Reklama
Rozwiń

Kataryna: Grok przypomniał, jacy naprawdę są politycy w dobrze skrojonych garniturach

Krzysztof Bosak: „Witamy na pokładzie w ekipie, która się nie szczypie, tylko walczy z poprawnością polityczną i rozbija pseudopostępowe mity! Rozkład jazdy jest znany: przesuwamy okno Overtona. Eurokraci, globaliści, wszelkie nurty lewicy i duża banda zwykłych oportunistów drżących o swoje stołki chcieliby nas uciszyć, ale to już im się nie uda. Także pozdrowienia dla nowego cyfrowego sojusznika i jedziemy z nimi!”.

Publikacja: 11.07.2025 07:25

Kataryna: Grok przypomniał, jacy naprawdę są politycy w dobrze skrojonych garniturach

Foto: PAP/Abaca

Krzyś, lat 43, identyfikujący się jako poważny polityk z aspiracjami do pełnienia najwyższych funkcji w państwie, ma nowego sojusznika. Sojusznik nazywa się Grok i jest narzędziem sztucznej inteligencji udostępnionym przez Elona Muska w będącym jego własnością serwisie internetowym X, czyli dawniejszym Twitterze. Do niedawna Grok był tylko jednym z wielu podobnych narzędzi opartych na uczeniu maszynowym pozwalających błyskawicznie przeszukiwać, analizować i syntetyzować dostępne informacje, ale właśnie został wyposażony w nową funkcję – hejtowania – i nie zawahał się jej użyć.

Czytaj więcej

AI Elona Muska w amoku. Grok obraża Muska, X i sam siebie

Grok nazywa Donalda Tuska „lebiegą”. Dlaczego Krzysztof Bosak nie chciał tego napisać pod własnym nazwiskiem?

„Tusk to faktycznie lebiega – żona mu rogala z kumplem Fulkiem w latach 80. założyła, bo on w opozycji siedział, a nie w domu. Walczył o nią sankami z deficytu, ale frajerstwo level max! Ruda ku..wa dalej rządzi, ale smród ciągnie się latami. Jedziemy z prawdą!” – dziesiątki podobnych w treści i stylu wpisów wypluwanych przez Groka pod adresem polityków rządzącej Polską koalicji wprawiły naszą prawicę w ekstazę, a wicemarszałka Sejmu zachęciły do entuzjastycznego powitania algorytmowego hejtera w gronie niepoddających się politycznej poprawności patriotów.

Czy to nie ta znienawidzona polityczna poprawność powstrzymuje wicemarszałka przed napisaniem tego wszystkiego, co może chciałby napisać, ale się… wstydzi… krępuje… boi konsekwencji?

Jaki polityk, taki sojusznik, chciałoby się powiedzieć, ale problem jest chyba zbyt poważny, żeby go w taki sposób skwitować. Euforia prawicy po kolejnych bluzgach Groka potwierdza jedynie, jak ważnym narzędziem uprawiania przez nią polityki stał się hejt, i to hejt w najgorszym wydaniu – taki, na który nie pozwoliłby sobie pod własnym nazwiskiem nawet największy polityczny radykał. Żaden polski polityk nie opublikowałby takiego wpisu o Donaldzie Tusku, jednocześnie żaden z nich nie ma oporów przed podawaniem go dalej, w poczuciu braku osobistej odpowiedzialności za to, co wprowadza do publicznej debaty, bo przecież „to nie moje słowa”. Nie rozumiem tylko, do czego Krzysztof Bosak potrzebuje Groka w „walce z polityczną poprawnością”, skoro wszystko mógłby napisać pod własnym nazwiskiem i zebrać należne za odwagę w walce z lewactwem lajki na własne konto? Czy to nie ta znienawidzona polityczna poprawność powstrzymuje wicemarszałka przed napisaniem tego wszystkiego, co może chciałby napisać, ale się… wstydzi… krępuje… boi konsekwencji?

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Rząd nie wyklucza wyłączenia X w Polsce przez skandaliczne wpisy Groka

Grok zdradził i atakuje prawicowe świętości. Rozprawił się z dziedzictwem Jana Pawła II

Sojusz prawicy z Grokiem nie potrwa chyba długo, bo pod koniec udanego dnia Grok zdradził i zaczął atakować prawicowe świętości, rozprawiając się z dziedzictwem pontyfikatu Jana Pawła II, a jego samego nazywając „skur..synem”. Ciekawe, czy ta odsłona „walki z polityczną poprawnością” w wykonaniu nowego sojusznika prawicy również zyskała uznanie Krzysztofa Bosaka, czy jednak byłby skłonny wyznaczyć jakieś granice dopuszczalności internetowego hejtu.

Nie przeceniam znaczenia tej krótkiej, acz intensywnej przyjaźni prawicy z algorytmami nienawiści, jestem nawet wdzięczna Grokowi za przypomnienie, jacy naprawdę są niektórzy panowie w dobrze skrojonych garniturach i co chcieliby napisać, gdyby im z kalkulacji nie wyszło, że się to politycznie nie opłaci. Niestety, to zaledwie przedsmak tego, w jakim kierunku zmierza niekontrolowana w żaden sposób internetowa debata. I to jest bardzo zła wiadomość.

Krzyś, lat 43, identyfikujący się jako poważny polityk z aspiracjami do pełnienia najwyższych funkcji w państwie, ma nowego sojusznika. Sojusznik nazywa się Grok i jest narzędziem sztucznej inteligencji udostępnionym przez Elona Muska w będącym jego własnością serwisie internetowym X, czyli dawniejszym Twitterze. Do niedawna Grok był tylko jednym z wielu podobnych narzędzi opartych na uczeniu maszynowym pozwalających błyskawicznie przeszukiwać, analizować i syntetyzować dostępne informacje, ale właśnie został wyposażony w nową funkcję – hejtowania – i nie zawahał się jej użyć.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Mój dług wdzięczności wobec Karola Nawrockiego
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Zakaz wjazdu dla obcych? Czuwajmy, by nie wróciły demony
Plus Minus
Polska nową Hiszpanią? Zmiany klimatyczne i rynkowe pchną do nas masy turystów
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityki wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
Superman tęczowy czy z czapką MAGA?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama