Zamiast domu dziecka

W Polsce nie ma systemowego wspierania rodzin z problemami

Publikacja: 17.11.2009 01:39

Nikt nie pracuje z rodzinami, by jak najszybciej mogli odzyskać dziecko – ubolewają specjaliści

Nikt nie pracuje z rodzinami, by jak najszybciej mogli odzyskać dziecko – ubolewają specjaliści

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Zborowski Bar Bartłomiej Zborowski

W naszym kraju przybywa dzieci wychowywanych poza rodziną. W zeszłym roku było ich 95,8 tys., a pięć lat temu – 87,9 tys. Domy dziecka puchną, kolejka dzieci które powinny trafić do zawodowych rodzin zastępczych (pełniących rolę tymczasowych opiekunów), też jest długa. A specjaliści alarmują: tę tendencję mogą odwrócić tylko systemowe rozwiązania, dzięki którym potrzebująca rodzina biologiczna będzie mogła uzyskać pomoc.

[srodtytul]Pomoże asystent[/srodtytul]

– Pomoc społeczna ma bardzo dużo zadań, których nie jest w stanie wykonać. I cierpi na tym rodzina biologiczna, której się nie pomaga – mówi „Rz” Elżbieta Czyż z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. A żeby pomoc była skuteczna, powinna przyjść w porę. – Pomagać trzeba, gdy kłopoty się zaczynają, a nie gdy już przerastają rodzinę – mówi Sylwester Soćko z Ośrodka Wsparcia Rodzinnej Opieki Zastępczej PORT.

Jakiej pomocy potrzebują rodziny? Często chodzi o wsparcie materialne, bo ubóstwo w Polsce obejmuje ponad 40 proc. społeczeństwa. Ale potrzebni są też psychologowie, terapeuci i wolontariusze, którzy mogą pokazać, jak się zająć dziećmi i domem. – Jeśli matka nie umie ugotować zupy, to zamiast mówić, że rodzina jest niewydolna wychowawczo, i zabierać dzieci do placówki, trzeba wysłać tam kogoś, kto pomoże jej zupę ugotować – wyjaśnia Czyż.

O tym, że takie działania przynoszą skutek, jest przekonana Mirosława Zielony z koszalińskiego Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Tam dwa lata temu zakończył się projekt pomocy rodzinom z problemami. Każda z biorących w nim udział rodzin dostała się pod opiekę rodzinnego asystenta, a problemy pomagali rozwiązywać specjaliści.

– Program się sprawdził. Po dwóch latach tylko jedna rodzina sobie nie poradziła – cieszy się Mirosława Zielony. I dodaje, że pomagając biologicznej rodzinie, zamiast kierować dziecko do placówki, ogranicza się koszty. – Utrzymanie szóstki dzieci w domu dziecka to nawet 24 tys. zł. Za te pieniądze mogłabym wynająć rodzinie kucharkę, psychologa, sprzątaczkę i jeszcze by zostało – wylicza.

[srodtytul]Rodzice chcą zasłużyć[/srodtytul]

System pomocy rodzinom przez asystentów przyniósł efekty w wielu krajach. Działa m.in. w Wielkiej Brytanii i Skandynawii. – Dziecko jest tam dobrem narodowym – mówi Sylwester Soćko. – Już od jego przyjścia na świat myśli się tam o rodzinie. My mamy jeszcze dużo do zrobienia.

Rodzice, którym dzieci odebrano, nie tylko nie otrzymali pomocy wcześniej. Nie otrzymują jej także, gdy dziecko przebywa w placówce. – Stawia im się trudne do spełnienia wymagania. Zobowiązuje się do przechodzenia licznych szkoleń – mówi „Rz” Wojciech (nazwisko do wiadomości redakcji), który od dwóch lat prowadzi rodzinę zastępczą. – Oni chcą zasłużyć na to, by dziecko do nich wróciło, ale część z nich ginie w gąszczu biurokratycznych wymogów.

Jego zdaniem nie ma dla dziecka nic gorszego niż czekanie od jednego spotkania z rodzicami do drugiego.

– Nikt nie pracuje z tymi rodzicami, by jak najszybciej mogli odzyskać dziecko – przyznaje „Rz” Tomasz Polkowski z Towarzystwa Nasz Dom.

– Jednak nie można mówić, że rodzice nie są bez winy, bo jeśli zabiera się im dziecko, to musi być w tym jakaś ich wina – mówi Wojciech. – Tylko czy wystarczająca, by im je odebrać?

W naszym kraju przybywa dzieci wychowywanych poza rodziną. W zeszłym roku było ich 95,8 tys., a pięć lat temu – 87,9 tys. Domy dziecka puchną, kolejka dzieci które powinny trafić do zawodowych rodzin zastępczych (pełniących rolę tymczasowych opiekunów), też jest długa. A specjaliści alarmują: tę tendencję mogą odwrócić tylko systemowe rozwiązania, dzięki którym potrzebująca rodzina biologiczna będzie mogła uzyskać pomoc.

[srodtytul]Pomoże asystent[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Społeczeństwo
Kolejny incydent w szpitalu. „Agresywny i wulgarny pacjent”
Społeczeństwo
Władysław Kosiniak-Kamysz w Dniu Flagi: Bądźmy dumni z Biało-Czerwonej
Społeczeństwo
Cudzoziemcy na potęgę kupują mieszkania w Polsce. Zachęcił ich kredyt 2 procent
Społeczeństwo
Nie żyje Sławomir Wałęsa. Syn byłego prezydenta miał 52 lata
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Nie żyje Tomasz Jakubiak. Znany kucharz miał 41 lat
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne