Po co się stresować

W czwartek pojechałem na Podkarpacie. W sobotę wracałem. W czwartek drogi zatłoczone do niemożliwości. Sznury ciężarówek polskich, słowackich, ukraińskich. W sobotę cicho i spokojnie

Publikacja: 23.09.2012 14:51

Po co się stresować

Foto: Fotorzepa

Pierwsze skojarzenie – konsumenci oszczędzają, nie jeżdżą na zakupy.

Pół roku temu było inaczej. W sobotę przed południem nie mogłem przejechać przez miasteczka, takie korki i tłumy do centrów handlowych, delikatesów, składów budowlanych. Teraz pusto. Krótko mówiąc, gospodarka trzyma się głównie na handlu międzynarodowym, popyt krajowy słabnie błyskawicznie. Dane makroekonomiczne potwierdzają, że tak właśnie jest.

Jechałem  przez Podkarpacie, patrzyłem na tysiące tablic, reklam i informacji przy drogach, głównie mikro i małych przedsiębiorstw i zastanawiałem się, co można zrobić, żeby ten potencjał przedsiębiorczości nie zgasł w warunkach głębokiego spowolnienia gospodarczego. Bo jest oczywiste, że mimo swej elastyczności, to małe firmy są najbardziej zagrożone (dużym pomoże państwo na koszt podatników, jak ostatnio wspierając Polimex-Mostostal). A przecież to małe i średnie firmy tworzą w Polsce większość miejsc pracy w gospodarce, a same mikrofirmy, tak - te zatrudniające mniej niż 10 osób - składają się na Podkarpaciu na jedną szóstą wszystkich inwestycji.

Kiedy wróciłem znalazłem wyniki najnowszego rankingu wolności gospodarczej Instytutu Frasera, opublikowanego w ubiegłym tygodniu (wykorzystuje twarde dane z 2010 r). Ma tylko pięć kategorii: rozmiar rządu (państwa), system prawny i prawa własności, solidny pieniądz, wolność handlu międzynarodowego i regulacje rynków. Polska wylądowała  na 48 miejscu poprawiając się po raz kolejny - tym razem o 5 pozycji, ale pozostając nadal za Bułgarią, Rumunią, Litwą, Estonią i Słowacją z państw naszego regionu.

Jednak najciekawszy wydał mi się tekst towarzyszący rankingowi. Otóż autorzy policzyli jakie czynniki najbardziej poprawiają lub pogarszają przedsiębiorczość społeczeństwa, a zatem pośrednio produktywność pracy, konkurencyjność, słowem wzrost gospodarczy. Okazuje się, że najważniejsze są z rozmiar  państwa (a ściślej rozmiar wydatków publicznych i zakres działania przedsiębiorstw publicznych) i stabilny pieniądz (stabilny nie oznacza tylko niskiej inflacji, także jej niewielką zmienność).

Z pieniądzem, mimo dość wysokiej inflacji, nie jest najgorzej. Czyli to ograniczenie wydatków (a zatem i mniejsza redystrybucja via opłaty, składki i podatki) oraz wycofanie się państwa (rządu i samorządów) z prowadzenia działalności gospodarczej, czyli prywatyzacja, niejako gwarantuje rozwój przedsiębiorczości. Odwrotna prawidłowość oczywiście też istnieje - im większe wydatki publiczne, im większa aktywność gospodarcza państwa, tym mniej przedsiębiorczości.

W poniedziałek program Prawa i Sprawiedliwości oceniać będą ekonomiści. Nie dostrzegłem w nim ani zamiaru ograniczenia rozmiarów rządu, ani nacisku na prywatyzację. Raczej wprost przeciwnie. Ciekawe, czy na ten temat uczestnicy dyskusji się zająkną. Zwłaszcza ci, którym program się spodobał. A kilka dni później przemówi premier rządu, który od 2007 roku powiększył wydatki sektora publicznego o ponad 36 proc. i uprawia pseudoprywatyzację. Drobni przedsiębiorcy z Podkarpacia pewnie tych wydarzeń śledzić nie będą.  Po co się stresować.

Pierwsze skojarzenie – konsumenci oszczędzają, nie jeżdżą na zakupy.

Pół roku temu było inaczej. W sobotę przed południem nie mogłem przejechać przez miasteczka, takie korki i tłumy do centrów handlowych, delikatesów, składów budowlanych. Teraz pusto. Krótko mówiąc, gospodarka trzyma się głównie na handlu międzynarodowym, popyt krajowy słabnie błyskawicznie. Dane makroekonomiczne potwierdzają, że tak właśnie jest.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Ropa, dolary i krew
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Przesadzamy z OZE?
Opinie Ekonomiczne
Wysoka moralność polskich firm. Chciejstwo czy rzeczywistość?
Opinie Ekonomiczne
Handlowy wymiar suwerenności strategicznej Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czekanie na zmianę pogody