Hans Hermann Hoppe już w 1995 roku napisał artykuł „O wolnej imigracji i przymusowej integracji”. Bardzo na czasie. Jego teza jest prosta: ceteris paribus (przy innych warunkach niezmienionych) kapitał kieruje się do miejsc o niskich płacach, a praca do miejsc o płacach wysokich. Proste jak konstrukcja cepa.
Kiedy ograniczenie imigracji szkodzi bardziej konsumentom niż pomaga pracownikom
Wpływa to na wyrównywanie stawek płac (za ten sam rodzaj pracy) i na optymalną lokalizację kapitału. Napływ migrantów do krajów o wysokich płacach powoduje spowolnienie wzrostu, a nawet obniżenie ich nominalnej wysokości. Jeżeli jednak wielkość populacji w takim kraju jest poniżej optimum, nie spada bynajmniej wysokość płac realnych. Rośnie bowiem produkcja za sprawą zwiększenia podaży pracy, więc nie rosną ceny produktów. W takiej sytuacji ograniczenie imigracji szkodzi bardziej tym samym osobom jako konsumentom, niż pomaga jako pracownikom. Co więcej, ograniczenia imigracji przy niedoborze pracy i wysokich stawkach płac powodują większy „odpływ” kapitału za granicę, który w innym przypadku mógłby pozostać w kraju.
Czytaj więcej
Szokujące statystyki z granicy oraz odmowa azylu w Niemczech dla wszystkich migrantów przybyłych...
Teoria wyboru publicznego
Ale z drugiej strony, bogactwo materialne nie jest jedyną rzeczą, która ma znaczenie dla ludzi. Nawet jeśli ich dochody realne rosną wskutek imigracji, trzeba mieć na uwadze, że ktoś może preferować niższy standard życia i większą odległość od innych ludzi zamiast wyższego standardu życia i mniejszego dystansu do nich. I najważniejsze: triumfalne przegłosowanie przez jakąś arytmetyczną w danym momencie większość wyborców preferowanej przez nią polityki migracyjnej wbrew obawom aktualnej mniejszości nie jest dobrym rozwiązaniem z punktu widzenia teorii wyboru publicznego. Dobrą rekomendacją do tego może być fakt, że jej twórca – James Buchanan – dostał nawet Nobla z ekonomii.
Problem ten istnieje, bo istnieją państwa. Bo przecież każdy może zaprosić do siebie kogo chce. Nie oznacza to jednak, że taki gość może kręcić się po okolicy, o ile pozostali mieszkańcy nie wyrażą na to zgody.