Reklama

Armia USA przeprowadziła kolejny atak w rejonie Karaibów. Różnił się od poprzednich

Amerykańska armia po raz kolejny zaatakowała łódź, która miała być używana do przerzutu narkotyków, w rejonie Morza Karaibskiego - informuje Reuters powołując się na przedstawiciela administracji USA.

Publikacja: 17.10.2025 05:41

Pete Hegseth

Pete Hegseth

Foto: REUTERS/Yves Herman

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego armia USA przeprowadza ataki w rejonie Morza Karaibskiego?
  • Jakie siły skierowały USA w rejon Karaibów?
  • Skąd biorą się spekulacje, że USA planują operację wojskową na terytorium Wenezueli?

Tym razem, w odróżnieniu od poprzednich takich ataków, które amerykańska armia przeprowadzała w ostatnich tygodniach, nie wszystkie osoby znajdujące się na łodzi zginęły – informuje Reuters, powołując się na swoje źródło. 

Administracja Donalda Trumpa ogłosiła, że jest na wojnie z narkobiznesem

Rozmówca agencji Reutera, wypowiadając się anonimowo, nie podał żadnych dodatkowych szczegółów ataku. Stwierdził jedynie, że nie jest jasne, czy został on celowo przeprowadzony tak, by nie wszyscy członkowie załogi zaatakowanej jednostki zginęli.  Ani prezydent Donald Trump, ani sekretarz obrony Pete Hegseth dotychczas nie informowali oficjalnie o ataku.

Reuters zwraca uwagę, że informacja rodzi pytania o to, czy armia USA udzieliła pomocy tym, którzy przetrwali atak i czy znajdują się oni obecnie w rękach Amerykanów. 

Czytaj więcej

Caracas przestraszyło się amerykańskiej inwazji
Reklama
Reklama

Pentagon, jak dotąd, nie skomentował tych doniesień.

Przed czwartkową operacją w dotychczasowych atakach armii USA w rejonie Morza Karaibskiego na łodzie, które miały być używane do przerzutu narkotyków, zginęło co najmniej 27 osób. Część prawników i członków Partii Demokratycznej alarmowali, że atakowanie przez armię celów cywilnych, które nie stanowią bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa USA, może stanowić naruszenie prawa międzynarodowego. 

Nagrania z takich ataków, które dotychczas zostały upublicznione przez Trumpa i Hegsetha pokazywały jednostki, które były całkowicie niszczone w wyniku ataków powietrznych armii USA. Jednocześnie z nagrań tych nie wynikało, czy załogi jednostek były uzbrojone. 

Administracja Donalda Trumpa przekonuje, że aktywność armii w rejonie Morza Karaibskiego jest następstwem wojny, jaką USA rozpoczęły z narkobiznesem w Wenezueli, co uzasadnia użycie siły. Obecna administracja USA przekonuje, że użycie środków militarnych jest uzasadnione, ponieważ klasyczny sposób walki z kartelami narkotykowymi nie zahamował napływu narkotyków do USA. 

W rejon Morza Karaibskiego USA skierowały osiem okrętów wojennych, w tym niszczyciele rakietowe, okręty desantowe, a także okręt podwodny o napędzie atomowym. Na pokładach okrętów skierowanych w ten rejon znajduje się ok. 6,5 tys. żołnierzy. Ponadto USA przebazowały 10 myśliwców F-35 na Portoryko, by wesprzeć działania militarne prowadzone w tym rejonie. 

Reklama
Reklama

Nieoczekiwana zmiana na czele Dowództwa Południowego USA. Senator Partii Demokratycznej nie kryje obaw

USA oskarżają obecne władze Wenezueli, z prezydentem Nicolásem Maduro na czele, o wspieranie działań karteli narkotykowych. Za pomoc w ujęciu Maduro Departament Sprawiedliwości USA oferuje 50 mln dolarów – tyle, ile w przeszłości oferował za pomoc w ujęciu Osamy bin Ladena. USA mają też przygotowywać plany ataków na cele związane z narkobiznesem na terytorium Wenezueli – uderzenia na nie mogłyby być przeprowadzane przez drony. 

Czytaj więcej

Trump o Wenezueli: Rozważamy działania na lądzie

W środę Trump potwierdził doniesienia medialne o wydaniu przez niego zgody na przeprowadzanie przez CIA operacji na terenie Wenezueli, co wzmocniło spekulacje na temat tego, że Waszyngton chce doprowadzić do przewrotu w Caracas i zmiany reżimu. 

Ambasador Wenezueli przy ONZ Samuel Moncada w liście do Rady Bezpieczeństwa ONZ zaapelował, by ogłosiła ona, że ataki amerykańskiej armii przeprowadzane u wybrzeży Wenezueli są nielegalne oraz by wydała oświadczenie wspierające suwerenność Wenezueli. 

Admirał Alvin Holsey stojący na czele Dowództwa Południowego USA, odejdzie ze stanowiska pod koniec roku, dwa lata przed upływem kadencji

Przed kilkoma dniami Pentagon ogłosił, że operację militarną wymierzoną w kartele w rejonie Morza Karaibskiego prowadzić będzie nie Dowództwo Południowe USA, które zazwyczaj kieruje aktywnością militarną USA w Ameryce Łacińskiej, lecz II Ekspedycyjny Korpus Piechoty Morskiej, który sformował specjalną grupę zadaniową. II Ekspedycyjny Korpus to formacja, która może prowadzić działania ofensywne na lądzie, w powietrzu i na morzu, prowadząc operację przez około 60 dni bez zewnętrznego wsparcia, co może stanowić sugestię, że Stany Zjednoczone planują jakiś rodzaj działań lądowych na terytorium Wenezueli. 

Reklama
Reklama

W czwartek Pete Hegseth poinformował, że admirał Alvin Holsey stojący na czele Dowództwa Południowego USA, odejdzie ze stanowiska pod koniec roku, dwa lata przed upływem kadencji. Senator Partii Demokratycznej Jack Reed, zasiadający w senackiej komisji sił zbrojnych, wyraził obawę, że rezygnacja admirała Holseya wzmacnia obawy o to, iż administracja „ignoruje rady najbardziej doświadczonych” przedstawicieli armii i „ignoruje ciężkie lekcje z poprzednich kampanii militarnych USA”. 

Konflikty zbrojne
Jak wyglądał atak USA na rozbitków? „Dwie półnagie osoby dryfujące w wodzie”
Konflikty zbrojne
Amerykańska armia zatopiła kolejną łódź. Jest nagranie
Konflikty zbrojne
USA: Kto kazał atakować rozbitków z ostrzelanej przez armię łodzi?
Konflikty zbrojne
Zaskakująca decyzja Franciszka. Chodzi o testament papieża
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Konflikty zbrojne
Dlaczego Europa potrzebuje czasu, jaki daje jej wojna w Ukrainie?
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama