Świeże dane pokazują, że od stycznia do końca września średnie ceny kawy w sklepach poszły w górę o 22,6 proc., licząc. Kawa mielona zdrożała przy tym o 28,8 proc., a rozpuszczalna o 16,4 proc. Ale to nie koniec. W samym wrześniu kawa mielona była o 36 proc., a rozpuszczalna o 23 proc. droższa.
Dlaczego w polskich kawiarniach kawa jest droga?
Kawa drożeje z kilku powodów. Przede wszystkim jej najwięksi producenci boleśnie odczuwają zmiany klimatu. Brazylia doświadczyła dotkliwej suszy i przymrozków, co negatywnie odbiło się na zbiorach. Systematycznie spadają zapasy kawy, a mniejsze zapasy, przy rosnącym popycie z Chin, w których szybko nakręca się moda na picie tego napoju, sprawiły, że ten surowiec stał się przedmiotem spekulacji. Zdarza się, że producenci i dostawcy ograniczają podaż, licząc na jeszcze wyższe ceny w przyszłości. Na to nałożyły się rosnące ceny transportu i dystrybucji.
Wzrost cen kawy na półkach sklepowych to nie wszystko. Coraz więcej płacimy za filiżankę tego napoju. Powoli musimy się przyzwyczajać do cen cappuccino w okolicach i powyżej 20 zł, a to plasuje nas w czołówce europejskiej. Narzekania Polaków na „najdroższą kawę na świecie” słychać coraz wyraźniej. Nic dziwnego, bo wyraźnie mniej zapłacimy za nią w Rzymie, Neapolu, Mediolanie, Madrycie, Barcelonie czy Lizbonie.
Czy o cenach decyduje inna kultura picia kawy?
Właściciele naszych kawiarni rozkładają ręce. Wskazują, że na południu Europy osoby przesiadujące tam godzinami z laptopami przy jednej filiżance to rzadki widok. Często zdarza się za to, że praktykujący taki styl picia kawy są tam z kawiarni wypraszani.