Wcześniej sąd niższej instancji stwierdził, że mapa jest niezgodna z prawem, ponieważ republikańscy ustawodawcy, działając na polecenie administracji Trumpa, „wyraźnie brali pod uwagę kwestie rasowe” przy wyznaczaniu nowych okręgów wyborczych. Obecnie Republikanie w Teksasie mają niewielką większość. Przywrócona mapa – której domagał się prezydent Donald Trump, zatwierdzona w sierpniu przez zdominowany przez Republikanów stanowy parlament i podpisana przez republikańskiego gubernatora Grega Abbotta – może oddać Republikanom nawet pięć miejsc w Izbie Reprezentantów USA, obecnie zajmowanych przez Demokratów
Mianowana przez Trumpa prokurator generalna USA Pam Bondi oraz Republikanie z Teksasu przyjęli orzeczenie z aplauzem. Demokraci z Teksasu nazwali je „zniewagą dla demokracji”, a trzech demokratycznych sędziów Sądu Najwyższego wyraziło sprzeciw wobec decyzji sądu.
Czytaj więcej
Prezydent Donald Trump naciskał na republikanów, aby zmieniali granice kongresowych okręgów wybor...
– Sąd Najwyższy zawiódł dziś wyborców z Teksasu i zawiódł amerykańską demokrację. Tak właśnie wygląda koniec Ustawy o Prawach Wyborczych: sądy, które nie będą chronić mniejszości – powiedział Gene Wu, lider Demokratów w Izbie Stanowej. Z kolei Ramón Romero Jr., stwierdził, że „wyborcy pochodzenia latynoskiego i czarnoskórego są karani za to, jak głosują”.
Republikański prokurator generalny Teksasu Ken Paxton, chwaląc orzeczenie Sądu Najwyższego, powiedział, że „Teksas toruje drogę do odzyskania niepodległości, dystrykt po dystrykcie, stan po stanie”. - Ta mapa odzwierciedla klimat polityczny naszego stanu i jest ogromnym zwycięstwem dla Teksasu oraz każdego konserwatysty, który ma dość patrzenia, jak lewica próbuje obalić system polityczny za pomocą fałszywych pozwów – stwierdził Paxton.