Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie jest stanowisko Donalda Trumpa w kwestii masowych wysiedleń Palestyńczyków?
- W jaki sposób polityka USA i Izraela wpływa na przyszłość państwa palestyńskiego?
- Czy projekt „Riwiery Bliskiego Wschodu” wiąże się z trwałymi zmianami w Strefie Gazy?
- Jakie konsekwencje mogą wyniknąć z nacisków USA na europejskich sojuszników w kontekście polityki bliskowschodniej?
- Dlaczego plany przesiedleń Palestyńczyków budzą kontrowersje na arenie międzynarodowej?
Wszystko układa się w spójną całość, choć sygnały na temat przyszłości, którą Ameryka Trumpa z Izraelem Netanjahu szykują Palestyńczykom, pozornie nie sprawiają wrażenia przemyślanego planu.
Wyraźnie chodzi o to, by państwo palestyńskie nie miało gdzie powstać. A w Strefie Gazy, która wydawała się jego pewną częścią (w przeciwieństwie do Zachodniego Brzegu Jordanu, z którego Izrael od lat wycina kolejne tereny, budując domy dla żydowskich osadników), nie było Palestyńczyków lub żeby było ich tam jak najmniej. Mają być stamtąd usunięci.
Tę spójną całość można odczytać z wypowiedzi Donalda Trumpa, z działań, także prawnych, jego administracji, z projektów, o których mówi oficjalnie, i tych, które są tajne, ale docierają do nich czołowe zachodnie media. I oczywiście z wypowiedzi, działań i trafiających z anonimowych źródeł do mediów pomysłów izraelskiego rządu. Generalnie to, co podoba się Netanjahu, podoba się i Trumpowi. Różnice zdań występują sporadycznie i nie dotyczą spraw kluczowych.
Riwiera Bliskiego Wschodu. Pomysł wysiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy ma się dobrze
Amerykański dziennik „The Washington Post” dotarł teraz do projektu utworzenia na gruzach Strefy Gazy supernowoczesnej krainy pod zarządem powierniczym USA. Mogło się wydawać, że przedstawiony przez Donalda Trumpa zaraz po rozpoczęciu drugiej kadencji pomysł „Riwiery Bliskiego Wschodu” umarł. Ale, jak wynika z publikacji w amerykańskiej gazecie, po cichu nabierał kształtów.