprawiedliwości”. – Staram się prowadzić normalną pracę poselską, choć bardzo mi to utrudniono – żali się „Rzeczpospolitej”. Dodaje, że „nie ma nawet dostępu do poselskiej skrzynki mailowej”. – A dwa moje biura poselskie działają, prowadzimy porady prawne, przyjmujemy interesantów. Jestem dostępny dla mieszkańców online i telefonicznie. Środki na nie otrzymałem z dużym poślizgiem, w efekcie pogrożenia szefowi Kancelarii Sejmu zawiadomieniem do prokuratury. Teraz otrzymuję transze na biuro bez problemu – dodaje.

Prokuratura zabrała Marcinowi Romanowskiemu sejmowy iPad

W marcu ub.r. ABW zabezpieczyła w domu Romanowskiego m.in. telefon, wszystkie pendrive’y, a nawet tablet firmy Apple należący do Kancelarii Sejmu, jaki otrzymują posłowie. – Do dzisiaj mi go nie zwrócono, nie mogę więc używać poselskiej poczty i korzystać z adresu e-mail. Napisałem do Kancelarii Sejmu o przyznanie mi nowego tabletu. Najpierw dostałem informację, że mi nie przysługuje, a ostatnio poinformowano mnie, że otrzymam go wyłącznie na miejscu – dodaje Marcin Romanowski. 

Prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej, wyjaśnia „Rzeczpospolitej”, że „przedmioty zwraca się osobom uprawnionym, jeżeli są zbędne dla toczącego się postępowania”. – W przypadku urządzenia należącego do podejrzanego Marcina Romanowskiego przesłanka ta dotychczas nie wystąpiła, tj. dowód ten nadal jest niezbędny dla potrzeb niniejszego postępowania. Wynika to z faktu, iż urządzenie jest zabezpieczone kodem dostępu i dotychczas nie udało się uzyskać do niego dostępu – przyznaje prok. Nowak, dodając, że prokuratura nadal podejmuje „czynności zmierzające do uzyskania dostępu do urządzenia”.

Reklama
Reklama

Marcin Romanowski z Węgier szykuje się do rozliczeń obecnej władzy. „Robi sobie żarty z państwa”

Poseł do Polski wrócić nie chce, bo nadal jest wystawioną za nim ENA i list gończy. Z czego się utrzymuje, skoro nie otrzymuje żadnych środków z Sejmu? – Pracuję we własnym zakresie nad różnymi projektami – odpowiada „Rzeczpospolitej” dyplomatycznie. W ostatni poniedziałek uruchomił własny portal: oczysciccpolske.pl (oczyścić Polskę), na którym pisze o „łamaniu prawa przez funkcjonariuszy koalicji 13 grudnia”. – Mamy do czynienia z przestępcami, którzy za to, co robią, zostaną wcześniej czy później rozliczeni. Strona ma pokazywać rozmiar i wagę bezprawia i ludzi, którzy za nie odpowiadają. Za które zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, kiedy przywrócone zostanie prawo i porządek – dodaje.

Romanowski pisze: „Na tej stronie możecie Państwo znaleźć wszystkie ważne informacje na ten temat, również o sprawach zgłoszonych przez inne podmioty, a które dotyczą zarzutów popełnienia poważnych przestępstw na szczytach władzy”. Na razie takich zawiadomień złożył kilkanaście.

To robienie z całego państwa żartów. Parlament to władza ustawodawcza i praca posła to przede wszystkim obowiązek pracy nad ustawami, jaka odbywa się w Sejmie 

Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska

Według Szymona Osowskiego, prezesa Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska „bycie posłem tak nie powinno wyglądać”. – To robienie z całego państwa żartów. Parlament to władza ustawodawcza i praca posła to przede wszystkim obowiązek pracy nad ustawami, jaka odbywa się w Sejmie. Interpelacje, prowadzenie biur w terenie to dodatki, rzecz wtórna – wylicza Osowski. I – jak dodaje – taka postawa zniechęca innych posłów do pracy przy Wiejskiej.

Według Małgorzaty Pępek, posłanki KO z Żywiecczyzny, która jest od czterech kadencji rekordzistką w sejmowych głosowaniach (niezmiennie ma 100 proc. udziału), takie sytuacje psują opinię o posłach w  społeczeństwie. – I nie mówię tylko o pośle Romanowskim. Kiedy weszłam do Sejmu w 2011 r., to rzeczywiście to był inny Sejm. Posłowie byli bardziej zdyscyplinowani, obowiązkowi. Ja traktuję Sejm bardzo poważnie – dodaje posłanka.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Jarosław Kaczyński traci posłuch w PiS. Podzielonej partii przybywa problemów
Polityka
Donald Tusk: Rząd przyjmie ponownie projekt ustawy o kryptowalutach
Polityka
Dlaczego NIK sfinansował delegację Jakuba Banasia na Białoruś?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Karol Nawrocki zawetował tzw. ustawę łańcuchową. Wiemy, jak oceniają to Polacy
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama