Reklama

Sąd uśmierca politycznie Le Pen. I otwiera skrajnej prawicy drogę do władzy

Liderka Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen pozbawiona biernego prawa wyborczego na pięć lat. Nie będzie więc mogła wziąć udziału w walce o Pałac Elizejski w 2027 roku – orzekł trybunał karny w Paryżu. Ale wyrok będzie zapewne miał odwrotne skutki do zamierzonych.

Publikacja: 31.03.2025 13:46

Marine Le Pen

Marine Le Pen

Foto: AFP

Sędzia Bénédicte de Perthuis ostatecznie nie posłuchała nikogo. Parę dni temu Trybunał Konstytucyjny zalecał, aby wziąć pod uwagę kontekst polityczny: każdy oskarżony ma prawo do odwołania się. Wykluczając Marine Le Pen z udziału w wyborach prezydenckich, sąd orzeknie zaś karę nieodwracalną. 

To argumentacja prawna. Ale jeszcze ważniejsza jest logika polityczna. Przeciwko pozbawieniu prawa do udziału w wyborach Le Pen opowiedział się premier François Bayrou. Ale także lider radykalnej lewicy Jean-Luc Antoine Pierre Mélenchon. Jeden z ministrów obecnego rządu, zachowując anonimowość tłumaczył: jeśli sąd wykluczy Le Pen, kandydat Zjednoczenia Narodowego w 2027 roku wygra jego zdaniem „na pewno”. A to dlatego, że w oczach elektoratu skazanej potwierdzi się teza „spisku” elit, które chcą wykluczyć z gry skrajną prawicę.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Winę za znaczący spadek zaufania do Kościoła ponoszą wyłącznie biskupi
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wyryki, drony i rakieta. Jak Rosja rozgrywa chaos informacyjny w Polsce
Komentarze
Marek Kozubal: Wyryki niech się wszystkim wryją w pamięć. Wojsku i rządowi też
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Minister Wang Yi w Warszawie. Nie jest to najlepszy adresat apeli, by Chiny wpłynęły na Putina
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Niemiecka broń zamiast reparacji. Nie tędy droga do pojednania
Reklama
Reklama