Estera Flieger: gdzie „Pan Bóg i Polacy” widzą prezesa IPN?

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki nie ukrywa swoich ambicji politycznych. Wprost mówi o swojej gotowości startu w wyborach prezydenckich jako kandydat PiS. A tymczasem prezes IPN ma być z założenia apolityczny.

Publikacja: 11.09.2024 04:30

Prezes IPN Karol Nawrocki

Prezes IPN Karol Nawrocki

Foto: PAP/Marian Zubrzycki

Karol Nawrocki, prezes IPN, wprost wyraża gotowość do startu w wyborach prezydenckich. Deklarację złożoną 29 sierpnia w rozmowie z Polską Agencją Prasową powtórzył w miniony poniedziałek, udzielając wywiadu RMF FM. „Świadomie jestem na liście potencjalnych kandydatów” – stwierdził. „Funkcja prezesa Instytutu Pamięci Narodowej wymaga spotkań z najważniejszymi politykami różnych środowisk politycznych, więc oczywiście takie rozmowy się toczą i to część mojej aktywności jako prezesa Instytutu Pamięci Narodowej” – odpowiedział na pytanie o to, czy politycy PiS kontaktowali się z nim w tej sprawie.

Karol Nawrocki: piłkarz, bokser, „żołnierz Rzeczypospolitej”

Z Jarosławem Kaczyńskim – jak mówił – może wymieniać opinie zarówno na temat historii, jak i boksu, na którym w jego ocenie prezes PiS bardzo dobrze się zna (przypomnijmy: Nawrocki był również piłkarzem i bokserem, trenuje zresztą do dziś, dzieląc się fotografiami z siłowni i ringu w mediach społecznościowych). Ale wciąż za wcześnie na właściwą propozycję. „Jestem tam, gdzie mogę służyć Polsce. Trudno mi odpowiedzieć, jakie Pan Bóg i Polacy przewidzą dla mnie jeszcze zadania w niedalekiej przyszłości” – mówi PAP, nazywając się „żołnierzem Rzeczypospolitej”.

Czytaj więcej

Karol Nawrocki o starcie w wyborach prezydenckich 2025: To kwestia odpowiedzialności za kraj

Prezes IPN zna ustawę, która mówi o tym, że „nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z godnością jego urzędu”, dlatego w rozmowach z mediami zastrzega, że nie jest członkiem PiS. Jednocześnie jego sympatie polityczne są czytelne, by wspomnieć chociażby jego zaangażowanie w wojnę o media publiczne: w grudniu zeszłego roku spotkał się z Michałem Adamczykiem, który uważał się wówczas za prezesa TVP, i wspierał jego zespół, pojawiając się w Telewizji Republika. A to, że jest wymieniany wśród kandydatów na kandydata PiS, komentuje jako „zaszczyt” (TVP Info, 29 lipca). Kiedy policja weszła do domu Roberta Bąkiewicza i siedziby Marszu Niepodległości, broni imprezy, pisząc, że i w tym roku wraz z małżonką weźmie w niej udział. „Jeszcze będzie normalnie” – tweetuje.

Na czyj wizerunek pracuje IPN?

Złośliwi skrót IPN rozszyfrowują dziś jako Instytut Promocji Nawrockiego. W maju 2022 roku prof. Grzegorz Motyka, dyrektor ISP PAN i członek kolegium IPN, a obecnie również dyrektor Wojskowego Biura Historycznego i członek komisji ds. Badania wpływów rosyjskich, w artykule dla „Gazety Wyborczej” wyliczył, że wśród 300 zdjęć umieszczonych w sprawozdaniu rocznym z działalności instytucji na 64 jest prezes.

Obecnie Karol Nawrocki wykazuje się niemałą aktywnością w mediach społecznościowych, korelującą z opisem wymarzonego kandydata Jarosława Kaczyńskiego. W czerwcu „Wirtualna Polska” ujawniła, że prezes PiS – a to jego zdanie ma być kluczowe – opiera się na badaniach, z których wychodzi, że to musi być mężczyzna, bo kluczowym tematem będzie bezpieczeństwo. Prezes IPN opublikował filmik, w którym ubrany w moro porusza się z bronią, pohukując „wróg”. Wiemy też, że „książę z bajki” Jarosława Kaczyńskiego ma być „młody, wysoki, okazały i przystojny”, więc media społecznościowe Nawrockiego obfitują w zdjęcia i nagrania z akcji ratowania karpia, ćwiczeń na siłowni itd. Prezes podróżuje po Polsce, otwierając kolejne filie Przystanku Historia czy burząc komunistyczne pomniki. W sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski (30.08–1.09) wskazało na niego 7 proc. wyborców PiS, uplasował się tym samym poza podium.

Czytaj więcej

Niebezpieczne związki potencjalnego kandydata PiS na prezydenta

Nawrocki w istocie cieszy się sympatią prezesa PiS. Nie bez znaczenia może być osobisty sentyment Kaczyńskiego do tej instytucji i jej prezesów. „Rozmawialiśmy o tym z bratem, widzieliśmy w nim przyszłego prezydenta Polski” – mówił o Januszu Kurtyce, który szefował instytutowi do 2010 roku, co przerwała tragiczna śmierć w katastrofie smoleńskiej.

Czy prawica upolitycznia IPN?

Znany jest casus niemiecki: zanim Joachim Gauck został prezydentem Niemiec, był szefem Federalnego Urzędu ds. Akt Stasi, przejście z jednego urzędu na drugi zajęło mu 12 lat.

Tymczasem w Polsce mamy do czynienia z sytuacją precedensową: prezes z definicji neutralnej politycznie instytucji, która ma charakter naukowo-badawczy, edukacyjny, archiwalny i śledczy oraz musi być wiarygodnym partnerem dla podobnych instytucji poza granicami kraju, jeśli nie prowadzi co najmniej prekampanii, to na pewno nie kryje chęci reprezentowania konkretnej partii w wyścigu o fotel prezydencki. Powstaje pytanie, czy działania prezesa są właściwie spriorytetowane, kiedy problemem jest np. niska świadomości historyczna Niemców, co pokazały niedawno badania Instytutu Pileckiego w Berlinie. Trudno będzie w tym zakresie działać, koncertując się na budowaniu rozpoznawalności w kraju. Prawica nie może już dłużej upierać się przy tym, że wcale nie upolitycznia IPN. Zawłaszczenie IPN jest również mocnym argumentem w rękach tych, którzy chcą jego likwidacji.

Karol Nawrocki, prezes IPN, wprost wyraża gotowość do startu w wyborach prezydenckich. Deklarację złożoną 29 sierpnia w rozmowie z Polską Agencją Prasową powtórzył w miniony poniedziałek, udzielając wywiadu RMF FM. „Świadomie jestem na liście potencjalnych kandydatów” – stwierdził. „Funkcja prezesa Instytutu Pamięci Narodowej wymaga spotkań z najważniejszymi politykami różnych środowisk politycznych, więc oczywiście takie rozmowy się toczą i to część mojej aktywności jako prezesa Instytutu Pamięci Narodowej” – odpowiedział na pytanie o to, czy politycy PiS kontaktowali się z nim w tej sprawie.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Haszczyński: Walka o atomowe tabu. Pokojowy Nobel trafiony jak rzadko
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Czy naprawdę nie ma Polek, które zasługują na upamiętnienie?
Opinie polityczno - społeczne
Stanisław Strasburger: Europa jako dobre miejsce. Remanent potrzeb
Opinie polityczno - społeczne
W Warszawie zawyją dziś syreny. Dlaczego?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Najniższe instynkty Donalda Tuska