O klasie i pozycji kompozytora świadczy to, gdy jego utwory „idą w lud”, stają się własnością ogólnospołeczną, gdy nikt nie pyta o nazwisko twórcy. Tak jest właśnie z przebojem „Chałupy welcome to”, nierozerwalnie kojarzonym ze Zbigniewem Wodeckim. Kompozytor tego śpiewanego przez wszystkich przeboju, Ryszard Poznakowski, skromnie usunął się w cień. Cieszył się, że napisał coś, co podoba się wszystkim.
Ryszard Poznakowski porzucił fagot dla big beatu
Takich utworów miał w dorobku znacznie więcej, ale też niewątpliwie, zanim zaczął komponować, zdobył solidne ku temu wykształcenie. Był bowiem artystą o krótkiej karierze muzyka klasycznego. Już podczas studiów w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Gdańsku został zatrudniony w orkiestrze Filharmonii Bałtyckiej. Grał w niej na fagocie, bo to był jego instrument pierwszego wyboru.
Czytaj więcej
Charles Dumont komponował dla wielu artystów, ale w pamięci pozostanie jako autor piosenki „Non, je ne regrette rien” („Nie, nie żałuję niczego”) nierozerwalnie związanej z największą francuską gwiazdą Edith Piaf.
Życie odmienił mu wybuch big beatu w Polsce. Ta fala mocnego, gitarowego uderzenia porwała go i w 1965 roku został członkiem Czerwono-Czarnych, pierwszego zespołu big-beatowego, który zdobył ogólnopolską popularność. Jego ostra, żywiołowa piosenka „Trzynastego” jest grana do dziś. Już wtedy jednak okazało się, że nie ostry, rockowy rytm, ale chwytliwe melodie są jego specjalnością („Mały książę”, „Bądź dziewczyną z moich marzeń”).
Długie związki z Trubadurami
Na pierwszym muzycznym planie znalazł się pod koniec lat 60, gdy związał się z kolejnym zespołem, z Trubadurami. To on miał najistotniejszy wpływ na ukształtowanie ich oblicza muzycznego w takich piosenkach jak „Znamy się tylko z widzenia”, „Nie przynoś mi kwiatów dziewczyno”, „Byłaś ty” czy „Kasia”.