Reklama
Rozwiń

Nadzy Etiopczycy na ulicach Lubina - to ofiary brutalnego porwania

Policjanci CBŚP rozbili ukraiński gang, który dla okupu uprowadził w Polsce dwóch Etopiczyków, a na Łotwie migrantów z Mali. Zgotowali im piekło.

Aktualizacja: 02.07.2025 10:43 Publikacja: 02.07.2025 07:00

Nadzy Etiopczycy na ulicach Lubina - to ofiary brutalnego porwania

Foto: CBŚP

Wyjaśniło się nietypowe zachowanie dwóch cudzoziemców, którzy 14 czerwca wywołali poruszenie, kiedy bez ubrań pojawili się na ulicach Lubina. Jak się okazuje, byli to migranci, którzy uciekli porywaczom z ukraińskiego gangu, żądającego okupu od ich rodzin. Międzynarodową grupę przestępczą odpowiedzialną za uprowadzenia obcokrajowców na terenie Polski i Łotwy rozpracowali policjanci CBŚP z Gorzowa Wielkopolskiego.

- Dzięki skoordynowanej akcji zatrzymane zostały cztery osoby podejrzane o uprowadzenia, żądanie okupu oraz o przemyt ludzi – mówi „Rz” podkomisarz Krzysztof Wrześniowski, rzecznik Centralnego Biura Śledczego Policji.

Wszyscy członkowie gangu to Ukraińcy przebywający w Polsce od kilku lat. Do aresztu trafiły trzy osoby: 24-letni Vladyslaw M., 20-letni Oleksandr S. oraz 41-letnia Yelizaveta S. Wobec 35-letniego Mykhalio R., który „tylko” pomagał w przemycie migrantów, zastosowano środki wolnościowe.

Śledztwo nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze.

Czytaj więcej

Migranci z dalekiej Afryki. Śmierć w drodze do Europy

Interpol pisze do polskiej policji: uprowadzono dwóch Etiopczyków. Alarmują też wolontariusze

To historia dramatyczna i wstrząsająca. W sobotę, 14 czerwca w Lubinie (woj. lubuskie), w rejonie przejazdu kolejowego z zarośli wyskoczyło dwóch nagich mężczyzn i zaczęło biegać po ulicy Legnickiej. Byli wystraszeni, zdezorientowani, przysiadali na asfalcie, na szyi i rękach mieli pozostałości taśmy klejącej. Wezwano policję i karetkę pogotowia. Mężczyznom udzielono im pomocy, ale wstępnie rozpytani przyznali jedynie, że są z Etiopii.

W tym samym czasie, około połowy czerwca, do Centralnego Biura Śledczego w Gorzowie Wielkopolskim wpływają niepokojące informacje z Interpolu o uprowadzeniu dwóch obywateli Etiopii (przekazano je poprzez Biuro Międzynarodowej Współpracy Policji). A niezależnie od tego, zgłoszenia z podobnym przekazem przesyła Komenda Policji w Hajnówce i Komisariat II w Zielonej Górze – pochodziły od wolontariuszy jednej z organizacji pomocowych, którzy wiadomość o porwaniu cudzoziemców dostali poprzez internetowy komunikator.

Sprawcy grozili, że jeśli ich żądania nie zostaną spełnione, ofiary zostaną zamordowane, a ich organy sprzedane. Do wiadomości dołączono zdjęcia nagich, skrępowanych mężczyzn oraz zrzuty ekranu rozmów prowadzonych w języku rosyjskim z żądaniem okupu w kryptowalutach

podkomisarz Krzysztof Wrześniowski, rzecznik Centralnego Biura Śledczego Policji

- Z treści korespondencji napisanej po angielsku wynikało, że na terenie Polski przetrzymywane są osoby porwane przez gang domagający się okupu. Sprawcy grozili, że jeśli ich żądania nie zostaną spełnione, ofiary zostaną zamordowane, a ich organy sprzedane – relacjonuje nam Krzysztof Wrześniowski. - Do wiadomości dołączono zdjęcia nagich, skrępowanych mężczyzn oraz zrzuty ekranu rozmów prowadzonych w języku rosyjskim z żądaniem okupu w kryptowalutach – dodaje.

Z informacji osób zgłaszających to przestępstwo wynikało, że porywacze użyli siły i poszkodowanym ofiarom bronią. - Ponadto, jak wskazywano, sprawcy odebrali ofiarom pieniądze i telefony, kazali im się rozebrać, a następnie skrępowali ich i przewozili w bagażniku. Rodzina jednego z porwanych została poinformowana, że musi zapłacić okup, by ich bliski został uwolniony – wskazuje nam podkomisarz Wrześniowski.

Czytaj więcej

Straż Graniczna: Wśród przemytników ludzi wielu Ukraińców i Gruzinów

Ten sam gang porywa trzech migrantów z Mali. Ofiarę katują drewnianą pałką, film przesyłają rodzinie

Według informacji „Rz”, od bliskich uprowadzonych Etiopczyków, sprawcy domagali się niemałej sumy - 30 tys. tether (USDT ) - to kryptowaluta o nazwie nawiązującej do dolara amerykańskiego. Potem zmniejszyli swoje żądanie (Etiopczycy nie pochodzili z zamożnych rodzin).

Jednak 14 czerwca nad ranem, dwaj porwani mężczyźni, przetrzymywani w bagażniku samochodu w lesie koło Lubina, wykorzystując moment nieuwagi swoich oprawców, uciekają. Byli to właśnie dwaj Etiopczycy, którzy wzbudzili sensację, ale i nieprzychylne komentarze, biegając bez ubrań ulicami miasta. Przypadkowy świadek zawiadomił policję i pogotowie. Po udzieleniu pomocy, mężczyzn przekazano Straży Granicznej.

Dzięki intensywnym działaniom operacyjnym funkcjonariusze CBŚP ustalili osoby, które stały za uprowadzeniem - lecz zanim je zatrzymano, zdążyły wyjechać na Litwę.

Policjanci tymczasem znaleźli dowody na to, że 24 czerwca ta sama grupa przestępcza była zamieszana w kolejne uprowadzenie – trzech obywateli Mali na terenie Łotwy. Tam również ofiary zostały potraktowane z niezwykłym bestialstwem.

- Po skrępowaniu, poszkodowanych zamknięto w bagażniku samochodu. Wcześniej jednego z nich sprawcy przywiązali do drzewa i brutalnie pobili drewnianą pałką. Film z tortur przesłali jego rodzinie z żądaniem okupu – mówi nam Krzysztof Wrześniowski.

Nagranie – jak zaznaczają policjanci – jest wstrząsające. Malijczyk skrępowany, z workiem na głowie, został skatowany. Ostatecznie, i on zdołał uciec oprawcom.

Jako kurierzy przemycają ludzi, a porwali, by „zarobić” podwójnie. Zostają ujęci w filmowym stylu

Dzięki szybkiej wymianie informacji „łowców Cieni” z CBŚP z organami ścigania z Łotwy, Litwy i Estonii potwierdzono, że osoby wytypowane przez polskich policjantów, były zamieszane również w porwanie obywateli Mali, dokonane na Łotwie. - Co ważne, relacje poszkodowanych pokrywają się z ustaleniami CBŚP – podkreśla Wrześniowski.

Kiedy 25 czerwca członkowie grupy wrócili do Polski, zostali zatrzymani. W filmowym stylu, na drodze S8 w rejonie Ostrowi Mazowieckiej, policjanci CBŚP zatrzymali trzy osoby. Odbyło się to przy wsparciu kontrterrorystów: z centrali „BOA” oraz z pododdziału w Białymstoku.

W tym samym czasie w Skwierzynie (woj. lubuskie), ujęto kolejną osobę podejrzewaną o pomoc w przemycie uprowadzonych cudzoziemców.

W samochodach członków gangu policjanci znaleźli m.in. przedmioty przypominające broń palną, kominiarki, taśmy klejące i telefony komórkowe, i pogrążający ich dowód. 

- W jednym z telefonów ujawniono zdjęcie czarnoskórego mężczyzny oraz wiadomości w języku francuskim. Jak się później okazało, aparat należał do jednej z ofiar uprowadzonych na Łotwie – wskazuje Krzysztof Wrześniowski.

W miejscu zamieszkania kolejnego sprawcy również był przedmiot przypominający broń palną, a także telefon jednej z ofiar, akcesoria maskujące, karty SIM.

Z ustaleń śledczych wynika, że, ukraiński gang zajmował się przemytem migrantów na zachód Europy, rzecz jasna za opłatą. Jako kurierzy mieli ich przetransportować do Niemiec, Anglii i innych krajów (gdzie dokładnie, to jest jeszcze ustalane). - Członkowie grupy najwyraźniej uznali, że mogą dwukrotnie zarobić, jeżeli uprowadzą przewożonych cudzoziemców, a rodziny zapłacą im okup – mówi nam jeden z funkcjonariuszy.

W Prokuraturze Okręgowej w Zielonej Górze zatrzymanym postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, uprowadzeń dla okupu -   ze szczególnym udręczeniem zakładnika, oraz organizowania nielegalnego przekraczania granicy Polski. Trzy osoby zostały tymczasowo aresztowane.

Czytaj więcej

Ukraińcy tracą w oczach Polaków. Widoczny kryzys w relacjach

Co więcej wiadomo o członkach ukraińskiego gangu?

W Polsce przebywali legalnie, od ok. 4-5 lat. Nie byli dotąd karani, jeden z nich pracował w magazynie sklepu.

- Dzięki zdecydowanej reakcji służb i międzynarodowej współpracy udało się przerwać brutalną działalność grupy przestępczej, która działała bez skrupułów i zagrażała życiu swoich ofiar.

W szeroko zakrojonych działaniach wzięli udział policjanci CBŚP z Gorzowa Wielkopolskiego, z Wydziału Operacji Pościgowych, z zarządów: w Białymstoku (wydział w Suwałkach) i w Rzeszowie. Ponadto - kontrterroryści z Gorzowa, Białegostoku, z centrali „BOA” w Warszawie, funkcjonariusze gorzowskiej i białostockiej komendy wojewódzkiej, a także Straży Granicznej z placówki w Rutce-Tartak.

Wyjaśniło się nietypowe zachowanie dwóch cudzoziemców, którzy 14 czerwca wywołali poruszenie, kiedy bez ubrań pojawili się na ulicach Lubina. Jak się okazuje, byli to migranci, którzy uciekli porywaczom z ukraińskiego gangu, żądającego okupu od ich rodzin. Międzynarodową grupę przestępczą odpowiedzialną za uprowadzenia obcokrajowców na terenie Polski i Łotwy rozpracowali policjanci CBŚP z Gorzowa Wielkopolskiego.

- Dzięki skoordynowanej akcji zatrzymane zostały cztery osoby podejrzane o uprowadzenia, żądanie okupu oraz o przemyt ludzi – mówi „Rz” podkomisarz Krzysztof Wrześniowski, rzecznik Centralnego Biura Śledczego Policji.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Polak zamordowany w okolicach Aten. Greckie media podały nazwisko
Przestępczość
Japonia: Pierwsza egzekucja od 2022 roku. Stracono „zabójcę z Twittera”
Przestępczość
Wietnam kończy z karaniem śmiercią za wywoływanie wojny
Przestępczość
Strzelanina w USA. Wśród ofiar ośmiomiesięczne dziecko
Przestępczość
USA: Zatrzymano podejrzanego o zabójstwo polityk Partii Demokratycznej