Baszar Asad przez lata był największym zbrodniarzem współczesności. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w tej makabrycznej dyscyplinie rywalizował z nim Władimir Putin, który w 2015 roku wziął na swoje sumienie także mordowanie Syryjczyków – po to, by syryjski dyktator przetrwał i mordował dalej.
To się teraz kończy, reżim nagle upadł, dyktator, z którego dożywotnią władzą świat wydawał się pogodzony, uciekł z Damaszku. Putin, chcąc nie chcąc, skupił się na Ukrainie.
Obiecujące obrazy z Syrii po zakończeniu epoki Asadów
Nie wiadomo, co się zaczyna, choć na razie wygląda obiecująco. Z Syrii docierają obrazy o wielkiej sile. Poczynając od otworzenia więzień, w których ludzie reżimu mordowali i torturowali przeciwników Asada. W tym tego najważniejszego – Sajdnaja, podstołecznej „rzeźni ludzi”, w której zginęły tysiące Syryjczyków; nikt nie wie, ile dokładnie tysięcy. Rodziny modliły się, by wśród wciąż żywych byli ich krewni. I teraz modły niektórych zostały nagrodzone, odnalazły swoich bliskich, wśród nich są dzieci. Jedną z wymyślnych tortur było w Sajdnai zmuszanie więźnia, by wybierał, czy on sam ma zginąć, czy ktoś z jego krewnych albo znajomych.