Reklama

Jerzy Haszczyński: Donald Trump buduje Wielki Izrael. Polska musi to poprzeć?

Wsparcie amerykańskiego prezydenta dla rządu Netanjahu jest totalne. Donald Trump może zażądać od sojuszników, by przymykali oko na masowe wysiedlenia Palestyńczyków.

Publikacja: 02.09.2025 04:38

Propalestyńska demonstracja przed Trump Tower

Propalestyńska demonstracja przed Trump Tower

Foto: Reuters/Adam Gray

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie jest stanowisko Donalda Trumpa w kwestii masowych wysiedleń Palestyńczyków?
  • W jaki sposób polityka USA i Izraela wpływa na przyszłość państwa palestyńskiego?
  • Czy projekt „Riwiery Bliskiego Wschodu” wiąże się z trwałymi zmianami w Strefie Gazy?
  • Jakie konsekwencje mogą wyniknąć z nacisków USA na europejskich sojuszników w kontekście polityki bliskowschodniej?
  • Dlaczego plany przesiedleń Palestyńczyków budzą kontrowersje na arenie międzynarodowej?

Wszystko układa się w spójną całość, choć sygnały na temat przyszłości, którą Ameryka Trumpa z Izraelem Netanjahu szykują Palestyńczykom, pozornie nie sprawiają wrażenia przemyślanego planu. 

Reklama
Reklama

Wyraźnie chodzi o to, by państwo palestyńskie nie miało gdzie powstać. A w Strefie Gazy, która wydawała się jego pewną częścią (w przeciwieństwie do Zachodniego Brzegu Jordanu, z którego Izrael od lat wycina kolejne tereny, budując domy dla żydowskich osadników), nie było Palestyńczyków lub żeby było ich tam jak najmniej. Mają być stamtąd usunięci. 

Tę spójną całość można odczytać z wypowiedzi Donalda Trumpa, z działań, także prawnych, jego administracji, z projektów, o których mówi oficjalnie, i tych, które są tajne, ale docierają do nich czołowe zachodnie media. I oczywiście z wypowiedzi, działań i trafiających z anonimowych źródeł do mediów pomysłów izraelskiego rządu. Generalnie to, co podoba się Netanjahu, podoba się i Trumpowi. Różnice zdań występują sporadycznie i nie dotyczą spraw kluczowych.

Riwiera Bliskiego Wschodu. Pomysł wysiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy ma się dobrze

Amerykański dziennik „The Washington Post” dotarł teraz do projektu utworzenia na gruzach Strefy Gazy supernowoczesnej krainy pod zarządem powierniczym USA. Mogło się wydawać, że przedstawiony przez Donalda Trumpa zaraz po rozpoczęciu drugiej kadencji pomysł „Riwiery Bliskiego Wschodu” umarł. Ale, jak wynika z publikacji w amerykańskiej gazecie, po cichu nabierał kształtów.

Reklama
Reklama

Przewiduje on wielkie inwestycje w obiekty turystyczne najwyższej kategorii i budowę kilku smart cities. Nie przewiduje natomiast obecności Palestyńczyków, których jest tam teraz około 2,2 miliona. Oni mają się „dobrowolnie” i być może „tylko tymczasowo” wynieść, za co każdy dostanie na początek 5 tysięcy dol. , a potem przez cztery lata będzie mieszkał i jadł w nowym miejscu na koszt Amerykanów i ich „międzynarodowych partnerów”. Projekt to dzieło między innymi izraelsko-amerykańskiej organizacji, która rozprowadza pomoc żywnościową w Strefie Gazy. 

Czytaj więcej

Ambasador Izraela: Jestem pewien, że nasza armia nie dopuszcza się ludobójstwa

Czy można mówić o „dobrowolnej” emigracji ze Strefy Gazy?

Efekty izraelskiego podejścia do dostarczania żywności dla gazańczyków są znane społeczności międzynarodowej. Przez dwa i pół miesiąca nie docierała wcale. Nawet Trump przyznał, że panuje tam głód. 

Wiadomo też o efektach działań Izraelczyków od momentu rozpoczęcia wojny, którą wywołał wielki atak terrorystyczny Hamasu z 7 października 2023 roku. Znaczna część domów, większość szkół to gruzy. Cywile przenoszą się z namiotu do namiotu, nie mają pewności, czy jutro nie zginą, czy będą mieli co zjeść i czy będą mieli dostęp do wody.

Reklama
Reklama

W takich warunkach nie można mówić o podejmowaniu „dobrowolnej” decyzji o emigracji. Wymuszanie wysiedleń to łamanie prawa międzynarodowego. Izrael i bez tego planowanego „transferu” Palestyńczyków z Gazy doczekał się zarzutu zbrodni wojennych, nie tylko ze strony wielu zachodnich polityków, a także niektórych izraelskich (jak były premier Ehud Olmert). Uczynił to wobec premiera Netanjahu i byłego już ministra obrony Joawa Gallanta także Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK).

Czytaj więcej

Kolejne zapowiedzi uznania państwa palestyńskiego. Ale gdzie ono ma być?

USA wspierają bezgranicznie Izrael. Sankcje na członków Międzynarodowego Trybunału Karnego i zakaz wjazdu dla delegacji palestyńskiej na sesję ONZ

Jaka jest reakcja amerykańskiej administracji? – Ogłosiła w sierpniu sankcje na sędziego i dwoje prokuratorów MTK. Czyli Ameryka każe francuskiego sędziego Nicolasa Yanna Guillou, prokuratorkę z Fidżi Nazhat Shameem Khan oraz senegalskiego prokuratora Mame Mandiaye Nianga za decyzję w sprawie polityków izraelskich. Trudno o lepszy przykład bezgranicznego wsparcia Trumpa dla Netanjahu. 

Choć jest i inny sprzed paru dni. Departament Stanu podjął bezprecedensową decyzję o zakazie wjazdu do USA palestyńskiej delegacji, która pod koniec września miała wziąć udział w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku. Nie ukrywał, że chodzi o karę za to, że przywódcy z Ramallah walczą o uznanie państwa palestyńskiego przez czołowe państwa Zachodu. Właśnie na najważniejszej sesji ONZ w Nowym Jorku zamierzają to uczynić Francja, Kanada, Australia i – jak wszystko na to wskazuje – Wielka Brytania. 

Czytaj więcej

Palestyńskie dzieci, izraelskie sumienie

Tak, to państwo nie jest państwem takim jak inne. Ale prawie cały świat się obawia, że Izrael swoimi działaniami w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu (gdzie, jak zadecydował w tym gorącym momencie rząd Netanjahu, powstaną domy dla kolejnych 3 tys. osadników), nie pozostawi na nie miejsca. I Ameryka Trumpa go w tym żarliwie wspiera, także wielomiliardowymi dostawami broni.

Reklama
Reklama

W to wszystko wpisuje się jeszcze wygłoszone niedawno przez premiera Netanjahu oddanie idei Wielkiego Izraela. Wielki Izrael to na pewno większe państwo niż to w uznawanych dzisiaj przez społeczność międzynarodową granicach. Czyli sugestia kolejnych podbojów, aneksji, okupacji. 

Trump nie widzi nic złego w przesuwaniu granic, lekko przychodzi mu decydowanie o losie setek tysięcy ludzi. Pytanie, czy nie zażąda od europejskich sojuszników, w tym od Polski, by uznali, że „dobrowolna” migracja Palestyńczyków to nie jest żaden problem. Na przykład grożąc wycofaniem wojsk amerykańskich ze wschodniej flanki NATO. 

 

Izraelska operacja militarna w Strefie Gazy

Izraelska operacja militarna w Strefie Gazy

Foto: Infografika PAP

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie jest stanowisko Donalda Trumpa w kwestii masowych wysiedleń Palestyńczyków?
  • W jaki sposób polityka USA i Izraela wpływa na przyszłość państwa palestyńskiego?
  • Czy projekt „Riwiery Bliskiego Wschodu” wiąże się z trwałymi zmianami w Strefie Gazy?
  • Jakie konsekwencje mogą wyniknąć z nacisków USA na europejskich sojuszników w kontekście polityki bliskowschodniej?
  • Dlaczego plany przesiedleń Palestyńczyków budzą kontrowersje na arenie międzynarodowej?

Pozostało jeszcze 93% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Konflikty zbrojne
Jakie mogą być plany Rosji na Ukrainie? O celach może świadczyć zauważona mapa
Konflikty zbrojne
Rosja sabotowała lądowanie szefowej Komisji Europejskiej w Bułgarii
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1285
Konflikty zbrojne
Kanclerz Niemiec ostrzega: Wojna na Ukrainie może potrwać jeszcze długo
Konflikty zbrojne
Rosja będzie kontynuować wojnę na Ukrainie. Jest deklaracja rzecznika Kremla
Reklama
Reklama