Reklama

Marta Postuła: Granice produktywności: jak infrastruktura wpływa na potencjał wzrostu

Infrastruktura transportowa, cyfrowa i energetyczna tworzy dziś fundament trwałej i odpornej gospodarki, która potrafi adaptować się do szoków i zmian strukturalnych.

Publikacja: 09.10.2025 03:50

Marta Postuła

Marta Postuła

Foto: Materiały prasowe

Infrastruktura – rozumiana jako kapitał publiczny – od zawsze stanowiła jeden z kluczowych, choć często niedocenianych, czynników wzrostu gospodarczego. Jej jakość i adekwatność wprost wpływają na efektywność sektora prywatnego, poziom kosztów transakcyjnych oraz ogólną produktywność gospodarki. W ostatnich dwóch dekadach rola infrastruktury znacząco się zmieniła. Z podstawowego zaplecza rozwoju stała się jednym z głównych narzędzi budowania przewagi i rywalizacji o miejsce w globalnym systemie ekonomicznym.

Infrastrukturalny wyścig USA, UE i Chin

Klasycy ekonomii – począwszy od Adama Smitha, który wskazywał na obowiązek państwa w zakresie tworzenia i utrzymywania dóbr publicznych – postrzegali infrastrukturę jako domenę państwa, niezbędną tam, gdzie mechanizm rynkowy nie był w stanie działać efektywnie. Ten paradygmat utrzymywał się przez większość XX wieku. W dobie globalizacji inwestycje w sieci transportowe, energetyczne i komunikacyjne traktowano przede wszystkim jako sposób na obniżenie barier w handlu międzynarodowym. Dobrze oddają ten stan równowagi dane z 2005 r.: roczne nakłady na infrastrukturę wynosiły wówczas 0,50 bln dol. w Unii Europejskiej, 0,42 bln dol. w Stanach Zjednoczonych oraz 0,80 bln dol. w Chinach. Wszystko zmieniło się po kryzysie finansowym z 2008 r., kiedy Chiny uruchomiły bezprecedensowy program stymulacyjny, w którym inwestycje infrastrukturalne odegrały główną rolę.

W efekcie chińskie nakłady na infrastrukturę wzrosły z 0,80 bln dol. w 2005 r. do 1,50 bln dol. w 2010 r. Dla porównania – w tym samym czasie inwestycje w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych wyniosły odpowiednio 0,60 bln i 0,48 bln dol. Była to świadoma decyzja o wykorzystaniu narzędzi polityki fiskalnej do modernizacji kraju i utrzymania wysokiej dynamiki wzrostu.

Z kolei większość gospodarek zachodnich – w szczególności kraje Unii Europejskiej zmagające się z kryzysem zadłużenia publicznego – przyjęła strategię konsolidacji fiskalnej. Polityka ta prowadziła do znaczącej redukcji wydatków publicznych, w tym także inwestycji infrastrukturalnych. Pomimo ostrzeżeń ekonomistów, takich jak Paul Krugman, wskazujących na procykliczny charakter takich działań w czasie recesji, dominującym celem stało się ograniczanie deficytu budżetowego.

Skutkiem tego była dekada stagnacji inwestycyjnej na Zachodzie. Dane z 2015 r. dobrze to ilustrują: chińskie inwestycje osiągnęły poziom 2,10 bln dol., podczas gdy w Unii Europejskiej wyniosły 0,69 bln dol., a w Stanach Zjednoczonych 0,45 bln dol. Oznaczało to, że Chiny inwestowały niemal dwa razy więcej niż Europa i USA łącznie. W 2020 r. nakłady chińskie spadły do 1,05 bln dol., podczas gdy inwestycje w Unii Europejskiej utrzymały się na poziomie 0,69 bln dol., a w Stanach Zjednoczonych wzrosły do 0,63 bln dol.

Reklama
Reklama

Inwestycje infrastrukturalne

Foto: materiały autorki

Dopiero wstrząsy związane z pandemią COVID-19 oraz późniejsze napięcia geopolityczne stały się impulsem do rewizji polityki oszczędnościowej na Zachodzie. Programy takie jak europejski NextGenerationEU (800 mld euro) czy amerykańska Infrastructure Investment and Jobs Act (1,2 bln dol.) oznaczały powrót do aktywnej polityki inwestycyjnej. W latach 2021–2024 nastąpiła wyraźna zmiana dynamiki. Nakłady inwestycyjne w USA wzrosły do 1,20 bln dol., w Unii Europejskiej do 0,71 bln dol., a w Chinach wyniosły 1,24 bln dol. Po raz pierwszy od dwóch dekad różnica między Zachodem a Chinami znacząco się zmniejszyła.

Jak infrastruktura wpływa na produktywność

Aby właściwie uchwycić długofalowe znaczenie tej zmiany, warto odwołać się do literatury ekonomicznej, która wskazuje na głębsze mechanizmy wpływu infrastruktury na produktywność. Badania Davida Aschauera (1989) wykazały silną korelację między zasobem infrastruktury publicznej a łączną produktywnością czynników wytwórczych (TFP). Późniejsze analizy doprecyzowały te wnioski, pokazując, że niedostateczne nakłady inwestycyjne prowadzą do powstawania barier strukturalnych, które w dłuższej perspektywie osłabiają potencjał rozwojowy gospodarki.

W ostatnich latach ewoluowało zresztą samo pojęcie infrastruktury. Tradycyjne aktywa – takie jak drogi czy linie kolejowe – coraz częściej uzupełniane są przez nowe kategorie, kluczowe dla gospodarki opartej na wiedzy. Infrastruktura cyfrowa (sieci szerokopasmowe, centra danych), infrastruktura energetyczna (inteligentne sieci, odnawialne źródła energii) oraz infrastruktura środowiskowa stały się nowymi obszarami budowania przewagi konkurencyjnej. Jak zauważa Jeremy Rifkin (2011), rewolucja komunikacyjna i energetyczna tworzy fundamenty tzw. trzeciej rewolucji przemysłowej, w której kluczowe znaczenie ma zarządzanie przepływami informacji i energii.

W jaki sposób inwestycje infrastrukturalne zwiększają konkurencyjność gospodarki

Intuicyjnie można wskazać dwa główne mechanizmy. W krótkim okresie inwestycje publiczne generują impuls popytowy – uruchamiają wykonawstwo, zamówienia w łańcuchach dostaw oraz tworzą miejsca pracy. Działa wówczas tzw. efekt mnożnikowy. W długim okresie natomiast pozostaje trwały efekt podażowy: infrastruktura skraca czas i dystans, zmniejsza niedoskonałości rynku, zwiększa niezawodność procesów oraz sprzyja lepszej organizacji przestrzeni gospodarczej.

To właśnie ten długookresowy efekt jest kluczowy. Inwestycje w drogi, światłowody czy sieci energetyczne to nie tylko chwilowy impuls dla sektora budowlanego – to trwały motor wzrostu, który podnosi wydajność całej gospodarki na wiele lat. Badania empiryczne (Calderón i Servén, 2004) pokazują, że inwestycje infrastrukturalne przekładają się na wzrost po stronie podaży, zwiększając zarówno zasoby, jak i ich jakość. Efektem jest nie tylko wzrost produktywności, lecz także poprawa dystrybucji dochodów. Jak wygląda to w praktyce?

Reklama
Reklama

Ekonomiczne korzyści z mostu i tunelu przez cieśninę Sund

Dobrym przykładem jest połączenie przez cieśninę Sund, oddane do użytku 1 lipca 2000 r. Most i tunel łączący Kopenhagę z Malmö zastąpiły połączenie promowe, skracając czas podróży z około godziny do mniej niż piętnastu minut. W efekcie powstał nowy, transgraniczny rynek pracy. Zmiana ta przyniosła wymierne rezultaty: gwałtownie wzrosła liczba codziennych dojazdów, zintensyfikował się handel i rozwój przedsiębiorczości, a produktywność regionu Øresund znacząco wzrosła. W ciągu dwóch dekad od otwarcia mostu PKB regionu zwiększył się o 49 proc., co stanowi jedno z najbardziej przekonujących potwierdzeń długofalowego wpływu infrastruktury na wzrost gospodarczy.

W tym samym okresie liczba osób codziennie przekraczających granicę w celach zawodowych wzrosła do ponad 21 tys. – głównie ze Szwecji do Danii – co potwierdza trwałą integrację rynków pracy po obu stronach cieśniny. Badania Instytutu Ekonomiki Przemysłowej (IFN, 2009) pokazują, że otwarcie mostu umożliwiło bardziej produktywnym firmom z Malmö ekspansję na rynek duński, co przełożyło się na wzrost eksportu i realokację zasobów. Mniej wydajne przedsiębiorstwa stopniowo traciły udziały w rynku, a ich miejsce zajmowały firmy o wyższej efektywności – w efekcie wzrosła średnia produktywność całego sektora. Dziś region Øresund, obejmujący aglomeracje Kopenhagi i Malmö, generuje około 25 proc. łącznego PKB Danii i Szwecji, zapewnia 80 proc. zatrudnienia w sektorze usług i 20 proc. w przemyśle. Komisja Europejska szacuje, że korzyści ekonomiczne wynikające z integracji regionu sięgają około 8,4 mld euro.

Inwestycje w infrastrukturę zwiększają konkurencyjność gospodarki

Foto: materiały autorki

Jak szerokopasmowy internet i sieć 5G wpływają na całą gospodarkę

Podobnie jak infrastruktura transportowa w poprzednich dekadach, dziś to cyfrowa łączność staje się jednym z kluczowych czynników wzrostu produktywności. Inwestycje w szerokopasmowy internet i sieci 5G stanowią fundament współczesnego rozwoju gospodarczego – ich wpływ wykracza daleko poza sektor technologii informacyjno-komunikacyjnych (ICT). Rozbudowa sieci cyfrowych obniża koszty transakcyjne, skraca opóźnienia informacyjne i umożliwia automatyzację procesów oraz analizę danych w czasie rzeczywistym. W efekcie oddziałuje na łączną produktywność czynników wytwórczych (TFP) zarówno na poziomie przedsiębiorstw, jak i całych sektorów gospodarki.

W przeciwieństwie do inwestycji w infrastrukturę materialną, których efekty ograniczają się zazwyczaj do poszczególnych ogniw łańcucha wartości, infrastruktura cyfrowa ma charakter horyzontalny i multiplikatywny – jej oddziaływanie przenika wiele branż jednocześnie. Analizy OECD oparte na danych z badania Orbis (2020) dla jedenastu krajów rozwiniętych pokazują, że dostęp do światłowodów i szybkiego internetu istotnie zwiększa wydajność pracy firm. Przeglądy polityk szerokopasmowych wskazują, że inwestycje w przepustowość i niezawodność łączy generują korzyści wykraczające poza sektor ICT – obniżają koszty koordynacji i przetwarzania informacji w logistyce, usługach profesjonalnych czy przemyśle przetwórczym. Wspierają także rozwój modeli pracy zdalnej, która stała się nową formą produktywnej wymiany zasobów. Mechanizm tego wpływu opiera się na redukcji błędów prognozowania i zmienności opóźnień, co prowadzi do skrócenia cyklu obejmującego zamówienie, produkcję i dostawę. W rezultacie przedsiębiorstwa mogą ograniczać wielkość buforów i zapasów, zwiększając częstotliwość oraz efektywność wykorzystania tej samej jednostki pracy i kapitału.

Na poziomie makroekonomicznym wzrost jakości łączy przyspiesza dyfuzję innowacji, podnosząc średnią stopę zwrotu z działalności organizacyjnej i zwiększając elastyczność całej gospodarki. Jednocześnie infrastruktura cyfrowa wzmacnia efekty innych inwestycji. Transport zyskuje dzięki precyzyjnej synchronizacji okien logistycznych i dynamicznym systemom cenowym, a rolnictwo – dzięki gęstej, niemal natychmiastowej wymianie danych o warunkach produkcji i rynku. Z perspektywy konkurencyjności gospodarki gęste sieci 5G przestają być jedynie uzupełnieniem gospodarki sieciowej – stają się jej rdzeniem zasobowym, umożliwiającym wzrost produktywności, skalowalność modeli biznesowych oraz odporność całych ekosystemów innowacyjnych.

Reklama
Reklama

Jakie są korzyści z dywersyfikacji energetyki

Obok cyfryzacji, równie istotnym czynnikiem wpływającym na produktywność jest sektor energetyczny. Bezpieczny i zdywersyfikowany dostęp do energii stanowi fundament odporności kosztowej i konkurencyjności gospodarki. Ograniczenie ekspozycji na zmienność cen oraz szoki podażowe stabilizuje oczekiwania przedsiębiorstw, obniża premię za ryzyko w kosztach wytwarzania i sprzyja inwestycjom kapitałowym.

Z perspektywy produktywności dywersyfikacja energetyczna oddziałuje poprzez trzy główne kanały. Po pierwsze, stabilizacja cen energii obniża jednostkowe koszty w sektorach energochłonnych, poprawiając ich rentowność i przewidywalność działania. Po drugie, większa pewność dostaw redukuje koszt kapitału, ułatwiając modernizację przedsiębiorstw oraz elektryfikację procesów produkcyjnych. Po trzecie, stabilniejszy profil importu energii ogranicza wahania salda obrotów bieżących, co wzmacnia konkurencyjność eksportową i odporność makroekonomiczną gospodarki. W rezultacie infrastruktura energetyczna nie tylko zwiększa bezpieczeństwo dostaw, lecz także podnosi efektywność alokacji zasobów i trwałą odporność kosztową przedsiębiorstw w warunkach globalnej zmienności.

Jak instytucje wspierają rozwój

Doświadczenia Unii Europejskiej pokazują, że o sukcesie inwestycji infrastrukturalnych decyduje nie tylko skala nakładów, lecz przede wszystkim trafność prognoz popytu, jakość zarządzania oraz efektywność w całym cyklu życia projektu. Niewystarczająca analiza kosztów i korzyści prowadzi często do rozproszenia efektów i obniżenia społeczno-gospodarczej stopy zwrotu. W warunkach ograniczeń budżetowych coraz większe znaczenie zyskują mechanizmy sekwencjonowania projektów oraz partnerstwa publiczno-prywatne (PPP), które – przy właściwym podziale ryzyk – mogą skutecznie wspierać realizację inwestycji, zwłaszcza w obszarze cyfryzacji i transformacji energetycznej.

Jednak – jak pokazują laureaci Nagrody Nobla z 2024 r. Daron Acemoglu, Simon Johnson i James Robinson – sama infrastruktura nie gwarantuje wzrostu. Kluczową rolę odgrywają instytucje. Bez właściwych ram politycznych i gospodarczych inwestycje infrastrukturalne mogą przekształcić się w kosztowne przedsięwzięcia, które nie prowadzą do trwałego wzrostu produktywności. Jak podkreślają autorzy „Długoterminowy rozwój zależy od jakości instytucji, które determinują, czy inwestycje – w tym infrastrukturalne – będą efektywne i sprzyjające wzrostowi.”

W warunkach starzenia się społeczeństw i rosnących kosztów kapitału wzrost gospodarczy nie może już opierać się wyłącznie na ekstensywnym przyroście zasobów. Musi wynikać z wyższej efektywności, lepszej organizacji i zdolności do innowacji. Infrastruktura transportowa, cyfrowa i energetyczna tworzy dziś fundament trwałej i odpornej gospodarki, która potrafi adaptować się do szoków i zmian strukturalnych. To ona skraca czas operacyjny, zwiększa niezawodność procesów i pozwala optymalizować alokację zasobów. Jednak o tym, czy ten potencjał zostanie wykorzystany, decyduje jakość instytucjonalna – zdolność państwa i sektora prywatnego do projektowania, realizacji i utrzymania inwestycji w sposób stabilny, przejrzysty i długofalowy.

Reklama
Reklama

Infrastruktura – rozumiana jako kapitał publiczny – od zawsze stanowiła jeden z kluczowych, choć często niedocenianych, czynników wzrostu gospodarczego. Jej jakość i adekwatność wprost wpływają na efektywność sektora prywatnego, poziom kosztów transakcyjnych oraz ogólną produktywność gospodarki. W ostatnich dwóch dekadach rola infrastruktury znacząco się zmieniła. Z podstawowego zaplecza rozwoju stała się jednym z głównych narzędzi budowania przewagi i rywalizacji o miejsce w globalnym systemie ekonomicznym.

Infrastrukturalny wyścig USA, UE i Chin

Pozostało jeszcze 96% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Magiczne 60 procent
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Kubisiak: Kręta ścieżka rewolucji AI
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Polska to nie jest kraj dla kawoszy
Opinie Ekonomiczne
Anna Cieślak-Wróblewska: Rząd obiecuje miliardy na zdrowie. Czy Polacy to docenią?
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Bitcoin sięga szczytów. Kiedy upadnie?
Reklama
Reklama