Po zakończeniu kariery piłkarskiej Brychczy został trenerem w Legii – od 1971 r. pełnił zazwyczaj rolę asystenta trenera, choć zdarzało się, że samodzielnie prowadził pierwszą drużynę (zazwyczaj tymczasowo). W latach 1983–1984 był asystentem selekcjonera olimpijskiej reprezentacji Polski w piłce nożnej. Od 2014 r. był honorowym prezesem Legii Warszawa. Jako trener trzykrotnie sięgnął z Legią po Puchar Polski (1973, 1980, 1990).
Lucjan Brychczy zmarł 2 grudnia 2024 r. w Warszawie, miał 90 lat. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Prezydent Andrzej Duda pośmiertnie odznaczył go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Po jego śmierci wszystkie mecze centralnych rozgrywek piłkarskich w Polsce poprzedziła minuta ciszy, pamięć Lucjana Brychczego minutą ciszy uczcił również Sejm.
Stanisław Tym (17 lipca 1937 – 6 grudnia 2024)
Aktor, satyryk, reżyser, scenarzysta i felietonista, którego twórczość trwale zapisała się w polskiej kulturze. Związał się ze światem kabaretu, teatru, filmu, telewizji i publicystyki, a grana przez niego postać Ryszarda Ochódzkiego z „Misia" stała się symbolem epoki PRL.
Stanisław Tym urodził się 17 lipca 1937 r. w Małkini Górnej, o czym mogli się dowiedzieć widzowie filmu „Rejs”. – Znamy się mało, więc może ja bym powiedział parę słów o sobie najpierw. Urodziłem się w Małkini, w 1937 roku, w lipcu, znaczy w połowie lipca, w drugiej połowie lipca właściwie, dokładnie 17 lipca. No, to tyle może o sobie na początek. Czy są jakieś pytania? – w ten sposób grany przez Tyma kaowiec witał się z pasażerami kultowego dziś rejsu po Wiśle.
Stanisław Tym na Warszawskich Targach Książki, fotografia z 16 maja 2015 r.
Foto: PAP/Rafał Guz
„Urodziłem się przed wojną, która wybuchła, gdy miałem dwa lata. Wraz z całym narodem wziąłem zatem udział w tej wojnie, którą po sześciu latach wygrałem. Wtedy rozpocząłem, również z całym narodem, walkę o zwycięstwo socjalizmu. Po mniej więcej pięćdziesięciu latach walkę tę przegrałem – również wraz z całym narodem. Mam więc w swoim życiu jedną dużą wygraną i jedną dużą przegraną. Cała reszta to przyczynkarstwo” – pisał w książce „Mamuta tu mam. Utwory zebrane spod łóżka” z 2005 r.
Stanisław Tym nie ukończył studiów, choć w latach 50. i 60. uczęszczał kolejno na Wydział Chemii Politechniki Warszawskiej, Wydział Przetwórstwa SGGW oraz w latach 1958–1959 na Wydział Aktorski PWST, skąd został usunięty po dwóch latach, co przypłacił nerwicą. Jak wspominał, na przesłuchanie na wydział aktorski został zaciągnięty przez kolegę ze szkoły i nie wierzył, że osiągnie sukces, ponieważ o 22 miejsca rywalizowało 650 chętnych.
Już w latach 50. pisał teksty satyryczne, współpracując m.in. z Tadeuszem Olszą i Janem Kobuszewskim, a także współtworzył scenariusze telewizyjnych programów „Poznajmy się” i „Wielokropek”. W 1956 roku wystąpił jako aktor kabaretowy w warszawskiej „Stodole”. W 1961 r. odnalazł swoje miejsce w Studenckim Teatrze Satyryków, tworzonym przez młodych ludzie, którzy wierzyli w przyszłość Polski, choć drażniły ich absurdy życia w niej. Trzy lata później zdał eksternistyczny egzamin aktorski u Stanisława Barei.
Stanisław Tym był autorem i aktorem kabaretów Owca, Dudek, Lopek i Wagabunda. Stworzył wiele sztuk teatralnych, skeczy i słuchowisk radiowych. Jego teksty, w tym kultowy skecz „Ucz się, Jasiu” ze słynną frazą hydraulika do swego ucznia: „Wężykiem, wężykiem”, stały się klasyką polskiego humoru. W latach 80. był dyrektorem Teatru Dramatycznego w Elblągu, później związał się z warszawskimi teatrami Rampa i Powszechnym.
Stanisław Tym na 49. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej, fotografia z 2 czerwca 2012 r.
Foto: PAP/Ireneusz Sobieszczuk
Największą popularność przyniosły mu występy w transmitowanych w telewizji występach kabaretowych oraz role w filmach komediowych. Występował w produkcjach, które zyskały miano kultowych, m.in. „Rejsie” Marka Piwowskiego (1970), gdzie grał instruktora kulturalno-oświatowego. Miał na koncie ponad trzydzieści ról filmowych i serialowych, a najważniejszą z nich była postać Ryszarda Ochódzkiego, prezesa klubu Tęcza z filmu „Miś” (1980). Stanisław Tym wracał później do niej w „Rozmowach kontrolowanych” (1991), pokazujących uwikłanie PRL-owskiego kacyka w stan wojenny, oraz w „Rysiu” (2007), gdzie w nowej rzeczywistości Ryszard Ochódzki stał się politykiem.
„Miś” powstał we współpracy Tyma ze Stanisławem Bareją, obu satyryków połączyło podobne poczucie humoru. Tym był nie tylko aktorem Barei, ale i współtwórcą kapitalnych dialogów filmowych, czego przekładem są też komedie „Brunet wieczorową porą”, „Nie ma róży bez ognia", a zwłaszcza „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”, w której zagrał dyrektora Dudałę uwikłanego w romans z córką politycznego prominenta. O tym, jak świetnie pisał dialogi można było się przekonać dzięki sztuce „Rozmowy przy wycinaniu lasu”, której prapremiera odbyła się w 1975 r. w Teatrze Kwadrat w reżyserii Edwarda Dziewońskiego, a którą Tym w 1998 r. wyreżyserował dla Teatru Telewizji.
Jako felietonista Stanisław Tym debiutował w 1972 r. na łamach „Literatury”. Publikował w „Tygodniku Kulturalnym”, tygodniku „Wprost", zaś w latach 2001–2006 był autorem „Rzeczpospolitej”, gdzie prowadził kolumnę „Fotel. Potyliczny organ Tyma” oraz tworzył wakacyjną stronę „Na fali". W 1998 r. został laureatem Nagrody Kisiela dla najlepszego publicysty. Od 2006 r. był felietonistą „Polityki"
Stanisław Tym otrzymał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski (2004) oraz Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2005). Od 2015 r. w Warszawie odbywa się bieg jego imienia – uczestnicy muszą wbiec po 793 stopniach Pałacu Kultury, co jest nawiązaniem do sceny z „Misia”. W Kutnie imieniem Stanisława Tyma nazwano most na ulicy Stanisława Barei.
Stanisław Tym zmarł 6 grudnia 2024 r. w wieku 87 lat. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Piotr Pytlakowski (25 listopada 1951 – 31 grudnia 2024)
Dziennikarz śledczy, autor książek i scenarzysta. Kronikarz polskiej mafii, specjalizował się w tematyce kryminalnej, opisywał m.in. największe grupy przestępcze w Polsce.
Piotr Pytlakowski urodził się 25 listopada 1951 r. w Warszawie. Był synem prozaika i radiowca Jerzego Pytlakowskiego i Sabiny z domu Wiernik, pochodzącej z rodziny żydowskiej dziennikarki, siostry pisarki Ireny Szymańskiej. Był bratem dziennikarki Krystyny Pytlakowskiej.
Piotr Pytlakowski podczas spotkania autorskiego w Białymstoku, fotografia z 15 grudnia 2015 r.
Foto: PAP/Artur Reszko
Ukończył zaoczne studium nauk politycznych dla dziennikarzy przy Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego, nie uzyskując tytułu magistra. Zanim trafił do dziennikarstwa, zajmował się transportem książek, pracował w szpitalu, w teatrze i jako konduktor. Publikował m.in. na łamach „Nowej Wsi” i „Przeglądu Tygodniowego”, pracował w „Gazecie Wyborczej”, „Życiu Warszawy” i „Życiu”. Od 1997 r. był związany z tygodnikiem „Polityka”, gdzie do śmierci zajmował się dziennikarstwem śledczym i tematyką kryminalną.
Na przełomie stuleci Piotr Pytlakowski stał na czele zespołu w „Życiu”, który dokumentował działalność mafii w Polsce, w tym mafii pruszkowskiej i wołomińskiej. Wspominał, że do redakcji przyszedł „Dziad”, szef gangu wołomińskiego, niezadowolony z publikacji o swojej działalności. W 1999 r. Piotr Pytlakowski otrzymał nagrodę Grand Press w kategorii dziennikarstwo śledcze.
Był autorem książek poświęconych polskiej mafii – wraz z Ewą Ornacką wydał m.in. „Alfabet Mafii”, na podstawie której powstał potem serial TVN. Spod jego ręki wyszły takie tytuły jak „Czekając na kata. Rozmowy ze skazanymi na śmierć”, „Królowa Mafii”, „Ścigani. Piotr Pytlakowski rozmawia z szefami Art-B” i „Szkoła szpiegów”. W 2024 r. został laureatem 27. Nagrody im. Jana Długosza za książkę „Strefa niepamięci”.
Pytlakowski współpracował też z innym dziennikarzem śledczym, Sylwestrem Latkowskim, razem z którym badał sprawę śmierci Krzysztofa Olewnika czy tragiczną śmierć Barbary Blidy. W 2017 razem z Latkowskim Pytlakowski wydał książkę „Koronny Nr 1. Pseudonim Masa”, poświęconą jednemu z najsłynniejszych członków mafii w Polsce.
Dziennikarz śledczy Piotr Pytlakowski zeznaje przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków, 2 grudnia 2010 r.
Foto: PAP/Paweł Kula
Piotr Pytlakowski był pierwowzorem postaci redaktora w filmie „Świadek Koronny”, a także współautorem scenariusza do tego filmu, jak również do serialu „Odwróceni”. Był scenarzystą i reżyserem filmu „Wszystkie ręce umyte. Sprawa Barbary Blidy”.
Po długiej chorobie Piotr Pytlakowski zmarł 31 grudnia 2024 r. w Warszawie, miał 73 lata. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Barbara Rylska (20 stycznia 1936 – 11 stycznia 2025)
Aktorka teatralna i filmowa. Kinomani uwielbiali ją m.in. za rolę żony męża, który „z zawodu jest dyrektorem” w „Poszukiwany, poszukiwana”. Ceniono ją za nowe wersje klasycznych piosenek.
Barbara Rylska urodziła się 20 stycznia 1936 r. w Warszawie. Jej brat Wojciech zginął w powstaniu warszawskim w wieku 15 lat.
W 1959 r. ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie i w październiku tego samego roku zadebiutowała na scenie. Przez całą karierę była związana z warszawskimi teatrami. W latach 1959–1966 występowała w Teatrze Komedia, gdzie szybko zdobyła uznanie widzów i krytyków. W latach 1966–1974 grała w Teatrze Ludowym, a od 1974 r. do 2013 r. występowała w Teatrze Kwadrat.
Barbara Rylska w sztuce „Drakula” w reżyserii Edwarda Dziewońskiego, Teatr Telewizji. Fotografia z listopada 1980 r.
Foto: PAP/Maciej Belina Brzozowski
Zagrała m.in. główną rolę Elizy Doolittle w musicalu „My Fair Lady” i Jenny w „Operze za trzy grosze” Bertolta Brechta, a także Katarzynę w „Poskromieniu złośnicy" Szekspira. W Teatrze Telewizji debiutowała w 1960 r. w spektaklu Konrada Swinarskiego „Montaż piosenek o Warszawie”. W 1976 r. powtórzyła swoją popisową rol Jenny w „Operze za trzy grosze”, tym razem w reżyserii Edwarda Dziewońskiego. W „Kabarecie Starszych Panów” grała Ofiarę Portugalczyka, potem Jeremi Przybora obsadził ją w tytułowej roli słuchowiska „Medea, moja sympatia”.
Miarą popularności Barbary Rylskiej było to, że w latach 1962–1966 rok po roku zdobywała nagrody – Srebrną lub Złotą Maskę – przyznawane dla najpopularniejszej aktorki roku przez czytelników „Expressu Wieczornego”, najpopularniejszej wówczas popołudniówki.
W filmie aktorka zadebiutowała w 1963 r. jako Stefa w komedii obyczajowej „Smarkula” w reżyserii Leonarda Buczkowskiego, gdy miała już za sobą liczne spektakle telewizyjne. Grała szefową bandy, Krystynę, w „Ostatnim kursie”, piosenkarkę Renatę w filmie „Julia, Anna, Genowefa...”, ciocię z Ameryki w „Lokatorach”, Melanię Laudańską w telenoweli „Adam i Ewa”, zaś w serialu „Rodzina zastępcza” – ciotkę Adelę.
Barbara Rylska występowała w kabaretach Szpak, Dudek oraz w Kabarecie Starszych Panów. Zasłynęła dzięki interpretacjom utworów z okresu dwudziestolecia międzywojennego (m.in. „Sex Appeal”, „Ja się boję sama spać”, „Blady Niko”, „Bubliczki”, „Ja się boję utyć”). Za całokształt działalności związanej właśnie z tym okresem, została uhonorowana Nagrodą Specjalną Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Złotym Liściem Retro (2008). W 1965 r. Polskie Nagrania Muza wydały płytę Barbary Rylskiej „Sex Appeal” z narracją Lucjana Kydryńskiego.
Barbara Rylska zmarła 11 stycznia 2025 r. na dziewięć dni przed swymi 89. urodzinami. Została pochowana na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.
Longin Pastusiak (22 sierpnia 1935 – 10 stycznia 2025)
Polityk, historyk, politolog, amerykanista, były marszałek Senatu, wybitny ekspert w dziedzinie stosunków polsko-amerykańskich, autor wielu publikacji naukowych, w tym ponad 60 książek.
Longin Pastusiak urodził się 22 sierpnia 1935 r. w Łodzi. Był harcerzem 33 Łódzkiej Drużyny Harcerskiej. Wykształcenie zdobył na Wydziale Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego, uzyskując magisterium w 1960 r., a także w Woodrow Wilson School of Public and International Affairs i na Uniwersytecie Wirginii w Charlottesville. Doktoryzował się na American University w Waszyngtonie oraz na Wydziale Historii Wyższej Szkoły Nauk Społecznych przy KC PZPR. W 1967 r. uzyskał stopień doktora habilitowanego w Instytucie Historii PAN. Profesorem nadzwyczajnym został w 1978 r., profesorem zwyczajnym – w 1986 r.
Longin Pastusiak na promocji oficjalnego polskiego wydania „Wystąpienia Hu Jintao na XVIII Kongresie Komunistycznej Partii Chin”, 17 kwietnia 2013 r.
Foto: PAP / Andrzej Rybczyński
Od 1963 r. przez ponad trzy dekady pracował w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych, gdzie zajmował się głównie relacjami polsko-amerykańskimi. Był profesorem na Uniwersytecie Gdańskim, wykładał na uczelniach w USA. Był autorem kilkuset publikacji naukowych. W jego dorobku są m.in. książki „Szkice o polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych” (1968),„Demokracja po amerykańsku: prześladowania Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych” (1969), „Interesy USA na Bliskim Wschodzie” (1973), „Pierwsi polscy podróżnicy w Stanach Zjednoczonych” (1980), „Roosevelt a sprawa polska 1939–1945” (1983), „Panie Białego Domu” (1994), „Anegdoty prezydenckie” (2004), „Biały dom i jego mieszkańcy” (2006), „Romanse prezydentów USA” (2009), „Donald Trump. Pierwszy taki prezydent Stanów Zjednoczonych” (2019).
W latach 60. Longin Pastusiak zaangażował się w działalność polityczną. Wstąpił do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, pozostał jej członkiem aż do jej rozwiązania w 1990 r. Następnie przystąpił do SdRP, a w 1999 r. do Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W wyborach w 1989 r. nie uzyskał mandatu senatora. W latach 1991-2001 był posłem I, II i III kadencji, a przez kilka lat także wiceszefem klubu SLD. W 2001 r. z listy SLD–UP zdobył mandat senatora, w izbie z V kadencji pełnił funkcję marszałka, w latach 2002–2004 był wiceprzewodniczącym Zgromadzenia Parlamentarnego NATO. W kolejnych latach bez powodzenia starał się o miejsce w Senacie (2005) i Parlamencie Europejskim (2009, 2014). Od 2008 do 2012 r. był wiceprzewodniczącym Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W 2005 r. był członkiem komitetu wyborczego Włodzimierza Cimoszewicza w wyborach prezydenckich.
Marszałek Senatu Longin Pastusiak rozpoczyna uroczyste posiedzenie Senatu, 25 czerwca 2004 r.
Foto: PAP/ Radek Pietruszka
Longin Pastusiak był żonaty z córką Edwarda Ochaba, Anną. Miał dwoje dzieci. Został odznaczony m.in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2015), estońskim Orderem Krzyża Ziemi Maryjnej I klasy (2002) oraz Krzyżem Komandorskim Wielkiego Orderu „Za Zasługi dla Litwy” (2006).
Longin Pastusiak zmarł 10 stycznia 2025 r. w Warszawie, miał 89 lat. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Stanisław Brudny (16 maja 1930 – 13 stycznia 2025)
Wybitny aktor teatralny, filmowy i dubbingowy, jedna z najbardziej cenionych postaci polskiej sceny artystycznej, przez ponad siedemdziesiąt lat związany z teatrem i kinem.
Stanisław Brudny urodził się 16 maja 1930 r. w Pilźnie (województwo krakowskie, obecnie podkarpackie). W 1953 r. ukończył Studium Aktorskie przy Teatrze Śląskim im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach. Na deskach tej sceny debiutował w 1951 r. w „Dożywociu” Fredry. Z Teatrem Śląskim był związany przez ponad 20 lat, grał tam m. in. w spektaklach Gustawa Holoubka, Jerzego Krasowskiego, był asystentem Jerzego Kreczmara przy „Dziadach drezdeńskich” i „Łaźni” Jerzego Jarockiego.
Stanisław Brudny na gali wręczenia Splendorów, nagród przyznawanych artystom związanym z Polskim Radiem. Fotografia z 4 grudnia 2017 r.
Foto: PAP/StrefaGwiazd/Stach Leszczyński
W Katowicach w 1970 r. Stanisław Brudny przy okazji „Śmierci na gruszy” spotkał na scenie Józefa Szajnę. Wkrótce (od 1972 r.) na stałe związał się z Teatrem Studio w Warszawie, kierowanego przez Szajnę. Grał we wszystkich najsłynniejszych warszawskich spektaklach Szajny – m. in. „Replice”, „Dantem”, „Witkacym”, „Cervantesie”. Później stał się aktorem kolejnego lidera Studia – Jerzego Grzegorzewskiego. Zagrał m. in. w jego „Pułapce”, „Operze za trzy grosze”, „Powolnym ciemnieniu malowideł”, „Dziadach”, „Usta milczą, dusza śpiewa”.
Podczas swojej długiej kariery współpracował także z Lidią Zamkow, Tadeuszem Łomnickim, Adamem Hanuszkiewiczem, Agnieszką Glińską czy Krzysztofem Warlikowskim. Wystąpił w ponad 160 rolach teatralnych. Gdy zmarł Zygmunt Malanowicz, 90-letni wówczas Stanisław Brudny uratował premierę „Odysei. Opowieści dla Hollywoodu”, przyjmując rolę starego Odysa w spektaklu Krzysztofa Warlikowskiego w Nowym Teatrze.
Stanisław Brudny wystąpił w ok. stu pięćdziesięciu spektaklach Teatru Polskiego Radia, za co w 2009 r. został wyróżniony nagrodą Splendor Splendorów. Zagrał w ponad stu filmach i serialach, takich jak „Don Kichot”, „Ludzie bezdomni”, „Sława i chwała”, „Korczak”, „Tato”, „Sara”, „Sztos”, „Ryś” oraz „Mistrz i Małgorzata”, „Pogranicze w ogniu”, „Siedem życzeń”, „Jan Serce”, „Dom” i „Samo życie”. Ostatnią rolę filmową zagrał w filmie „Akademia pana Kleksa” z 2024 r., gdzie wcielił się w Starego Mateusza.
W pamięci kilku pokoleń widzów aktor zapisał się m.in. jako artysta dubbingowy. Miliony Polaków znają go z serii „Było sobie...”, w której wcielał się w postać Mistrza. Podkładał głos w takich produkcjach jak „Miś Yogi”, „Flinstonowie”, „Jetsonowie”, „Scooby Doo”, „Smerfy”, „Gumisie”, „Kacze opowieści”, „Hook”, „Aladyn”, „Myszka Miki i przyjaciele”, „Batman”, „Stuart Malutki”, „Gra o tron” oraz „Parowóz Tomek i jego przyjaciele”.
W 2022 r. Stanisław Brudny wspominał, że udział w serialach „Było sobie życie” czy „Byli sobie odkrywcy” był dla niego jak „drugi uniwersytet”. – Polski dubbing był bardzo odpowiedzialny również naukowo – podkreślał w podcaście Widzę Głosy. Dodawał, że z powodu konieczności dokonania konsultacji bywało, że nagrania trwały wiele godzin. – Cieśninę Magellana opływałem w dubbingu parę godzin – wspominał.
– Ja mam bardzo charakterystyczny glos, w wielu wypadkach jestem rozpoznawany po głosie. Ludzie nie pamiętają ani nazwiska, ani ról, ale ten głos. I to jest właśnie zasługa m.in. dubbingu – mówił. Zaznaczył, że starał się pracować tak, by rola nie była mdła czy słodziutka, ale że jednocześnie unikał ról wstrętnych.
Aktor Stanisław Brudny, laureat specjalnego „Splendora Splendorów” przyznanego za całokształt twórczości i dyrektor Teatru PR Janusz Kukuła, podczas uroczystości wręczenia nagród w siedzibie Teatru Polskiego Radia, 7 grudnia 2009 r.
Foto: PAP/Paweł Kula
– Już się kiedyś zastanawiałem, czego żałować, że minęło, a na co czekać? Cała nasza praca jest ulotna. Prawdę powiedziawszy, te ulubione role bardziej zostają w tych, którzy to oglądają, niż u mnie – wyznał w Widzę Głosy.
Stanisław Brudny otrzymał Złoty Krzyż Zasługi (1971), Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski (2012) oraz Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2018). Zmarł 13 stycznia 2025 r. w wieku 94 lat, został pochowany w Pilźnie.
Marian Turski (26 czerwca 1926 – 18 lutego 2025)
Historyk, dziennikarz, działacz społeczny pochodzenia żydowskiego, ocalały z Holocaustu.
Marian Turski urodził się 26 czerwca 1926 w Druskiennikach (wówczas było to województwo białostockie, dziś – Litwa) jako Mosze Turbowicz. Wychowywał się w Łodzi. Podczas okupacji niemieckiej przebywał w getcie łódzkim. W grudniu 1942 r. wstąpił tam do konspiracyjnej antyfaszystowskiej organizacji Lewica Związkowa kierowanej przez osoby związane z KPP. Na tajnych kompletach zdał tzw. małą maturę. W 1944 r. jego rodzice i młodszy brat Wolf zostali wywiezieni do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, on trafił tam w jednym z ostatnich transportów. Jego ojciec i brat zginęli w komorach gazowych, matka trafiła do Bergen-Belsen, przeżyła wojnę.
Marian Turski podczas otwarcia budynku wystawienniczego „Gerhard Richter Birkenau” w Międzynarodowym Domu Spotkań Młodzieży w Oświęcimiu, 9 lutego 2024 r.
Foto: PAP/Jarek Praszkiewicz
W styczniu 1945 r. przeżył marsz śmierci do KL Buchenwald, a później do obozu w Theresienstadt (Terezinie), gdzie doczekał wyzwolenia. Po wojnie został przewodniczącym Zarządu Gminnego Związku Walki Młodych w Mieroszowie, później kierował Zarządem Powiatowym tej organizacji w Wałbrzychu. 1 listopada 1945 r. wstąpił do Polskiej Partii Robotniczej, a później do PZPR. Po dołączeniu do PPR zmienił nazwisko na Marian Turski.
W październiku 1946 r. przeniósł się do Wrocławia, gdzie studiował na Uniwersytecie Wrocławskim i był prelegentem Wydziału Propagandy KW PPR we Wrocławiu oraz korespondentem „Trybuny Dolnośląskiej”. W listopadzie 1946 r. objął stanowisko w Wojewódzkim Urzędzie Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk we Wrocławiu.
W 1949 r. Marian Turski przeniósł się do Warszawy, był słuchaczem stacjonarnego kursu dwuletniego Szkoły Partyjnej przy KC PZPR, kontynuował studia historyczne w Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KC PZPR. Od 1951 r, pracował jako instruktor w Wydziale Prasy i Wydawnictw KC PZPR, a w latach 1954–1956 jako starszy instruktor w Wydziale Propagandy i Agitacji KC PZPR.
Był zastępcą redaktora naczelnego dziennika „Sztandar Młodych”, w 1957 r. został publicystą nowo założonego tygodnika „Polityka. Działem historycznym periodyku kierował od 1958 r. aż do śmierci. W 1964 r. Turski wyjechał na stypendium Departamentu Stanu do Stanów Zjednoczonych, wygłaszał odczyty na amerykańskich uniwersytetach.
Napisał, współtworzył i opracował kilkanaście książek, między innymi: „Lumumba i jego kraj” (1962), „Operacja »Terminal«” (1967), „Byli wówczas dziećmi” (1975), „Co ofiary wiedziały o swoim losie” (2020) oraz „XI Nie bądź obojętny” (2021). Działał m.in. w Żydowskim Instytucie Historycznym, Stowarzyszeniu Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II Wojnie Światowej oraz Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej.
Marian Turski w 2009 r. został przewodniczącym Rady Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Należał do Komitetu Honorowego Stowarzyszenia Żydowskie Motywy. Był członkiem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II Wojnie Światowej, zasiadał w Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej. W 2021 r. został wybrany przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego. Od 1995 r. był członkiem Zarządu Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny w Polsce, przez 18 lat pełniąc funkcję wiceprzewodniczącego, a przez 12 – przewodniczącego.
Marian Turski przemawia podczas uroczystych obchodów 72. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Ghetto w Łodzi na byłej stacji kolejowej Radegast, 29 sierpnia 2016 r.
Foto: PAP/Grzegorz Michałowski
W styczniu 2019 r. z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu wygłosił przemówienie w sali Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Rok później podczas obchodów 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz apelował, by ludzie nie byli obojętni na kłamstwa historyczne i dyskryminowanie mniejszości, mówiąc: „Jeśli będziecie obojętni, jakieś Auschwitz spadnie wam z nieba”. W styczniu 2025 r. przemówienie Turskiego otworzyło uroczystości obchodów 80. rocznicy wyzwolenia obozu.
Został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi (1946), Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (1997) oraz Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis" (2015). Otrzymał również liczne odznaczenia zagraniczne, m.in. Krzyż Oficerski Orderu Legii Honorowej (2012), Krzyż Komandorski Orderu Zasługi RFN (2013), Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Wielkiego Księstwa Luksemburga (2020) oraz Krzyż Oficerski Orderu „Za Zasługi dla Litwy” (2021). W 2018 r. Marian Turski otrzymał honorowe obywatelstwo Warszawy, w 2020 r. – Nagrodę Honorową im. Sérgio Vieira de Mello Wysokiego Komisarza NZ ds. Praw Człowieka. Pośmiertnie został uhonorowany tytułem „Sprawiedliwy” przez Fundację Ogród Sprawiedliwych.
Marian Turski zmarł 18 lutego 2025 r. w Warszawie w wieku 98 lat, został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ulicy Okopowej w Warszawie. – Żegnamy wyjątkowego świadka historii, rzecznika porozumienia polsko-żydowskiego, ale przede wszystkim przyjaciela – mówił na pogrzebie prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. – Był wybitnym autorytetem w czasach, gdy świat niepewny, autorytety liche i potrzeba nam autorytetów prawdziwych, nienachalnych. Pan profesor był nieśmiały, mówił cicho i powoli, ale każde słowo miało siłę nieprawdopodobną. Każde słowo brzmiało jak dzwon. Był historykiem, publicystą, autorytetem dla wielu pokoleń. Dzięki jego wysiłkom powstało muzeum Polin – podkreślił.
Barbara Skrzypek (8 stycznia 1959 – 15 marca 2025)
Urzędniczka państwowa, sekretarka, wieloletnia współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego, pośmiertnie odznaczona przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi w służbie państwu i społeczeństwu”.
Barbara Skrzypek urodziła się 8 stycznia 1959 r. w Gorlicach. W tym samym mieście w 1978 r. ukończyła naukę w I Liceum Ogólnokształcącym im. Marcina Kromera. We wrześniu 1980 r. rozpoczęła pracę w Urzędzie Rady Ministrów (instytucja ta była poprzedniczką dzisiejszej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów).
Przez dziewięć lat pracowała kolejno przy gabinetach premierów: Józefa Pińkowskiego, Wojciecha Jaruzelskiego, Zbigniewa Messnera i Mieczysława Rakowskiego, wykonując zadania w kancelarii tajnej, gabinecie premiera i gabinecie szefa URM. We wrześniu 1989 r. przeszła do Kancelarii Prezydenta, gdzie została sekretarką szefa Kancelarii, gen. Michała Janiszewskiego.
Barbara Skrzypek na Wawelu w dniu rocznicy urodzin prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Fotografia z 18 czerwca 2020 r.
Foto: PAP/Łukasz Gągulski
Z wykształcenia archiwistka, słynęła z rzetelności i dbałości o porządek dokumentów. Od lat 90. współtworzyła zaplecze organizacyjne środowiska politycznego skupionego wokół Jarosława Kaczyńskiego. W Prawie i Sprawiedliwości kierowała kancelarią, a następnie pełniła funkcję dyrektor biura prezydialnego partii. Była „swego rodzaju geniuszem w swoim zawodzie” – mówił o zmarłej prezes PiS. – Była chodzącym porządkiem (...). To, że ta partia funkcjonowała, że zawsze były pełne archiwa, że u nas był porządek, że po działalności partii, która poprzedzała Prawo i Sprawiedliwość, Porozumienia Centrum, pozostała cała biblioteka, a nie tylko – jak po niektórych innych partiach – ledwie jedna książka z dokumentami – to właśnie jej zasługa – wspominał dzień po śmierci Barbary Skrzypek podczas spotkania z wyborcami w Siedlcach.
Barbara Skrzypek zasiadała w zarządzie Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego – głównego udziałowca spółki Srebrna, w której posiadała dwa udziały. W 2018 r. tygodnik „Wprost” umieścił ją na 41. miejscu listy 50 najbardziej wpływowych Polaków, uznając ją za jedną z najważniejszych kobiet w polskiej polityce, a jednocześnie najbardziej tajemniczą. Szerokiej publiczności stała się znana jako „pani Basia” dzięki serialowi satyrycznemu Roberta Górskiego „Ucho prezesa”. W 2020 r. Barbara Skrzypek przeszła na emeryturę.
Kilka dni przed śmiercią, 12 marca 2025 r. Barbara Skrzypek została przesłuchana jako świadek w śledztwie dotyczącym tzw. dwóch wież i spółki Srebrna. Jej pełnomocnik nie został dopuszczony do tych czynności, przesłuchanie w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, prowadzone przez prok. Ewę Wrzosek, nie było nagrywane. Po śmierci Barbary Skrzypek prok. Wrzosek wydała oświadczenie, w którym zadeklarowała, że przesłuchanie odbyło się „z zachowaniem wszelkich, wysokich standardów czynności procesowej”. Wrzosek zapowiedziała też podjęcie kroków prawnych wobec osób, kierujących wobec niej „groźby karalne i pomówienia sugerujące”, że śmierć Barbary Skrzypek „pozostaje w związku przyczynowo-skutkowym z czynnością przesłuchania jej w charakterze świadka”.
Wspominając zmarłą prezydent Andrzej Duda podkreślił, że przez wiele lat prowadziła ona sprawy biura prezesa PiS. „Była osobą, którą znali wszyscy ze środowiska Prawa i Sprawiedliwości” – zaznaczył, dodając, że wiadomość o śmierci Barbary Skrzypek była dla niego „ogromnym ciosem”. Z kolei były premier Mateusz Morawiecki wspominał, że Barbara Skrzypek była kobietą wyjątkową, wrażliwą i niezastąpioną, dzięki której „świat polityki miał jasną barwę”. „Była nieczęstym przykładem takiego etosu służby, który łączył zawodową perfekcję z ideowością i najwłaściwiej pojmowaną lojalnością” – podkreślał.
Zarówno Morawiecki, jak i były premier Jarosław Kaczyński, łączyli śmierć Skrzypek z jej przesłuchaniem. „Zaszczuta przez obecną władzę, ciągana po prokuraturach, przesłuchiwana godzinami. Nie bójmy się tych słów - pierwsza ofiara niekończących się opresji wobec opozycji” – pisał w mediach społecznościowych Morawiecki. Na portalu X prezes PiS przekonywał, że „wielogodzinne przesłuchanie” było dla Barbary Skrzypek „ogromnym wstrząsem i ogromnym stresem”. „Śmierć Pani Barbary Skrzypek ma więc bezpośredni związek i z tym przesłuchaniem, i szczuciem na p. Skrzypek przez prokuraturę” – twierdził Jarosław Kaczyński.
Barbara Skrzypek zmarła 15 marca w Warszawie, miała 66 lat. Została pochowana na cmentarzu parafialnym w Gorlicach.
Jadwiga Jankowska-Cieślak (15 lutego 1951 – 15 kwietnia 2025)
Aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna, jedna z najwybitniejszych postaci polskiej sceny i ekranu drugiej połowy XX i początku XXI wieku. Pierwsza Polka nagrodzona Złotą Palmą na festiwalu w Cannes.
Jadwiga Jankowska-Cieślak urodziła się 15 lutego 1951 r. w Gdańsku w rodzinie wojskowej – jej ojciec, Kazimierz Jankowski, był generałem brygady w Ludowym Wojsku Polskim. Wychowywała się we Wrocławiu i Warszawie, gdzie w 1968 r. ukończyła XIV Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica (wówczas im. Klementa Gottwalda).
Studia aktorskie w Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie ukończyła w 1972 r. w gronie przyszłych gwiazd – z Ewą Dałkowską, Markiem Kondratem, Krzysztofem Kolbergerem i Jerzym Radziwiłowiczem. W tym samym roku aktorskim objawieniem była jej kreacja w „Trzeba zabić tę miłość” w reżyserii Janusza Morgensterna według scenariusza Janusza Głowackiego. Za tę rolę Jadwiga Jankowska-Cieślak została uhonorowana Nagrodą im. Zbyszka Cybulskiego i nagrodą Lubuskiego Lata Filmowego za najlepszą pierwszoplanową rolę kobiecą.
Jadwiga Jankowska-Cieślak podczas próby dla mediów sztuki Teatru Gudejko „Przebłyski” w reżyserii Agaty Dudy-Gracz na scenie Teatru Collegium Nobilium w Warszawie, 28 stycznia 2025 r.
Foto: PAP/Albert Zawada
W 1973 r. zadebiutowała na deskach Teatru Dramatycznego w Warszawie w tytułowej roli w sztuce „Elektra” Jeana Giraudoux, w reżyserii Kazimierza Dejmka, co zapoczątkowało jej długotrwałą współpracę z tą sceną, z którą była związana, z przerwami, do 2008 r.
Była pierwszą polską aktorką, która otrzymała główną nagrodę dla aktorki w Cannes – w 1982 r. za rolę w „Innym spojrzeniu”, węgierskim melodramacie w reżyserii Károlya Makka, w którym wystąpiła u boku Grażyny Szapołowskiej. W PRL nagrodę próbowano przemilczeć. – To było przede wszystkim związane z okresem stanu wojennego. W tamtych czasach nie funkcjonowały normalnie media, nie było przekaźników informacji. O tym, że otrzymałam nagrodę, dowiedziała się prywatnie moja koleżanka i to ona przekazała tę informację dalej, do różnych gazet i Telewizji Polskiej. Wcześniej nikt się tym nie zainteresował, nikt nie miał zamiaru podać tego do publicznej wiadomości. Były to naprawdę specyficzne czasy, a dodatkowo film sam w sobie był niewygodny dla ówczesnej władzy. Dotykał w końcu trudnych tematów – krytyki socjalistycznego ustroju i miłości dwóch kobiet, to nie wpisywało się w ówczesny główny nurt – wspominała w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
W filmie stworzyła liczne kreacje, często odgrywając postacie kobiet borykających się z trudnościami życiowymi i moralnymi dylematami. Wystąpiła w takich produkcjach jak „Ceremonia pogrzebowa” (1984), „Zabij mnie glino” (1987) i „Sztuka kochania” (1989) Jacka Bromskiego, „300 mil do nieba” (1989) Macieja Dejczera, „Słodko gorzki” (1996) Władysława Pasikowskiego czy „Pitbull” (2005) Patryka Vegi. Była również obecna w serialach telewizyjnych, m.in. „Jan Serce” (1981), „Ślepnąc od świateł” (2018) i „Sortownia” (2023).
W 1977 r. za rolę Anny Sarneckiej, studentki rozpoczynającej karierę modelki, w filmie „Sam na sam” Andrzeja Kostenki otrzymała Złotego Lwa za najlepszą główną rolę kobiecą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. W 1997 r. ponownie otrzymała Złotego Lwa za główną rolę w filmie „Wezwanie” Krzysztofa Krauzego, w którym zagrała postać Barbary Makowskiej, pielęgniarki oskarżonej o zbrodnię przez władze komunistyczne. Jadwiga Jankowska-Cieślak otrzymała też Polską Nagrodą Filmową Orzeł za za kreację Joanny Kocjan w filmie „Rysa” Michała Rosy (2008).
Aktorka Jadwiga Jankowska-Cieślak podczas konferencji prasowej z udziałem twórców filmu „Tatarak„”, 20 kwietnia 2009 r.
Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski
Była związana z czołowymi warszawskimi scenami - Dramatycznym, Powszechnym, Nowym, Ateneum. Ostatnią kreację stworzyła w „Przebłyskach” w reżyserii Agaty Dudy-Gracz, gdzie wystąpiła razem z Danielem Olbrychskim.
W 2007 r. aktorka została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, za zaangażowanie w walkę o wolność słowa i wolne media, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej, dwa lata później otrzymała Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Jadwiga Jankowska-Cieślak zmarła 15 kwietnia 2025 r. w Warszawie. Miała 74 lata, została pochowana na cmentarzu w Józefowie.
Bogusław Nizieński (2 marca 1928 – 18 maja 2025)
Prawnik, sędzia, były Rzecznik Interesu Publicznego. Kawaler Orderu Orła Białego. Orędownik dekomunizacji, współorganizator struktur „Solidarności” w resorcie sprawiedliwości przed stanem wojennym.
Bogusław Nizieński urodził się 2 marca 1928 r. w Wilnie. Zarówno jego ojciec, Kazimierz Nizieński, legionista i oficer Wojska Polskiego II RP, jak i matka, Wanda Nizieńska, byli prześladowani i więzieni przez komunistyczne władze. Szkołę podstawową i gimnazjum ukończył w czasie II wojny światowej w ramach tajnego nauczania. W wieku 16 lat walczył w szeregach Armii Krajowej pod pseudonimem „Sokół”. Brał udział w bitwach pod Szówskiem i Jarosławiem, należał również do Narodowej Organizacji Wojskowej.
Bogusław Nizieński podczas posiedzenia Rady ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Rady ds. Działaczy Opozycji, poświęconego podsumowaniu wspólnych działań, 4 grudnia 2023 r.
Foto: PAP/Andrzej Lange
Po wojnie Nizieński zdał maturę i podjął studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, które ukończył z najwyższymi ocenami. Podczas studiów działał w Zrzeszeniu „Wolność i Niezawisłość” (WiN). Przez siedem lat pracował jako urzędnik w Akademickim Związku Sportowym w Krakowie. Odmówił wstąpienia do PZPR. W latach 1957–1959 odbył aplikację sędziowską, a następnie przez 2,5 roku pełnił funkcję asesora. Został sędzią powiatowym, a w 1964 r. – wojewódzkim. Orzekał w wydziałach karnych w sprawach kryminalnych. W latach 1971–1981 pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości w departamencie nadzoru sądowego. Na stanowisku wiceprzewodniczącego Komisji Zakładowej współorganizował w ministerstwie struktury „Solidarności”.
Po wprowadzeniu stanu wojennego Bogusław Nizieński odmówił podpisania tzw. deklaracji lojalności i został zmuszony do odejścia z resortu. Został przeniesiony do Wydziału Karno-Rewizyjnego Sądu Wojewódzkiego w Warszawie, w 1985 r. zrzekł się stanowiska sędziego i rozpoczął pracę w prywatnej firmie jako radca prawny. Po 1989 r. krótko pełnił urząd pełnomocnika ministra sprawiedliwości ds. reformy wymiaru sprawiedliwości.
W 1990 r. został sędzią Sądu Najwyższego, gdzie zasiadał w Izbie Karnej. W 1998 r. przeszedł w stan spoczynku. W tym samym roku został powołany na nowo utworzone stanowisko Rzecznika Interesu Publicznego. Funkcję tę pełnił do końca 2004 r., po czym przeszedł na emeryturę. W czasie swojej kadencji przeprowadził liczne postępowania lustracyjne, a po odejściu z urzędu pozostawił tzw. listę Nizieńskiego – zestawienie ponad 550 osób, które miały być zarejestrowane przez SB jako tajni współpracownicy, lecz co do których nie zachowały się materiały dowodowe.
W latach 2006–2008 Bogusław Nizieński był członkiem Komisji Weryfikacyjnej WSI, zaś w 2016 r. powołano go do Zespołu Ekspertów do Spraw problematyki Trybunału Konstytucyjnego, który miał dokonać analizy kryzysu wokół TK. W tym samym roku został wybrany przewodniczącym Rady do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych przy Urzędzie do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Był członkiem Kapituły Orderu Orła Białego (w 2010 r. zrezygnował z członkostwa, protestując przeciwko odznaczeniu m.in. Adama Michnika), a od 2016 r. Kanclerzem Orderu.
Rzecznik interesu publicznego sędzia Bogusław Nizieński na zdjęciu archiwalnym z 24 czerwca 1999 r.
Foto: PAP/Radek Pietruszka
Był odznaczony m.in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Orderem Orła Białego oraz Medalem „Pro Bono Poloniae”, otrzymał tytuł honorowego obywatela Jarosławia.
Bogusław Nizieński zmarł 18 maja 2025 r. w wieku 97 lat, został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Ewa Dałkowska (10 kwietnia 1947 – 8 czerwca 2025)
Aktorka teatralna, radiowa i filmowa. Miała na koncie sto kilkadziesiąt ról filmowych i serialowych oraz kilkaset teatralnych. Współzałożycielka Teatru Domowego. Miała 78 lat i mówiła, że jeszcze wszystko przed nią. Prezentowała różnorodne możliwości artystyczne, występując z jednej strony w spektaklu „Elizabeth Costello” Warlikowskiego oraz w komedii „Teściowie 2”.
Ewa Dałkowska urodziła się 10 kwietnia 1947 r. we Wrocławiu. W tym mieście dorastała i rozpoczęła studia polonistyczne – ojciec nie chciał, żeby została aktorką, potem jednak przyniósł jej informacje o naborze do studenckiego teatru Kalambur. W tym zespole Ewa Dałkowska zadebiutowała na scenie.
Ewa Dałkowska otrzymała nagrodę Camerimage podczas gali otwarcia 27. edycji Miedzynarodowego Festiwalu sztuki Autorów Zdjęć Filmowych „Energa Camerimage 2019”, 9 listopada 2019 r.
Foto: PAP/Tytus Żmijewski
W 1972 r. ukończyła studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Profesjonalną karierę rozpoczęła w Teatrze Śląskim w Katowicach, jednak jako aktorka rozkwitła po 1975 r., gdy przeniosła się do warszawskiego Teatru Powszechnego i zespołu stworzonego przez Zygmunta Hübnera. Ten reżyser wywarł na nią ogromny wpływ. – Podczas prób lubił, żeby aktor proponował, co chce grać. Nie miał jednej, ustalonej wizji. Prowadził i tworzył teatr surowy, ale aktorzy do niego lgnęli. Właściwie nie reżyserował, tylko inscenizował. Uwagi miał specyficzne. Pytał: „W tych butach chcesz grać?”. Nie w głowie mu były metafory, naprawdę chodziło o szczegóły. Teatr traktował niezwykle poważnie – wspominała w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
W teatrze Ewa Dałkowska pracowała z największymi twórcami – Aleksandrem Bardinim czy Andrzejem Wajdą, a jednocześnie szukała kontaktu z reżyserami nowej generacji, choćby z Grzegorzem Jarzyną, gdy tworzył Teatr Rozmaitości. W okresie stanu wojennego stworzyła wraz z kolegami Teatr Domowy wystawiający w prywatnych mieszkaniach sztuki i teksty zakazane przez cenzurę. – Była to najwspanialsza przygoda, jaka mi się przytrafiła w życiu. Mieliśmy możliwość bezpośredniego reagowania na to, co niosło życie. Mogliśmy tupnąć nogą, wrzasnąć, wyśmiać, wygwizdać i żaden cenzor nie miał na to wpływu – mówiła potem w wywiadzie dla „Filmu”.
W 2008 r. rozpoczęła współpracę z Krzysztofem Warlikowskim i jego Nowym Teatrem, zaczynała od zastępstwa za Stanisławę Celińską w głośnym spektaklu „Oczyszczeni”. W zespole została do końca. Bardzo ceniła sobie pracę z Warlikowskim. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” mówiła, że uprawia on „grę wyobraźni na wysokim piętrze abstrakcji”, a choć jego uwagi są „bardzo delikatne”, to ona nigdy nie czuje się na scenie „skazana na samą siebie”.
Bogata jest filmografia Ewy Dałkowskiego. To ponad sto różnorodnych ról. Aktorka grała Olesię Chrobotównę w „Nocach i dniach” Jerzego Antczaka (1975), wybitną kreację stworzyła w „Sprawie Gorgonowej” Janusza Majewskiego (1977). Chcieli z nią pracować niemal wszyscy reżyserzy: Andrzej Wajda („Bez znieczulenia” i „Korczak”), Krzysztof Zanussi („Rok spokojnego słońca”), Agnieszka Holland („Aktorzy prowincjonalni”), Janusz Kijowski („Głosy”), Andrzej Barański („Kobieta z prowincji”), Janusz Zaorski („Panny i wody”), Filip Bajon („Przedwiośnie”), Jan Kidawa-Błoński („Skazany na bluesa”). Ewa Dałkowska zagrała odważną rolę w „Body/Ciało” Małgorzaty Szumowskiej, zaś w filmie Antoniego Krauzego „Smoleńsk” wcieliła się w postać Marii Kaczyńskiej. Artystka znana była też z dubbingu – użyczyła głosu m.in. Petunii Dursley w serii filmów „Harry Potter”.
Wernisaż wystawy „Moje noce, moje dni. Maria Dąbrowska w 50. rocznicę śmierci", 12 lutego 2022 r. Na zdjęciu Ewa Dałkowska
Foto: FOTON/PAP
Ewa Dałkowska zmarła 8 czerwca 2025 r. Miała 78 lat, spoczęła na cmentarzu w Zalesiu Górnym. Pośmiertnie została odznaczona Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Tadeusz Rolke (24 maja 1929 – 14 lipca 2025)
Artysta fotografik, prekursor polskiej fotografii reportażowej, jeden z najwybitniejszych współczesnych polskich fotografów. Uwieczniał historię Polski i Europy, towarzyszył artystom, chętnie fotografował modę.
Tadeusz Rolke urodził się 24 maja 1929 r. w Warszawie. Był synem Zofii i Tadeusza, dyrektora administracyjne w warszawskim ratuszu. W czasie II wojny światowej wstąpił do Szarych Szeregów, pod pseudonimem „Wilk” uczestniczył w powstaniu warszawskim na Mokotowie i jako łącznik na Sadybie. Trafił do obozu przejściowego w Pruszkowie, a następnie został wywieziony przez Niemców na roboty przymusowe. Do zniszczonej Warszawy wrócił w kwietniu 1945 r.
Podczas wojny dostał pierwszy aparat fotograficzny. – Zawsze chętnie oglądałem ilustracje i fotografie, bo były dla mnie źródłem wiedzy. Nie czytałem mądrych książek w wieku 9 lat, ale codziennie miałem w domu gazety. Moją uwagę przyciągały fotografie, bo obraz zawsze silniej na mnie działał niż słowo. Nie miałem wielkich autorytetów. Nie miałem ojca. Nie było osoby, która by mnie świadomie kształtowała. Wychowywały mnie kobiety: matka i wychowawczyni – opowiadał „Rzeczpospolitej” Rolke w 2018 r.
Fotograf Tadeusz Rolke opowiedział o swojej pracy w Domu Spotkań z Historią w Warszawie, 17 kwietnia 2007 r.
Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski
Po wojnie Tadeusz Rolke z powodu „niewłaściwego pochodzenia społecznego” nie został przyjęty na Uniwersytet Warszawski, studiował filozofię i historię sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Naukę przerwało mu aresztowanie przez stalinowskie władze. Skazany na podstawie sfabrykowanych oskarżeń na siedem lat więzienia, odzyskał wolność w 1954 r. dzięki amnestii. Nie mógł kontynuować studiów, pracował potem jako robotnik laboratorium fototechnicznego w Polskich Zakładach Optycznych, później w Zakładzie Przezroczy – już jako fotograf.
W latach 50. rozpoczął działalność jako fotograf reportażowy, dokumentując m.in. życie artystyczne stolicy. Publikował w tygodnikach „Stolica” i „Świat”, miesięcznikach „Polska” i „Ty i Ja”, a także w „Świecie Młodych”. – Są fotografowie, którzy kładą ogromny nacisk na sprzęt i technikę, ale ja do nich nie należę – mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Jego twórczość była zróżnicowana: uwieczniał historię Polski i Europy, ale towarzyszył też artystom. – Lubiłem fotografować Kantora, bo miał niesłychanie ekspresyjną twarz i sylwetkę. Chwilami udawał, że nie lubi fotografowania, ale tylko dobrze grał – opowiadał „Rzeczpospolitej”. Przez kilka lat regularnie fotografował rzeźbiarkę Alinę Szapocznikow, która wyjechała potem do Paryża. Dla „Przekroju” fotografował modę, współpracował z „Modą Polską”. W rozmowie z „Rz” mówił, że nie był fotografem stricte modowym. – Największą przyjemnością była dla mnie współpraca z Barbarą Hoff. To było novum w skali PRL – zmiana wizerunku ulicy z pomocą ciuchów. Hoff dokonywała cudów, by wygrać z ówczesną biurokracją i zdobyć materiały oraz dodatki do projektowanych przez siebie ubrań. Walczyła genialnie i zwyciężała. A ja byłem pośrednikiem, fotografującym jej stroje, które potem mogli oglądać czytelnicy „Przekroju”, skądinąd w bardzo złej jakości druku – wspominał.
Często fotografował kobiety. – Stwierdziłem w pewnym momencie, że dobrze się czuję przy fotografowaniu kobiet. I one także dobrze się ze mną czują. Dlatego zacząłem się tym coraz częściej zajmować – wyjaśniał „Rz”.
W 1970 r. Tadeusz Rolke wyjechał do Niemiec, gdzie pracował dla czasopism takich jak „Stern”, „Spiegel”, „Die Zeit” i „Art”. Do Polski wrócił po wprowadzeniu stanu wojennego, jak tłumaczył, z powodów osobistych. Wykładał na Wydziale Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego oraz w Warszawskiej Szkole Fotografii, ucząc studentów dostrzegania formy, widzenia kształtów i świadomego patrzenia.
Tadeusz Rolke odnosił sukcesy jako fotoreporter prasowy, fotograf mody oraz twórca fotografii kreacyjnej. W swoim archiwum zgromadził niemal 50 tys. negatywów. Część jego prac udostępnia w internecie Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Fotografie Rolkego były prezentowane na licznych wystawach w Polsce i za granicą, m.in. w Pekinie i Sao Paulo.
Tadeusz Rolke na Vintage Photo Festival – Międzynarodowym Festiwalu Miłośników Fotografii Analogowej w Bydgoszczy, 23 września 2022 r.
Foto: PAP/Tytus Żmijewski
W 2009 r. Tadeusz Rolke otrzymał Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, zaś w 2019 r. postanowieniem prezydenta został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Tadeusz Rolke zmarł 14 lipca 2025 r., miał 96 lat. Został pochowany na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Warszawie.
Joanna Kołaczkowska (22 czerwca 1966 – 17 lipca 2025)
Aktorka kabaretowa, teatralna, autorka tekstów i prezenterka radiowa, uznawana za jedną z najwybitniejszych i najbarwniejszych artystek polskiej sceny kabaretowej.Pierwsza dama współczesnego polskiego kabaretu.
Joanna Kołaczkowska ( z domu Chuda, primo voto Matysik) urodziła się 22 czerwca 1966 r. w Polkowicach. Ukończyła technikum ogrodnicze w Głogowie oraz dwuletnie studium nauczycielskie w Legnicy, następnie została absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Zielonej Górze, gdzie studiowała pedagogikę kulturalno-oświatową. W młodości uprawiała łyżwiarstwo figurowe i szybkie, występowała także w zespole tańca ludowego.
Joanna Kołaczkowska podczas występu Kabaretu Hrabi, 4 grudnia 2013 r.
Foto: TVP/PAP/Jan Bogacz
Jej przygoda z kabaretem rozpoczęła się podczas studiów, gdy w 1987 r. Adam Nowak (późniejszy lider zespołu Raz Dwa Trzy) zachęcił ją do udziału w castingu. Była związana z tzw. zielonogórskim zagłębiem kabaretowym, w latach 1988–1989 występowała w kabarecie Drugi Garnitur. Następnie, przez dekadę, była aktorką i autorką części tekstów Kabaretu Potem, z którym przez dwa lata występowała przed spektaklami Stanisława Tyma w Teatrze Rampa. Grupa, do której należeli m.in. Władysław Sikora, Dariusz Kamys i Mirosław Gancarz, zakończyła działalność w 1999 r.
W 1993 r. Joanna Kołaczkowska zaczęła grać rolę Dorin Owens w improwizowanym programie komediowym „Spadkobiercy”, w którym występowała do 2016 r. W 1994 r. razem z kolegami z Kabaretu Potem założyła niezależną wytwórnię filmową A’Yoy, dla której dla której w ciągu ośmiu lat wyreżyserowała jedenaście filmów krótkometrażowych, m.in. „Halo halo, tu Londyn” (1995), „Ciocia Miriam” (1995), „Nie mów do mnie misiu” (1998), „Niesamowita praca umysłu” (2000) czy „Czułe słówka” (2002), a także pełnometrażowy film „Nakręceni” (2002), w którym zagrała główną rolę Eli. Występowała także w innych produkcjach A’Yoy: „Robin Hood – czwarta strzała” (1997), „Dr Jekyll i Mr Hyde według Wytwórni A’Yoy” (1999) i „Baśń o ludziach stąd” (2003). Nagrywała skecze radiowe Wytwórni Dźwięków Trrrt, emitowane w Trójce.
W rozmowie z PAP Life Adam Nowak wspominał, że Joanna Kołaczkowska w kabarecie Potem rozgościła się całym swoim jestestwem. – Od tego czasu datuje się uznanie w niej niezwykłej artystki kabaretowej, aktorki i piosenkarki – bo była też przecież świetną wokalistką. Była osobą niezwykle kreatywną, z którą można było pracować bez końca – mówił lider Raz Dwa Trzy.
Joanna Kołaczkowska i Dariusz Kamys podczas premiery wydarzenia „Kabaret Hrabi & Goście – Symfonicznie” w Krakowie, 28 maja 2024 r.
Foto: PAP/Łukasz Gągulski
W 2002 r. Joanna Kołaczkowska wraz z Dariuszem Kamysem z Potem utworzyła kabaret Hrabi, do którego dołączyli Łukasz Pietsch i Krzysztof Szubzda, a po roku Tomasz Majer. Na przestrzeni ponad dwóch dekad grupa stworzyła dwadzieścia programów, m.in. „Terapia”, „Kobieta i mężczyzna”, „Tak że o” czy „Wady i waszki”. W pamięci widzów zapisały się liczne skecze i piosenki, m.in. „Egzamin”, „Song porzuconej”, „Bakteria w całusie” czy „Piosenka ciążowa”.
Joanna Kołaczkowska występowała także w teatrze, m.in. w przedstawieniach „Dżdżownice wychodzą na asfalt” (2009) i „Kobieta z widokiem na taras” w reżyserii Stanisława Tyma w warszawskim Teatrze Polonia oraz w „Dniu świra” (2017) Marcina Kołaczkowskiego w Teatrze Kamienica. Nagrywała audycje dla Programu Trzeciego Polskiego Radia, współprowadziła „Koncert życzeń” na antenie Radia Nowy Świat. W 2016 r. użyczyła głosu jednej z postaci w polskiej wersji językowej filmu animowanego „Gdzie jest Dory?”.
Joanna Kołaczkowska podczas premiery programu kabaret Hrabi pod tytyłem „Syf i malaria”. Teatr Studio Buffo, 3 lipca 2009 r.
Foto: PAP/Andrzej Rybczyński
Joanna Kołaczkowska wycofała się z życia publicznego w kwietniu 2025 r. po tym, jak zdiagnozowano u niej chorobę nowotworową. Zmarła 17 lipca 2025 r. w Konstancinie-Jeziornie, miała 59 lat. Została pochowana na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. Za wybitne zasługi w pracy artystycznej i twórczej została pośmiertnie odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Urszula Kozioł (20 czerwca 1931 – 20 lipca 2025)
Poetka, pisarka, autorka utworów dramatycznych i felietonów, uznawana za jedną z najważniejszych postaci współczesnej poezji polskiej. Długoletnia redaktorka literacka miesięcznika „Odra”, laureatka wielu prestiżowych nagród, m.in. Polskiego PEN-Clubu, Nagrody Literackiej im. Eichendorffa oraz Nagrody Literackiej Nike.
Urszula Kozioł urodziła się 20 czerwca 1931 r. w Rakówce na Zamojszczyźnie w rodzinie nauczycieli. Była starszą siostrą Andrzeja Kozioła, wokalisty zespołu Vox. Uczęszczała do Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej w Zamościu, po wojnie studiowała polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim, magisterium uzyskała w 1969 r, na studiach uzupełniających. Jako poetka zadebiutowała w 1953 r. na łamach dodatku do „Gazety Robotniczej” – „Sprawy i ludzie”. Zaliczana jest do tzw. pokolenia „Współczesności”, czyli osób debiutujących około 1956 r. w Polsce i dominujących w życiu literackim przez następne 10 lat.
Urszula Kozioł w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego podczas gali 28. edycji Nagrody Literackiej Nike, 6 października 2024 r.
Foto: PAP/Radek Pietruszka
W latach 1954–1972 pracowała jako nauczycielka w Bystrzycy Kłodzkiej i we Wrocławiu. Od 1956 r. kierownikiem działu literackiego pisma „Poglądy”. Dwa lata później rozpoczęła współpracę z miesięcznikiem „Odra”, gdzie w latach 1972–2022 pełniła funkcję redaktora działu literackiego. Współpracowała również z pismami „Współczesność”, „Tygodnik Kulturalny” i „Poezja”, była dyrektorem Wrocławskiego Ośrodka Kultury oraz radną Dzielnicowej Rady Narodowej we Wrocławiu.
Urszula Kozioł była aktywna w środowisku literackim. Od 1963 r. należała do Związku Literatów Polskich, w latach 1971–1976 była prezesem Oddziału Wrocławskiego, a w latach 1978–1983 członkiem Zarządu Głównego organizacji. Od 1971 r. należała do Polskiego PEN Clubu, zaś w latach 1988–2003 wchodziła w skład jego Zarządu Głównego. W 1989 r. została członkiem założycielem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, a od 1993 r. była członkiem jego Zarządu Głównego.
Twórczość Urszuli Kozioł obejmuje poezję, prozę, felietony oraz utwory dramatyczne dla dorosłych i dzieci. W 1957 r. ukazał się jej pierwszy tom wierszy pt. „Gumowe klocki”. W późniejszych latach wydała liczne zbiory poetyckie, w tym „W rytmie korzeni” (1963), „W rytmie słońca” (1974), „Wielka pauza” (1996), „W płynnym stanie” (1998), „Supliki” (2005), „Klangor” (2014), „Ucieczki” (2016), „Znikopis” (2019), „Momenty” (2022) oraz ostatni, „Raptularz” (2023), za który w 2024 r. otrzymała Nagrodę Nike. Jej wiersze tłumaczono m.in. na język angielski, niemiecki, włoski, francuski, rosyjski i hiszpański. Przebywała na stypendiach literackich w Iowa City (USA, 1991) i Poitiers (Francja, 1993).
W prozie zadebiutowała tomem „Postoje pamięci” (1964), opublikowała też powieści „Ptaki dla myśli” (1971) i „Noli me tangere” (1984). Jej felietony, m.in. cykl „Z poczekalni”, ukazywały się w „Odrze” i zostały zebrane w zbiorach „Z poczekalni oraz Osobnego sny i przypowieści” (1978) oraz „Osobnego sny i przypowieści” (1997). W literaturze dramatycznej stworzyła m.in. „Gonitwy” (1972), „Kobietę niezależną” (1976), „Spartolino” (1982) oraz „Magiczne imię” (1985). Współpracowała ze Studenckim Teatrem „Kalambur” we Wrocławiu.
Wrocław, 20 czerwca 2024 r. Urszula Kozioł otrzymała Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”
Foto: PAP/Maciej Kulczyński
Urszula Kozioł została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1997), Złotym Krzyżem Zasługi (1974), Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2024) oraz Złotą Odznaką Honorową Wrocławia (2021). Otrzymała tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego (2003) oraz Honorowe Obywatelstwo Wrocławia i Biłgoraja. Była Laureatką Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius” za całokształt twórczości (2011) oraz Nagrody Literackiej Nike (2024).
Urszula Kozioł zmarła 20 lipca 2025 r. we Wrocławiu, miała 94 lata. Została pochowana na cmentarzu św. Wawrzyńca we Wrocławiu obok swego męża, Feliksa Przybylaka (1933–2010), germanisty, tłumacza i poety.
Waldemar Skrzypczak (19 stycznia 1956 – 21 lipca 2025)
Wojskowy, generał broni Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, oficer wojsk pancernych, były dowódca Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w Iraku oraz były dowódca Wojsk Lądowych.
Waldemar Skrzypczak urodził się 19 stycznia 1956 r. w Szczecinie, dorastał w Kołobrzegu, gdzie jego ojciec służył w 32 Pułku Zmechanizowanym. W 1976 r. dostał się do Wyższej Szkoły Wojsk Pancernych w Poznaniu, gdzie był wyróżniającym się studentów (podczas ćwiczeń dowodził kompanią czołgów). W ramach praktyk trafił do 3 Drezdeńskiego Pułku Czołgów w Żaganiu. Szkołę pancerną ze specjalizacją dowódcy Skrzypczak ukończył w 1980 r. z czwartym wynikiem, a następnie trafił do 16 Pułku Czołgów Średnich w Słupsku. „Wcześniej marzyło mi się, by służyć na łodzi podwodnej i zostać marynarzem. Kiedy poszedłem na komisję lekarską, usłyszałem jednak, że do podwodniaków nie przyjmują... w okularach” – wspominał na łamach „Super Expressu”.
Generał Waldemar Skrzypczak, fotografia z 2 czerwca 2022 r.
Foto: PAP/Rafał Guz
W Słupsku jako dowódca plutonu, a następnie kompanii, zdobywał pierwsze doświadczenie dowódcze, uczestnicząc m.in. w ćwiczeniach Sojuz '80. W 1982 r. został skierowany bez egzaminów do Akademii Sztabu Generalnego w Warszawie, którą ukończył w 1987 r. jako jeden z najlepszych absolwentów na roku. Trafił do Sztabu Frontu Polskiego (oficjalna nazwa: Główny Zarząd Szkolenia Bojowego Wojska Polskiego), czyli jednostki planującej działania w przypadku konfliktu z Zachodem. Uczestniczył w ćwiczeniach Sojuz '88. W 1989 r. Waldemar Skrzypczak objął stanowisko szefa sztabu 68 Pułku Czołgów Średnich w Budowie, a po jego przeformowaniu – 33 Pułku Zmechanizowanego. W 1991 r. został dowódcą 32 Pułku Zmechanizowanego w Kołobrzegu, jednostki, w której wcześniej służył jego ojciec, Zdzisław Skrzypczak.
Regularnie awansował, w 1993 r. otrzymał stopień podpułkownika, został szefem sztabu 1 Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej w Legionowie. W latach 1996-1997 ukończył Podyplomowe Studium Operacyjno-Strategiczne w Akademii Obrony Narodowej (tzw. kurs generalski), po którym został zastępcą szefa szkolenia bojowego w Dowództwie Wojsk Lądowych. W 1998 r., już jako pułkownik, został dowódcą 16 Dywizji Zmechanizowanej w Elblągu, a po dwóch latach otrzymał stopień generała brygady.
W 2001 r. Waldemar Skrzypczak został szefem Wojsk Pancernych w Dowództwie Wojsk Lądowych, a następnie szefem Zarządu Operacji Lądowych (G-3), gdzie odpowiadał za przygotowanie polskiego kontyngentu do misji w Iraku. W 2003 r. został dowódcą 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu, a w 2005 r. – dowódcą Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w ramach IV zmiany PKW Irak. Pod jego dowództwem na tej misji nie odnotowano strat bojowych, a Skrzypczak został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W 2006 r., po ukończeniu szkoleń w Stanach Zjednoczonych, Waldemar Skrzypczak został dowódcą Wojsk Lądowych. W tym samym roku awansował na generała broni. Kierował modernizacją armii, publicznie domagając się lepszego wyposażenia dla żołnierzy. Ze stanowiska odszedł w 2009 r., motywując to utratą zaufania ze strony ministra obrony Bogdana Klicha. Wcześniej na uroczystości powitania ciała poległego w Afganistanie żołnierza generał Skrzypczak kolejny raz zwrócił uwagę na brak sprzętu niezbędnego na misji i obarczył winą ministerialną biurokrację. Jego następcą został gen. dyw. Tadeusz Buk.
Dowódca Wojsk Lądowych generał dywizji Waldemar Skrzypczak przechodzi obok zaprezentowanego po raz pierwszy KTO Rosomak w wersji sanitarnej. Ćwiczenia Bagram III na poligonie w Wędrzynie, 12 marca 2008 r.
Foto: PAP/Lech Muszyński
Po odejściu z czynnej służby występował w mediach jako ekspert ds. wojskowych. W 2011 r. został doradcą szefa MON, rok później objął stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej ds. uzbrojenia i modernizacji. Podał się do dymisji w 2013 r. W 2015 r. był doradcą dyrektora Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Zielonce, został zwolniony w 2017 r. po tym, jak skrytykował rzecznika prasowego MON Bartłomieja Misiewicza.
Po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę generał Skrzypczak pełnił rolę komentatora konfliktu. Jako były dowódca Wojsk Lądowych regularnie analizował i komentował wojnę w mediach, omawiając sytuację na froncie, taktykę ukraińską i działania wojsk rosyjskich.
Waldemar Skrzypczak zmarł 21 lipca 2025 r. w Legionowie po ciężkiej chorobie. Miał 69 lat, został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Za życia otrzymał wiele odznaczeń polskich i zagranicznych, w tym Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski i Krzyż Komandorski Orderu Krzyża Wojskowego.
Jerzy Dziewulski (15 grudnia 1943 – 11 sierpnia 2025)
Policjant, antyterrorysta, doradca ds. bezpieczeństwa i polityk. Karierę zaczynał jako milicjant, a zakończył jako doradca ds. bezpieczeństwa i poseł. Jako jedyny policjant w Polsce został trzykrotnie odznaczony Medalem za Ofiarność i Odwagę.
Jerzy Dziewulski urodził się 15 grudnia 1943 r. w Warszawie. Służbę zawodową w Milicji Obywatelskiej rozpoczął po odbyciu służby wojskowej. Od 1966 r. pracował w Komendzie Stołecznej MO (w 1983 r. przekształconej w Stołeczny Urząd Spraw Wewnętrznych, a w 1990 r. w Komendę Stołeczną Policji). Był funkcjonariuszem wydziału kryminalnego, a także m.in. dowódcą jednostki antyterrorystycznej na lotnisku Okęcie w Warszawie.
Jerzy Dziewulski na spotkaniu aktorów serialu „07 zgłoś się”, 5 grudnia 2013 r.
Foto: TVP/PAP/Ireneusz Sobieszczuk
14 marca 1980 r. uczestniczył w akcji rozpoznawczej i ratunkowej na miejscu katastrofy lotniczej samolotu „Mikołaj Kopernik”, a 9 maja 1987 r. – brał udział w podobnej akcji po katastrofie samolotu „Tadeusz Kościuszko” w Lesie Kabackim. Był dowódcą funkcjonariuszy oddziałów specjalnych biorących udział w pacyfikacji strajku w Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej w Warszawie 2 grudnia 1981 r. W akcji tej wykorzystano śmigłowiec.
W 1980 r. Jerzy Dziewulski ukończył studia Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Odbył szkolenie w siłach specjalnych Izraela (uzyskał uprawnienia specjalisty taktyki i techniki walki z terroryzmem) oraz szkolenia w USA, Francji i Niemczech. Uzyskał licencję strzelca wyborowego i uprawnienia instruktora strzeleckiego z broni palnej krótkiej i długiej. Był specjalistą w posługiwaniu się bronią specjalnego przeznaczenia.
Od 1991 r. Dziewulski pełnił funkcję głównego specjalisty w Komendzie Głównej Policji. W związku z wprowadzeniem konstytucyjnego zakazu łączenia mandatu poselskiego ze służbą w policji, w 1998 r. odszedł z policji w stopniu młodszego inspektora.
W trakcie służby w milicji i policji kierował działaniami podczas trzynastu zamachów terrorystycznych, w tym na pokładzie samolotów – łącznie był odpowiedzialny za wyprowadzenie 765 pasażerów z sytuacji bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia. Był także dowódcą operacji „Most” ze strony polskiej, w ramach których osłaniano przerzut osób pochodzenia żydowskiego z krajów byłego ZSRR do Izraela. Za udział w tej akcji odznaczyła go zarówno strona polska, jak i izraelska.
Jako konsultant Jerzy Dziewulski brał udział w produkcji popularnego serialu kryminalnego „07 zgłoś się” z Bronisławem Cieślakiem w głównej roli porucznika Sławomira Borewicza, wystąpił przy tym w czterech odcinkach kręconych w latach 1984-1987.
Jerzy Dziewulski należał do PZPR. Po przemianach ustrojowych w 1991 r. został wybrany posłem z listy Polskiej Partii Przyjaciół Piwa. Potem trafiał do Sejmu jeszcze trzy razy, startując z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej i SLD-UP.
Były poseł SLD Jerzy Dziewulski przygotowuje swój samochód Ultima GTR przed rozpoczęciem trzeciej edycji imprezy samochodowej Rage-Race 2009. Fotografia z 2 lipca 2009 r.
Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski
W trakcie kampanii prezydenckiej w 1995 r. odpowiadał za ochronę kandydata Aleksandra Kwaśniewskiego. Po tym, jak Kwaśniewski wygrał, pełnił nieetatową funkcję jego sekretarza osobistego. W 1999 r. wstąpił do SLD. W 2005 r. startował w wyborach do Senatu jako kandydat niezależny, ale nie uzyskał mandatu.
Był żonaty, miał dwoje dzieci. Interesował się motoryzacją – brał udział w wyścigach, kolekcjonował samochody i motocykle sportowe. Udzielał się w mediach jako ekspert, komentując zagrożenia terrorystyczne, działania służb i sprawy bezpieczeństwa publicznego. Był odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Po ciężkiej chorobie Jerzy Dziewulski zmarł 11 sierpnia 2025 r. w szpitalu MSWiA w Warszawie. Miał 81 lat. Został pochowany na cmentarzu Wawrzyszewskim w Warszawie.
Józef Kowalczyk (28 sierpnia 1938 – 20 sierpnia 2025)
Doktor prawa kanonicznego, wieloletni nuncjusz apostolski w Polsce, były prymas Polski, bliski współpracownik papieża Jana Pawła II. Przez ponad dwadzieścia lat miał znaczny wpływ na losy Kościoła w Polsce, w tym na biskupie nominacje.
Józef Kowalczyk urodził się 28 sierpnia 1938 r. w Jadownikach Mokrych (wówczas województwo krakowskie, obecnie – małopolskie). W 1956 r. rozpoczął studia i formację w Wyższym Seminarium Duchownym Hosianum w Olsztynie, święcenia kapłańskie przyjął 14 stycznia 1962 r. w konkatedrze św. Jakuba w Olsztynie z rąk biskupa Józefa Drzazgi. W tym samym roku otrzymał nominację na wikariusza parafii pw. Świętej Trójcy w Kwidzynie.
Arcybiskup Józef Kowalczyk w kurii metropolitalnej w Gnieźnie podczas premiery swojej książki pt. „Nauczanie Prymasa. Wywiady i wypowiedzi medialne. Listy pasterskie i okolicznościowe 2010-2014”, 18 marca 2017 r.
Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk
W 1963 r. Józef Kowalczyk rozpoczął studia na Wydziale Prawa Kanonicznego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, natomiast dwa lata później wyjechał do Rzymu, gdzie podjął studia na Wydziale Prawa Kanonicznego Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego. Ukończył także kurs kanonicznej praktyki administracyjnej przy Kongregacji Soboru (dzisiejszej Dykasterii ds. Duchowieństwa).
Na podstawie rozprawy „Nadzwyczajny szafarz bierzmowania. Studium porównawcze między dyscypliną Kościoła łacińskiego i Kościołów wschodnich” w 1968 r. Józef Kowalczyk uzyskał tytuł doktora prawa kanonicznego. W tym samym roku późniejszy prymas rozpoczął trzyletnie Studium w Rocie Rzymskiej, które ukończył z tytułem adwokata Roty Rzymskiej. Podjął pracę w Kongregacji ds. Dyscypliny Sakramentów, został też członkiem Zespołu Stolicy Apostolskiej ds. Stałych Kontaktów roboczych z przedstawicielami rządu PRL.
W 1978 r. na polecenie papieża Jana Pawła II ks. Józef Kowalczyk został przeniesiony z Kongregacji ds. Dyscypliny Sakramentów i Kultu Bożego do Sekretariatu Stanu, otrzymał misję utworzenia sekcji polskiej. Brał udział w ustanowieniu Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II.
Pod koniec sierpnia 1989 r., nieco ponad miesiąc po tym, jak wznowiono stosunki dyplomatyczne między Stolicą Apostolską i Polską, Józef Kowalczyk został mianowany nuncjuszem apostolskim w Polsce i podniesiony do godności arcybiskupa tytularnego Heraklei. Święcenia biskupie przyjął 20 października 1989 r. w bazylice św. Piotra z rąk papieża Jana Pawła II. Jako zawołanie biskupie przyjął słowa Fiat voluntas Tua (Bądź wola Twoja). Jego misja dyplomatyczna trwała niemal 21 lat.
Arcybiskup Józef Kowalczyk negocjował z władzami państwowymi konkordat ze Stolicą Apostolską, pośredniczył w rozmowach dwustronnych, przygotowywał papieskie pielgrzymki do Polski, był też architektem obecnego podziału administracyjnego Kościoła w Polsce, wprowadzonego w 1992 r.
W maju 2010 r. papież Benedykt XVI mianował Józefa Kowalczyka arcybiskupem metropolitą gnieźnieńskim prymasem Polski. Urząd ten hierarcha pełnił przez cztery lata. Z inicjatywy abp. Kowalczyka do katedry gnieźnieńskiej sprowadzono relikwie św. Jana Pawła II, które uroczyście umieszczono w kaplicy św. Stanisława, w bliskości relikwii św. Wojciecha.
Arcybiskup Józef Kowalczyk podczas Ingresu Prymasa Polski do Katedry Gnieźnieńskiej, 7 czerwca 2014 r.
Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk
Arcybiskup Kowalczyk był po arcybiskupie Henryku Muszyńskim (2009-2010) i arcybiskupie Edwardzie Likowskim (1911-1915) hierarchą najkrócej pełniącym urząd prymasa. W maju 2014 r. – w związku z osiągnięciem wieku emerytalnego – złożył rezygnację z urzędu metropolity gnieźnieńskiego. Mieszkał w Gnieźnie, potem przeprowadził się do rodzinnej miejscowości.
Abp Józef Kowalczyk konsekrował dwunastu biskupów i był współkonsekratorem podczas sakr dziesięciu biskupów. Został odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski, otrzymał też Wielki Krzyż Zasługi Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec, Krzyż Wielki Orderu Zasługi Republiki Portugalskiej oraz Krzyż Pro Piis Meritis zakonu maltańskiego. Był honorowym obywatelem m.in. Sandomierza i Kwidzyna, tytuł doktora honoris causa przyznały mu Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz KUL.
Arcybiskup Józef Kowalczyk zmarł 20 sierpnia 2025 r. w szpitalu w Tarnowie na osiem dni przed swoimi 87. urodzinami. Został pochowany w podziemiach archikatedry gnieźnieńskiej.
Stanisław Soyka (26 kwietnia 1959 – 21 sierpnia 2025)
Wybitny wokalista jazzowy i popowy, pianista, gitarzysta, skrzypek, kompozytor, aranżer. Łączył jazz, soul, poezję śpiewaną, muzykę klasyczną i pop. Współpracował m.in. z
Stanisław Soyka (właść. Stanisław Joachim Sojka) urodził się 26 kwietnia 1959 r. w Żorach. Muzyczną edukację rozpoczął w wieku siedmiu lat jako sopranista w chórze kościelnym gliwickiej katedry, następnie w szkole muzycznej w Gliwicach uczył się gry na skrzypcach. W wieku 14 lat został kościelnym organistą. Naukę kontynuował w Liceum Muzycznym w Katowicach, a następnie na Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach na kierunku aranżacji i kompozycji. Już podczas studiów współpracował z big-bandem Puls, z którym dokonał pierwszych nagrań dla Polskiego Radia w Katowicach.
Stanisław Soyka podczas koncertu „Muzyka to coś, co łączy” na Top of the Top Sopot Festival w Sopocie, 21 sierpnia 2024 r.
Foto: PAP/Andrzej Jackowski
W 1977 r. rozpoczął współpracę z gitarzystą Jarosławem Śmietaną i zespołem Extra Ball, co doprowadziło do jego debiutu scenicznego w listopadzie 1978 r. na koncercie „Jazz w Filharmonii" w warszawskiej Filharmonii Narodowej. Nagranie tego występu ukazało się w 1979 r. na albumie „Don't You Cry". W tym samym roku Soyka otrzymał pierwszą nagrodę na Lubelskich Spotkaniach Wokalistów Jazzowych.
Przełomowy okazał się dla niego album „Blublula" z 1981 r., który uzyskał złoty status i został uznany za jazzową płytę roku. Soyka zyskał międzynarodowe uznanie – krytyk Willis Conover nazwał go „najlepiej strzeżonym sekretem polskiej muzyki". Artysta występował w prestiżowych klubach Europy, m.in. w berlińskim Quasimodo, oraz na festiwalach w Norymberdze i Stambule. W okresie 1983-1988 Stanisław Soyka był przez czytelników magazynu „Jazz Forum” wybierany najlepszym wokalistą jazzowym w Polsce.
W latach 80. nawiązał współpracę z gitarzystą Januszem Iwańskim, znanym jako Yanina, co zaowocowało albumem „Acoustic" z 1991 r. i takimi utworami jak „Tak jak w kinie" oraz „Hard to part". W tym samym roku Soyka skomponował prawdopodobnie swój najbardziej znany utwór: „Tolerancja (na miły Bóg)”.
Nie żyje Stanisław Soyka
Wybitny muzyk, piosenkarz i kompozytor zmarł w wieku 66 lat. Stanisław Soyka miał być jedną z gwi...
Był znany z fascynacji różnymi gatunkami muzycznymi, w tym muzyką jazzową, soulową, R&B, a także muzyką ludową i religijną. W swojej twórczości nawiązywał zarówno do klasyki jazzu, jak i do polskiej poezji oraz kultury. Był także cenionym interpretatorem utworów polskich poetów.
W 1995 r. wydał album „Sonety Shakespeare", na którym zaprezentował własne kompozycje do wybranych sonetów Williama Szekspira. W kolejnych latach wydał albumy poświęcone twórczości Agnieszki Osieckiej („...Tylko brać – Osiecka znana i nieznana”, 2010), Czesława Miłosza („Stanisław Soyka śpiewa 7 wierszy Czesława Miłosza”, 2011) oraz Czesława Niemena („Stanisław Soyka w hołdzie Mistrzowi”, 2012).
Stanisław Soyka skomponował muzykę do poematów Jana Pawła II, m.in. „Tryptyk rzymski” z 2003 r., oraz do „Pasji Szczecińskiej” według tekstów Romana Brandstaettera. W 2004 r. nagrał album „Soyka Sings Love Songs” z własnymi wersjami miłosnych standardów, zaś w 2015 r. wydał płytę „Swing Revisited” ze szwedzko-duńską orkiestrą Rogera Berga, która uzyskała status platynowy.
Pochodził ze Śląska i podkreślał swoje silne związki z tą ziemią, zwłaszcza z jej etosem, który wyraża się w wiarygodności, punktualności i rzetelności – cechach wpojonych mu, jak podkreślał, przez rodzinę. – Dobrze się czuję z myślą, że jestem uformowany w śląskiej katolickiej rodzinie. Posag na życie, który dał mi dom, rodzice, moje środowisko, w którym się kształtowałem – jest bardzo cenny – mówił w 2017 r. „Rzeczpospolitej”.
W 1989 r. został laureatem nagrody im. Krzysztofa Komedy, rok później otrzymał Nagrodę Artystyczną Młodych im. Stanisława Wyspiańskiego. W 1992 r. zdobył Bursztynowego Słowika na festiwalu sopockim, trzy lata później otrzymał Fryderyka dla najlepszego wokalisty. W 2010 r. zdobył nagrodę za najlepszy występ podczas X Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej „Dwa Teatry" w Sopocie, zaś w 2011 r. otrzymał Grand Prix Krajowego Festiwalu Piosenki w Opolu za całokształt twórczości. Stanisław Soyka otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (2009) i Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis" (2005), zaś za „wybitne zasługi dla kultury polskiej oraz działalność artystyczną i twórczą” został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Koncert piosenkarza Stanisława Soyki w warszawskiej Stodole, 25 kwietnia 2006 r.
Foto: PAP/Rafał Nowakowski
Był dwukrotnie żonaty, miał czterech synów. W ostatnich latach z powodu narastających problemów zdrowotnych rzadziej pojawiał się publicznie i ograniczył aktywność sceniczną.
Stanisław Soyka zmarł 21 sierpnia 2025 r. w Sopocie, tuż przed planowanym występem na Top of the Top Sopot Festival. Miał 66 lat. Został pochowany na cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Z pierwszego małżeństwa miał czterech synów.
Maciej Krakowian ps. „Slab” (15 lutego 1988 – 28 sierpnia 2025)
Pilot wojskowy, major Wojska Polskiego, pośmiertnie awansowany do stopnia podpułkownika, lider zespołu akrobatycznego F-16 Tiger Demo Team, szef sekcji szkolenia lotniczego Grupy Działań Lotniczych w 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach. Miał ponad 1400 godzin nalot, w tym ok. 1200 na F-16.
Maciej Krakowian urodził się 15 lutego 1988 r. w Płocku, dzieciństwo spędził jednak w Gostyninie, gdzie jego matka była dyrektorem domu dziecka. Po kilkunastu latach wraz z rodziną przeniósł się do Warszawy.
W młodości zainteresował się lotnictwem. W 2005 r., przed rozpoczęciem nauki w Ogólnokształcącym Liceum Lotniczym w Dęblinie, ukończył trzytygodniowe szkolenie szybowcowe w Grudziądzu. W szkole średniej brał udział w zawodach sportowych, odbywał także skoki spadochronowe oraz po ukończeniu podstawowego szkolenia latał na szybowcu. W 2008 r. ukończył Liceum Lotnicze, naukę kontynuował w Akademii Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych w Colorado Springs (United States Air Force Academy), którą ukończył w 2012 r. (dyplom wręczał mu ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama).
Lider F-16 Tiger Demo Team mjr pil. Maciej „SLaB” Krakowian na konferencji przed AirSHOW Radom 2025 w 42. Bazie Lotnictwa Szkolnego w Radomiu, 21 sierpnia 2025 r.
Foto: PAP/Piotr Polak
Następnie Maciej Krakowian wrócił do Polski, jeszcze w 2012 r. ukończył studium oficerskie w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie.
W 2008 r. w 41 Bazie Lotnictwa Szkolnego im. mjr. pil. Eugeniusza Horbaczewskiego złożył przysięgę i został żołnierzem. W listopadzie 2012 r. został mianowany na pierwszy stopień oficerski podporucznika, otrzymał przydział służbowy – stanowisko pilota 3 eskadry lotniczej z 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego.
Po kilku miesiącach „Slab” został skierowany na szkolenie do Stanów Zjednoczonych, gdzie odbył kurs teoretyczny, a następnie uczył się pilotowania na samolotach T-6 Texan II i T-38C oraz na myśliwcu F-16. Po kolejnym powrocie do kraju został przydzielony do 6. Eskadry Lotniczej w 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach, szkolił się na F-16. W 2016 r. Maciej Krakowian został wyznaczony na pilota skrzydłowego, a rok później awansował do funkcji dowódcy pary samolotów. W tym samym okresie rozpoczął działalność w zespole F-16 Tiger Demo Team, gdzie przeszedł szkolenie oraz uczestniczył w pokazach lotniczych w Polsce i za granicą, by w 2023 r. przejąć funkcję lidera zespołu.
Krakowian brał udział w licznych ćwiczeniach i misjach międzynarodowych, w tym w ramach programu NATO Baltic Air Policing (2019), Tactical Leadership Program w Hiszpanii (2018) oraz ćwiczeń Tiger Meet. W 2021 r. został instruktorem pilotażu na F-16, a także uczestniczył w programie szkoleniowym na samoloty F-35. W styczniu 2025 r. awansował do stopnia majora. W lipcu tego samego roku, podczas Royal International Air Tattoo w Wielkiej Brytanii, otrzymał nagrodę publiczności „As the Crow Flies Trophy” za najlepszy pokaz lotniczy.
Maciej Krakowian zginął 28 sierpnia 2025 r. podczas lotu treningowego przed Radom Air Show 2025. Samolot F-16, który pilotował, rozbił się na lotnisku w Radomiu i uległ zniszczeniu. W związku z tragedią organizatorzy odwołali pokazy lotnicze. Przyczyny wypadku bada Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która współdziała z prokuraturą i Żandarmerią Wojskową. We wrześniu warszawska prokuratura informowała, że odczytano zapisy wszystkich rejestratorów lotu (tzw. czarnych skrzynek) z maszyny Krakowiana.
– Zginęła jedna najjaśniejszych gwiazd na firmamencie polskiego wojska. On kiedyś powinien dowodzić polskim lotnictwem wojskowym. Niesamowicie bystry, inteligentny. To był bardzo profesjonalny pilot. Był fantastycznym młodym człowiekiem. To jest nieoceniona strata – mówił po śmierci Macieja Krakowiana w rozmowie z Wirtualną Polską pułkownik rezerwy Krystian Zięć, były dowódca 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku.
– Był dobrym kolegą, zostawiał serce w eskadrze, był twarzą F-16, Sił Powietrznych oraz Wojska Polskiego – wspominał dowódca 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego gen. bryg. pil. Norbert Chojnacki, apelując o wspieranie rodziny „Slaba”.
Maciej Krakowian pozostawił żonę i dwóch synów-bliźniaków. 5 września został pochowany na cmentarzu w Krzesinach. Podczas wizyty prezydenta Karola Nawrockiego w Białym Domu na początku września hołd Maciejowi Krakowianowi oddali Amerykanie, organizując przelot samolotów F-35 i F-16 nad siedzibą amerykańskiego prezydenta. Piloci F-16 wykonali salut w formacji „missing man”, polegający na tym, że jedna z czterech maszyn lecących w formacji V unosi się gwałtownie, a pozostałe kontynuują lot poziomy, co uwydatnia lukę po brakującym samolocie. Prezydent USA Donald Trump mówił o Macieju Krakowianie, że był to „fantastyczny pilot” i „legenda”.
Adam Strzembosz (11 września 1930 – 10 października 2025)
Prawnik, sędzia, były prezes Sądu Najwyższego, były przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, były wiceminister sprawiedliwości. Nestor polskich prawników, autor wielu publikacji naukowych i książek, nauczyciel akademicki, związany głównie z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim.
Adam Strzembosz urodził się 11 września 1930 r. w Warszawie. Maturę zdał w 1949 r., a następnie rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim i Uniwersytecie Warszawskim. W 1953 r. uzyskał magisterium z prawa międzynarodowego. W kolejnych latach pracował w Zakładzie Kryminologii PAN, tam obronił doktorat. Odbył aplikację sędziowską, był asesorem i sędzią. W latach 1968-1981 pracował w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie. Specjalizował się w przestępczości nieletnich, habilitację uzyskał w 1979 r. W 1974 r. podjął pracę w Instytucie Badania Prawa Sądowego. W 1980 r. został przez ministra sprawiedliwości powołany na stanowisko docenta w Instytucie Badania Prawa Sądowego.
Były prezes Sądu Najwyższego prof. Adam Strzembosz, fotografia z 15 listopada 2023 r.
Foto: PAP/Radek Pietruszka
Po 1980 r. zaangażował się w działalność Solidarności, był członkiem Zarządu Regionu „Mazowsze” oraz delegatem na zjazd NSZZ „Solidarność”, gdzie został wybrany do Krajowej Komisji Rewizyjnej.
Podczas obrad Okrągłego Stołu został przewodniczącym podzespołu ds. prawa i sądów, a następnie pełnił funkcję przewodniczącego komisji prawa i sprawiedliwości Komitetu Obywatelskiego przy Przewodniczącym NSZZ „Solidarność” Lechu Wałęsie. Po przemianach 1989 r. został wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, w 1990 r. został sędzią Sądu Najwyższego i pierwszym prezesem SN, a z urzędu przewodniczącym Trybunału Stanu. W latach 1994-1998 stał na czele Krajowej Rady Sądownictwa, w 1995 r. kandydował na urząd prezydenta, jednak zrezygnował w trakcie kampanii.
Adam Strzembosz był zwolennikiem samooczyszczenia środowiska sędziowskiego po okresie PRL i autorem twierdzenia, że „sądy się same oczyszczą”. – Powiedziałem tak raz i to bardzo dawno temu, bo albo pod koniec 1989 r., albo w styczniu czy lutym 1990 r. Byłem wtedy wiceministrem sprawiedliwości, dwóch innych wiceministrów było z PZPR, a dyrektor departamentu kadr był oficerem SB. I oni mieli dekomunizować sądy? Pytałem, kto ma dekomunizować. Usłyszałem, że adwokaci. Adwokaci chwycili się za głowy, zaczęli pytać, według jakich kryteriów mają oceniać sędziów. Wiedziałem, że jeśli dojdzie do jakiejś pozaprawnej selekcji, to będzie z tego awantura na zachodzie Europy. Przecież zbiorowe represje mają zawsze charakter faszystowski. Trzeba było postępować w ten sposób: brać dany okręg, sprawdzić te kilkanaście spraw politycznych, zobaczyć, kto głównie tam orzekał, kto najsurowiej, i występować przeciwko konkretnemu sędziemu – tłumaczył w 2017 r. w rozmowie opublikowanej na łamach „Magazynu DGP”.
– Sędziom, którzy mieli złą reputację, Krajowa Rada Sądownictwa nie przedłużała prawa do orzekania po ukończeniu pewnego wieku, co dotknęło ponad 600 osób. Załóżmy więc, że takich, którzy orzekali przed 1989 r., jest teraz kilkanaście procent, natomiast jest pytanie, ilu wśród nich jest takich, których orzeczenia budzą abominację. Ja też orzekałem przed 1989 r. A przyszedłem do sądu na aplikację w 1956 r. Czy to znaczy, że jestem komunistycznym złogiem? Wtedy, te ponad 60 lat temu, do sądów przyszła cała fala ludzi bezpartyjnych, pochodzenia inteligenckiego, których rodzice byli w AK. Nie mieliśmy nic z komunizmem wspólnego, nie mieliśmy żadnych partyjnych powiązań – dodawał.
Adam Strzembosz na zdjęciu z 6 grudnia 2007 r.
Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski
„Adam Strzembosz zajmuje miejsce w pierwszym szeregu zasłużonych Polaków, którzy tworzyli Solidarność i ofiarnie służyli odzyskanej Rzeczypospolitej. Był niekwestionowanym autorytetem i liderem środowiska prawniczego, które zaangażowało się po Sierpniu 1980 r. w ruch Solidarności. Odegrał znaczącą rolę w doprowadzeniu do przełomu ustrojowego w 1989 r.” – wspominał na łamach „Rzeczpospolitej” Aleksander Hall, działacz opozycji w PRL, minister w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Premier Donald Tusk nazwał Strzembosza „pierwszym sędzią Rzeczpospolitej” i ocenił, że zmarły „twardo bronił konstytucji i rządów prawa”.
Śmierć Adama Strzembosza to wielka strata dla polskiego prawa i wymiaru sprawiedliwości – komentował w rozmowie z PAP prof. Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego, konstytucjonalista. Dodał, że były prezes SN stanowił wzór jeśli chodzi o zabiegi o niezależność sądów i niezawisłość sędziów.
Adam Strzembosz został odznaczony Orderem Orła Białego, Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski oraz Orderem Świętego Grzegorza Wielkiego, otrzymał też tytuł honorowego obywatela Warszawy oraz tytuł „Prawnika roku” w 1. edycji tego konkursu „Rzeczpospolitej”.
Adam Strzembosz zmarł 10 października w wieku 95 lat, został pochowany na Starych Powązkach w Warszawie.